czwartek, 14 listopada 2019

podsumowanie października


Nie ukrywajmy, że na Biblioteczce w tym roku strasznie wieje nudą, choć usilnie staram się jakoś to w końcu zakończyć. Z tego powodu od kilku dni siedzę i zastanawiam się, co innego niż recenzje mogłabym dla was przygotować. Miałam już sporo pomysłów - relacje z wyjazdów, zestawienia ulubionych książek i tym podobne. Jednak żaden temat jakoś nieszczególnie mnie porwał, ale spróbujmy z czymś totalnie banalnym na początek, czyli podsumowaniem miesiąca. Już od dawna żadnego nie robiłam i w sumie fajnie byłoby do tego wrócić.

Ogólnie październik nie był dla mnie inny niż pozostałe miesiące w tym roku. Obowiązków, związanych z uczelnią, przybyło mi już we wrześniu, jednak w zeszłym miesiącu zaczęłam pisać pracę licencjacką. Temat wymyśliłam właściwie na poczekaniu, w środku nocy, choć wcześniej miałam pisać o totalnie czym innym. W jeden dzień miałam gotowy spis treści i wstępną bibliografię. Promotor entuzjastycznie go zaakceptował, więc równie ochoczo zabrałam się do pracy. Poza tym spędziłam trochę czasu na graniu w planszówki ze znajomymi.

Pod względem czytelniczym, również niezbyt wiele się działo. Podobnie, jak w zeszłych miesiącach przeczytałam tylko/aż 3 książki, z których jestem bardzo zadowolona, więc nie będę narzekać. Na początek spontanicznie sięgnęłam po powieść Karen Gregory Niepoliczalne. Totalnie nie planowałam jej czytać, ale przypomniała mi się jedna pozytywna opinia, a że miałam ochotę na coś podobnego to zaryzykowałam. Nie zawiodłam się. Książka napisana z ogromnym wyczuciem, świetnym stylem oraz genialnym morałem. Następnie sięgnęłam po nową powieść Marty Kisiel - Małe Licho i anioł z kamienia. O niej nie muszę chyba za wiele pisać, ponieważ jestem zachwycona. Przez większość miesiąca byłam skupiona na czytaniu reportażu O północy w Czarnobylu Adama Higginbothama, który niesamowicie mną wstrząsnął i nauczyła wielu ciekawych rzeczy. Zaczęłam jeszcze Fałszywego Pieśniarza Martyny Raduchowskiej, ale nie zdążyłam jej skończyć.

Chciałabym wrócić do tego, co było zaledwie rok wcześniej, czyli czytania po około 8 książek miesięcznie i regularnego pisania, ale zwyczajnie czasami brakuje mi czasu oraz chęci. Nie poddaję się jednak. Szukam sposobu, który pozwoli mi pogodzić wszystkie rzeczy, które wzięłam sobie na głowę.

Jak wam minął październik? Przeczytaliście lub obejrzeliście coś ciekawego? Koniecznie pochwalcie się w komentarzu lub po prostu zostawcie mi link do waszego podsumowania - na pewno zajrzę! Byłabym również wdzięczna za podpowiedzi, o czym chcielibyście przeczytać post na Biblioteczce. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...