piątek, 4 sierpnia 2017

Mało znane książki, które uwielbiam


W dobie internetu coraz większa ilość osób sięga tylko i wyłącznie po książki, które są dobrze rozreklamowane i chwalone przez wielu innych użytkowników na forum publicznym. W jego otchłani giną niekiedy naprawdę wspaniałe historie, które zdecydowanie bardziej zasługują na naszą uwagę niż duża część tych nazywanych bestsellerami. Z tego powodu powstało nie tylko moje wyzwanie Czytam nie tylko Amerykanów! (pewnie zauważyliście prawidłowość, że większość z tych, o których jest głośno, została napisana właśnie przez pisarzy tej narodowości), ale także bardzo cieszę się, gdy piszecie, o niezbyt znanych pozycjach, które was zachwyciły. Teraz przyszedł czas na mnie, choć wybranie zaledwie kilku, żeby ten post nie był tasiemcem, sprawiło mi nie lada problem. Postarałam się wyeliminować jednak książki, o których wspominam bardzo często.

FobiaDawid Kain

Bez zbędnego zastanawiania mogę ją nazwać fenomenem na miarę Roku 1984, choć ma odmienną tematykę. Jednak wywołała we mnie podobne odczucia, jak książka Orwella - przerażenie, osaczenie i bezsilność. Sam Kain bardziej skupia się na kreacji jednej, zamkniętej rodziny niż całego społeczeństwa, a obie rzeczy udało mu się zrobić w genialny sposób. Główna bohaterka miała niezwykle ciężkie życie poprzez fobię, która ją dotknęła oraz pogrążonego w twórczej obsesji ojca. Jego kreacją również jestem zachwycona - tym, jak wspaniałym i oddanym był rodzicem, nawet będąc niespełna rozumu. Gdybym mogła to wręczyłabym autorowi Nobla.

Morelowy Sad, Amanda Coplin

Dalej mam książkę z zupełnie innej serii. Coś, co po prostu zachwyciło mnie swoją prostotą, klimatem oraz przede wszystkimi chwilami radości i smutku. Jestem przekonana, że spodoba się również miłośnikom klasycznych romansów, jak na przykład Przeminęło z Wiatrem, choć ich nie czytałam. Opowiada przede wszystkim o rodzinie, ojcostwie i wybaczaniu. Nie wszystkich bohaterów polubiłam. Nie wszystkich wybory akceptowałam, ale podobnie jak główny bohater zagryzałam język, żeby nie wypalić czegoś głupiego. I chyba to jest w tym najpiękniejsze - ta książka jest tak boleśnie realna.

Martwa Strefa, Stephen King

To pewnie zabawne, że będę tu opowiadać o książce jednego z najbardziej znanych pisarzy na świecie. Jednak chciałabym, aby ta akurat ta pozycja trafiła do większego grona odbiorców, ponieważ według mnie jest najlepsza ze wszystkich, jakie dotychczas przeczytałam, a niewiele osób o niej mówi. To bardzo poruszająca i wciągająca historia mężczyzny, który w skutek wypadku otrzymał niezwykły, a jednocześnie przerażający, dar i skorzystał z niego w najlepszy możliwy sposób. Uratował ludzkość.

Zaginiony w Himlajach, James Scott

Nigdy nie zapomnę, jak pewnego deszczowego, letniego dnia, kiedy na półce kuzynki znalazłam historię o mężczyźnie, który zgubił się w Himalajach. Dla mnie góry to najpiękniejsze miejsce do spędzenia wakacji. Na razie widziałam tylko polskie Tatry, jednak wiele oddałabym, żeby pojechać w Alpy, Góry Skandynawskie czy właśnie Himalaje! Pikanterii całość dodał fakt, że historia oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, wspomnieniach autora i jego siostry. James jako pierwszy w historii przeżył w tych górach ponad 40 dni samotnie, bez jedzenia i picia oraz pomocy z zewnątrz. Pochłonęłam ją w jeden dzień i z ogromną chęcią powróciłabym do niej jeszcze nie raz, ponieważ niezwykle zżyłam się z bohaterami.

Badacz Potworów, Rick Yancey

Pewnie wszyscy kojarzycie Piątą Falę? A czy wiecie, że jej autor napisał również niezwykle ekscytującą, wciągającą, przerażającą i drastyczną serię o dwunastoletnim chłopcu, który jest pomocnikiem badacza potworów? Nie? To nawet nie wiecie, ile tracicie. Historia Willa to jedna z najbardziej krwawych książek, jakie kiedykolwiek czytałam i o dziwo jest ona przeznaczona dla młodzieży. Yancey nie boi się brutalności, rozlewu krwi, mocnych opisów rozszarpanych ludzkich zwłok, turpizmu i brzydoty. Oczywiście opisuje to w ramach świetnie rozplanowanej oraz przemyślanej fabuły. W pierwszym tomie możemy poznać ludożerne antropofagi, które jakimś tajemniczym przypadkiem znalazły się w samym sercu Nowego Yorku, a w drugim legendarnego Wendigo, pustoszącego kanadyjskie lasy. Wraz z przyjaciółką wciąż czekam, aż Jaguar w końcu wyda te serię do końca, ale niestety nie spieszy im się...

Z jak Zacharisz, Robert C. O'Brien

Na sam koniec jeden z protoplastów literatury postapokaliptycznej, który niestety nie zdążył ukończyć swojej historii przed śmiercią. Zrobiły to za niego żona i córka. Sama fabuła może nie jest jakaś szczególnie powalająca oraz szybka. Bardziej chodzi tutaj o przekaz, jaki za sobą niesie. Wyobraźcie sobie, co wy byście zrobili, pozostając jedynym z niewielu ludzi na Ziemi. Właśnie w takiej sytuacji zostaje postawiona piętnastoletnia Anne. Jej rodzina umarła na skutek choroby popromiennej, będącej skutkiem wojny nuklearnej. Dziewczyna pozostała w niszy pogodowej, dzięki czemu zachowała życie oraz możliwość wyżywienia się poprzez uprawę rolną. Marzy o tym, że pewnego dnia pojawi się mężczyzna, z którym odbuduje gatunek. Jej prośby zostają wysłuchane. O'Brien przygotował jednak kilka mocny cliffhangerów, a przede wszystkim zbudował niezwykle silną, mądrą i dynamiczną postać kobiecą.

Z ogromną chęcią przeczytam, jakie wy niezbyt znane książki pokochaliście całym sercem i przykro wam, że nie otrzymały odpowiedniej uwagi. Możecie pozostawić je w komentarzach, ale najbardziej zachęcam was do przygotowania własnych wpisów! :)

PS. Czy mogę prosić was o wypełnieni ankiety? Pod tym linkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...