Tytuł polski: Zaklinacz Ognia
Tytuł oryginalny: Flamecaster
Seria: Starcie Królestw #1
Tytuł oryginalny: Flamecaster
Seria: Starcie Królestw #1
Wydawnictwo: Moondrive
Wydanie polskie: 2017
Wydanie oryginalne: 2016
Wydanie polskie: 2017
Wydanie oryginalne: 2016
Liczba stron: 475
Moja ocena: 6/10
Nigdy wcześnie nie czytałam żadnej książki Cindy Williams Chimy, ale ostrzyłam sobie na nie pazurki, ponieważ moja przyjaciółka je uwielbia. Myślałam, że zacznę od czegoś zupełnie innego, jednak wpadła mi okazja przeczytania jej nowej powieści, z której nie omieszkałam, nie skorzystać. Już w trakcie czytania trafiałam na w większości niezbyt entuzjastyczne opinie, jednak w przeciwieństwie do innych blogerów, mi całkiem się podobała i na pewno sięgnę po kolejne tomy.
Dzieciństwo Adriana zostaje brutalnie przerwane przez ogromną stratę - tragiczna śmierć ojca i starszej siostry. Z tego powodu musi dorosnąć w przyspieszonym tempie. Ucieka do Oden's Ford, gdzie będzie mógł dalej szkolić się jako uzdrowiciel pod zmienionym nazwiskiem, a w trakcie wakacji wprowadzać w życie plan swojej zemsty na wrogim władcy. Tymczasem w górniczej wiosce, młoda Jenna po przykrym incydencie z udziałem króla i jej przyjaciół musi ukrywać się przed monarchą. Wstępuje do ruchu oporu. Niestety przeszłość, która związana jest z tajemniczym znamieniem na karku, upomina się o nią. To wszystko na tle długiej wojny pomiędzy Fellsmarchem oraz Ardenem.
Zaklinacz Ognia jest bardziej wstępem do większej całości, co zrozumiałam dopiero po zakończeniu czytania i poznaniu tożsamości tytułowego bohatera. To może być powodem tego, że akcja nie jest zbyt szybka, ale dzięki temu udało mi się w dokładny sposób poznać prawa, obyczaje oraz magię rządzące tym światem. Autorka zestawiła ze sobą narody, a przede wszystkim władców, o totalnie kontrastujących poglądach, dlatego ten tereny po prostu muszą być w ciągłym stanie wojny. Fellsmarch dla Ardeńczyków to miejsce pogańskich i demonicznych kultów, które należy za wszelką cenę wyplenić i starają się to postanowienie spełniać, jednak opór jest równie silny. Niestety wojna niszczy przede wszystkim życie pojedynczych mieszkańców jak Adrian i Jenna, bez względu na to z jakiego szczebla drabiny społecznej są.
Chłopak jest księciem, który od najmłodszych lat wie, co chce w życiu robić i cały czas dąży do spełnienia swoich marzeń. Nie porzuca ich nawet dla żądzy zemsty, która nim targa. Wręcz przeciwnie, wykorzystuje swoją wiedzę i umiejętności, aby ją spełnić. Bez mrugnięcia okiem potrafi zrezygnować z wygodnego życia, aby zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie. Nie narzeka na ciężką pracę, a wręcz szuka w niej sposobu na odstresowanie. Z kolei Jenna jest córką karczmarza, która potrafi wiele zrobić dla innych, nawet oddać własne życie. Bardzo kocha swoich rodziców. Jest świetną aktorką i ma nam do zaoferowania ciekawą zagadkę. Poza nimi bardzo polubiłam również Lilę - sarkastyczną i zaradną dziewuszkę w szeregach ardeńskich szpiegów czy ich przywódcę Destina, marzącego o uznaniu dla niego w oczach ojca. Przeraziła mnie postawa króla, generała czy przedstawicieli ardeńskiego kościoła wobec magii. A no i oczywiście cudowna królowa Marina!
Największymi minusami okazały się nieco niewykorzystany smoczy wątek. Czułam się jakby prawie go nie było, ale że pojawił się na końcu to liczę na porządne rozwinięcie w kolejnych tomach. Zwłaszcza, że był całkiem uroczy. Poza tym wątek miłosny był mocno naciągany, czyli miłość od pierwszego wejrzenia. Bohaterowie za szybko się na siebie rzucili i za szybko przyrzekli sobie wierność.
Pierwszy tom serii Starcia Królestw to świetny wstęp do większej całości. Zostają nam przedstawieni ciekawi bohaterowie oraz kontrastujące ze sobą obyczaje dwóch państw pogrążonych w wojnie. Akcja może nie była zapierająca dech w piersiach, ale czytało się szybko i przyjemnie, choć nie obyło się bez drobnych potknięć. Zaciekawionym lekturą oraz wielbicielom lekkiej, młodzieżowej fantastyki serdecznie polecam lekturę Zaklinacza Ognia. :)
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte/Moondrive
.fanpage * instagram * twitter * lubimy czytać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.