Tytuł polski: Zatoka o Północy
Tytuł oryginalny: The Bay at Midnight
Tytuł oryginalny: The Bay at Midnight
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 2005
Wydanie oryginalne: 2013
Wydanie polskie: 2005
Wydanie oryginalne: 2013
Liczba stron: 512
Moja ocena: 6/10
Dzieciństwo to ponoć najpiękniejszy okres w życiu człowieka. Nieskażony utrapieniami i zgryzotą, jakie dopadają nas w momencie znalezienia się na progu dorosłości. Spędzony na beztroskiej zabawie oraz chętnym przyswajaniu nowych umiejętności i wiedzy. Co jednak, jeśli zostaje on zbyt szybko przerwany jakimś tragicznym wydarzeniem? Jak wygląda późniejsze życie ludzi posiadających dramatyczne wspomnienia z dzieciństwa?
Przed czterdziestoma laty w małym, turystycznym miasteczku doszło do rodzinnej tragedii. Starsza siostra Julie Bauer, Isabel została zamordowana. Jednak za winnego jej śmierci uznano niewłaściwego człowieka, a dwunastoletnia wówczas dziewczynka przez te wszystkie lata będzie żyła w przekonaniu, że to jej wina. Aż do momentu, gdy po czterech dekadach śledztwo zostanie wznowione z powodu nowych poszlak.
Diane Chamberlain opowiada nam te historię z różnych punktów widzenia, najbardziej naciskając na perspektywę samej Julie w czasie teraźniejszym i przeszłym, a poza tym dopuszcza do głosu również jej matkę oraz najmłodszą z sióstr Bauer, Lucy. Obecnie główna bohaterka jest przede wszystkim autorką popularnych powieści kryminalnych o babci Fran, a prywatnie kobietą w średnim wieku, po rozwodzie, z córką, która właśnie planuje wyjazd do college'u. Całkowicie zmieniła się od czasów tamtego mrocznego lata. Nie jest tą samą, rządną przygód i zagadek kryminalnych dziewczynką. Stała się ostrożna i bojaźliwa. Tym bardziej jej życie wywraca się do góry nogami, kiedy w sprawie morderstwa jej siostry wychodzą nowe dowody i sprawa zostaje ponownie rozpatrzona. Pragnie jednak, aby prawda w końcu wyszła na jaw, aby w końcu mogła zrzucić z siebie ciężar winy. Teoretycznie kolejna w moim życiu książka Diane Chamberlain jest dobrą i wartą polecenia powieścią, ponieważ porusza dość ważne tematy - pogodzenia się z przeszłością czy śmiercią najbliższej osoby. Tylko, że praktycznie jest o prawie dokładnie tym samym, o czym był Dar Morza. Analogię w obu książkach są aż nazbyt widoczne, a jeszcze dodatkowo Zatoka o Północy w żaden sposób mnie nie zaskoczyła. Wielu wydarzeń domyśliłam się na długo przed wprowadzeniem wątku i przyjmowałam je jedynie, jako suche fakty. Nie wywołała we mnie nawet jakiś większych emocji poza obojętnością.
Po tragicznej śmierci Isabel, Julie i Lucy jakby zamieniły się miejscami. Przedtem to młodsza z sióstr bała się nawet własnego cienia, a teraz czerpie z życia pełnymi garściami. O ile w przypadku średniej dziewczynki zostało wyjaśnione, dlaczego zaszła w niej tak ogromna zmiana, o tyle najmłodsza zrobiła to jakby bez żadnej motywacji. Ich matka to bardzo silna kobieta, która po najgorszym możliwym wstrząsie zdołała wychować je na wspaniałe kobiety. Są tu bohaterowie, którzy poradzili świetnie poradzili sobie z tamtym ciosem, ale także ci, którymi wspomnienia nie obeszły się zbyt ciekawie.
Podsumowując Zatoka o Północy to dobra książka, która niesie za sobą ważne wartości oraz posiada różnorodnych bohaterów, ale brakuje jej czegoś do smaczku. Nie ma w sobie ani krzty zaskoczenia, przez co nie wywołuje zbyt wielkich emocji. Polecam ją raczej czytelniczkom, które nie wymagają zbyt wiele od lektury. Jest to raczej literatura stricte kobieca i fanów poważniejszych lektur na pewno nie zachwyci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.