wtorek, 26 marca 2019

teatr lalek - piotr borlik



Przypomnij sobie, proszę, ostatni raz, kiedy sięgnąłeś po jakąś powieść tylko dlatego, że jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności trafiła w Twoje ręce. Skoro już ją masz to, dlaczego by nie spróbować przeczytać i przekonać z czym to się je. Nie masz właściwie żadnych oczekiwać co do niej, bo nie czytałeś wcześniej nic tego autora. Potem jednak coraz bardziej wgłębiasz się w fabułę, poznajesz bohaterów, zakochujesz się w stylu pisania. Na koniec żałujesz tylko, że takie cudeńko tak długo czekało na swoją kolej. Jeśli chociaż raz doświadczyłeś tego uczucia to wiesz już, co myślę o Teatrze Lalek Piotra Borlika.

Konrad Małecki jest spełnionym psychologiem. Prowadzi prywatny gabinet w centrum swojego miasta, który pozwala mu na całkiem bogate życie. W rzeczywistości prywatnie nie wiedzie mu się za dobrze. Kolejne nieudane próby poczęcia dziecka wpędzają jego małżeństwo w niekończące się kłótnie. Na domiar złego pojawia się u niego prokurator, badający sprawę makabrycznych samobójstw jego pacjentów. Jakiś dziennikarz z brukowca usilnie próbuje udowodnić jego winę. Do tego wszystko wskazuje, że kolejnymi ofiarami mogą być Konrad i jego żona.

Autor nie dawkuje napięcia równomiernie, tylko od razu wrzuca nas na głęboką wodę, w sam środek pędzącej akcji. Do tego nie szczędzi makabrycznych opisów krzywd, które wyrządziły sobie ofiary tajemniczego mordercy. Wszystko to sprawia, że powieść Borlika wręcz się połyka, bo niesamowicie wciąga, przeraża i przede wszystkim zaskakuje mnóstwem niesamowitych zwrotów akcji. Również zakończenie trzyma poziom całości. Z pozoru szczęśliwe, jednak nie daje zbyt wielkiej nadziei na lepszą przyszłość dla naszego bohatera.

Konrad uwielbia swoją pracę, a dzięki kreatywności idzie mu ona całkiem nieźle. Problemy małżeńskie spychają gdzieś na bok jego ogromną miłość do żony. Skłania go nawet do myśli o rozwodzie, skoro każda próba rozmowy kończy się kłótnią. Jednak historia, którą przeżyli na kartach tej książki, pozwala im na nowo zespolić związek. Na koniec było mi go niesamowicie żal, bo nie zasłużył na to, co go spotkało. Pawła zaś totalnie nie polubiłam. Wyżywał się na żonie i dzieciach za swoje niepowodzenia zawodowe, a do tego ukrywał przed nimi problemy finansowe. Za wszelką cenę szukał sensacji, na których mógłby się wybić w dziennikarskim świecie. Marny reporter, który chciał wykorzystać cudze nieszczęście, w większości uciekając się nawet do łamania prawa. Trudno mi oceniać żonę Konrada, Weronikę, bo przez większość czasu była pod wpływem naszego tajemniczego mordercy i na pewno nie była sobą. Tymon to wspaniały przyjaciel, który rzuci wszystko, aby pomóc Konradowi w złych chwilach. Trochę szkoda, że jego Anka została przedstawiona w mocno stereotypowy sposób.

Nie za wiele zdradziłam wam z fabuły. Mogłabym napisać o wiele więcej, jednak nie chciałabym psuć wam zabawy. Teatr Lalek to bardzo niepozorna książka, która skrywa w sobie niesamowitą historię, świetny styl pisania i nietuzinkowych bohaterów. Wciągnęła mnie do tego stopnia, że na koniec zbierałam szczęki z podłogi. Była genialnym pierwszym spotkaniem z autorem, którego twórczość będę chciała poznać w całości. A polecam ją wszystkim fanom grozy z nutką mistycyzmu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...