wtorek, 7 kwietnia 2020

Fałszywy Pieśniarz - Martyna Raduchowska


Fałszywy Pieśniarz to kolejna książka, z której recenzją mam malutki problem. Siadam do napisania jej  i w głowie pojawia mi się totalna pustka, bo nie umiem odnaleźć odpowiednich słów na opisanie wam, dlaczego jest taka dobra. Głównie ze względu na fakt, że jest to kolejny tom i bardzo nie chciałabym się powtarzać. Spróbujmy jednak napisać coś sensownego, co przekona was do tej serii.

Po uratowaniu duszy Mikołaja, Ida zostaje pełnoprawnym członkiem Wydziału Opętań i Nawiedzeń, a Kruchy jej partnerem. Jednak dziewczyna nie czuje się tam mile widziana, do tego w ogrodzie Kusiciela odnajdują zwłoki nieznanego mężczyzny. Ich ekshumacja ponosi za są serię tajemniczych samobójstw.

Przyznam szczerze, że sprawa rozwiązywana w tym tomie była bardzo fajnym dopełnieniem całości wątku związanego z Kusicielem. Wyjaśniła naprawdę wiele niedopowiedzeń z poprzednich tomów i moim zdaniem czyni to Fałszywego Pieśniarza idealnym zamknięciem serii. Wrażenie to potęguje fakt, że uzupełniona została przeszłość Kruchego, a także pojawił się dość fajny wątek związany z wątpliwościami odnośnie daru Idy. Bardzo to do mnie przemówiło ze względu na to, że moce dziewczyny są bardzo rzadko spotykane i sama Tekla niewiele o nich wiedziała. Co najważniejsze Martyna Raduchowska cały czas trzyma poziom serii - jest ona cały czas tak samo wyciągająca, nieco mroczna i przede wszystkim przezabawna. Przyznam nawet, że ten główny wątek kryminalno-magiczny był niezłą miazgą. A! Byłabym zapomniała, ale w końcu wyjaśnił się wątek samego Pecha, który również bardzo mnie zaciekawił.

Przy trzecim tomie, którego akcja ciągnie się ciurkiem zaraz po poprzednim najciężej napisać coś o samych bohaterach. Ida powoli przekonuje się do tego, że jednak ma jakieś magiczne moce, choć z każdym kolejnym rozdziałem jest jej trudniej. Kruchy z kolei cały czas pod maską luzaka próbuje przezwyciężyć demony swojej przeszłości. Do tego fajnie rozwijająca się między nimi relacja, która kiedyś może przerodzić się w głębszą relacje. Samego Kusiciela może nie poznajemy jakoś dobrze, ale autorka fajnie przedstawia nam zawiłości jego rozumu. No i przede wszystkim mój ulubiony w tym wszystkim - Pech, który okazał się być bardzo ważnym wątkiem. Natura jego istnienia została wyjaśniona w całkiem zgrabny sposób.

Z każdym kolejnym tomem coraz bardziej zakochuje się w tej serii i z bólem muszę przyznać, że naprawdę widziałabym Fałszywego Pieśniarza jako ostatnią część. Wszystkie wątki zostały wyjaśnione i nie bardzo wiem, o czym dalej miałaby ona opowiadać. Niemniej serdecznie wam ją polecam. Szczególnie, jeśli szukacie nieco groteskowej powieści fantastycznej z dużą doża humoru oraz niepospolitymi bohaterami, a do tego napisanej przez naszą rodzimą autorkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...