wtorek, 13 sierpnia 2019

Rubież - Marcin A. Guzek


Gdyby — przed sięgnięciem po Komandorię 54 - ktoś powiedział mi, że będę szaleć za bohaterami tej serii, to na pewno nie wzięłabym go do końca na poważnie. Szata graficzna prezentuje się owszem bardzo ładnie, ale raczej nie przywodzi na myśl książki, która mogłaby zaskrobać sobie ode mnie coś więcej poza tym, że było okej. Jednak autor tego dokonał i sprawił, że wylałam trochę łez nad jego postaciami, więc tym bardziej ucieszyłam się, widząc kolejny tom w zapowiedziach. Już wiedziałam, że koniecznie muszę go przeczytać.

Kilka lat po upadku Komandorii 54 sytuacja wydaje się niemal sielankowa. Na rubieżach powstała nowa siedziba Szarej Straży, której dowodzi książę Nathaniel Everson, mając pod sobą większość swoich kolegów sprzed lat. Jednak jeden ze strażników ginie w tajemniczych okolicznościach w pobliskim mieście, Sklavianie szykują się do kolejnych najazdów, a do tego wiedźmy przepowiadają przybycie demona wojny. Tym razem bohaterowie nie poradzą sobie sami. Ich jedyną nadzieją jest pomoc ze strony Imperium.

Marcin Guzek nie bawi się z czytelnikiem. Nie ma przypominania wydarzeń z poprzedniego tomu, tylko od razu przechodzimy do dalszej części fabuły. Często też odwołuje się do Komandorii 54, więc w pewnych momentach bez znajomości wcześniejszej części można się nieco pogubić w akcji i relacjach między bohaterami. Według mnie jest to jednak ogromny plus dla autora, ponieważ skupia się na rozwijaniu postaci oraz świata przedstawionego, zamiast roztrząsać przeszłość.

Główna oś fabularna Rubieży skupia się na powiedzeniu historia kołem się toczy". Nasi bohaterowie w dalszym ciągu wykonują swoje główne obowiązki, czyli walka z zabobonami i czarami wśród mieszkańców krańców Imperium. W tym miejscu autor w świetny sposób kreuje obraz społeczeństwa, którym zapewne byli Polacy w czasach Mieszka I, tuż po chrzcie, kiedy w bardzo intensywny sposób walczono z poganami na naszych ziemiach. Do tego dochodzi im sprawa płaszczobójstwa oraz zapowiadane przez wiedźmy nadejście Amanthu. W to wszystko idealnie wkomponuje się kolejny najazd dzikich z puszczy rozciągającej się tuż za rubieżami. Tym razem jednak wszystko jest jakby na większą skalę. Wszystkiego jest więcej i jedynym ratunkiem dla tych ziem jest pomoc ze strony Imperium.

W dalszym ciągu akcja nie skupia się na jednej głównej postaci, a kręci wokół całej grupy szarych strażników oddelegowanych do Komandorii 42. Na jej czele stoi dobrze już nam znany Nathaniel, który uzyskał swoją posadę nie tylko dzięki dobremu urodzeniu, ale również świetnym umiejętnością przywódczym i skromności. Jednak w niektórych momentach wierzy po prostu w cuda. Lucius w poprzednim tomie był skromnym, nieśmiałym i oczytanym człowiekiem. Przyniosło mu to jednak świetne owoce. Jest mnichem w Komandorii i strażnicy wielokrotnie przychodzą do niego rady i niezbędne informacje. Założył rodzinę, którą otacza opiekę i ogromną miłością. Magnus wybrał życie nomada i wędruje po Rubieżach, uwalniając ludzi od złych wiedźm. Świetnie żyje mu się w samotności, a kiedy ma dowodzić większej grupce, zaczyna czuć się niepewnie, choć wychodzi mu to całkiem nieźle. Cassandra odnalazła swoje miejsce i może doskonalić swoje umiejętności Widzącej. Możemy poznać również wiele nowych i ciekawych postaci m.in. księcia Aureliusa, który w przyszłości będzie świetnym Imperatorem, ponieważ nie boi się poznać problemów ludności od podszewki. Sklavianie również przestają być tylko dzikimi z puszczy, a zyskają nieco obyczajowości. Są ludem z nieco luźniejszym obyciem, a śmierć w polu bitwy uznają za wielki honor.

Rubież była fajnym powrotem do uniwersum Szarych Płaszczy. Bohaterowie z poprzedniego tomu dorośli, kilku z nich poszło w swoje ślady, jednak w najważniejszym momencie wszyscy znowu zebrali się w tym samym miejscu, aby stanąć do walki przeciwko Sklavianom. Autor podsyca atmosferę jeszcze kilkoma innymi wątkami pobocznymi oraz nowymi postaciami, dlaczego mam nadzieję na ciąg dalszy. Wam za to serdecznie polecam zapoznanie się z historią grupki rekrutów z dalekich rubieży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...