Tytuł polski: Studium w Szkarłacie
Tytuł oryginalny: A Study in Scarlet
Seria: Sherlock Holmes #1
Tytuł oryginalny: A Study in Scarlet
Seria: Sherlock Holmes #1
Wydawnictwo: Algo
Wydanie polskie: 2012
Wydanie oryginalne: 1887
Wydanie polskie: 2012
Wydanie oryginalne: 1887
Liczba stron: 182
Moja ocena: 8/10
W pewnym momencie i to całkiem niedawno zaczęło mnie ciągnąć do czytania klasyków literatury, ale nie byle jakich tylko spośród grona moich ulubionych gatunków. Znajduje się w nim oczywiście kryminał, do którego byłam nastawiona sceptycznie po niewypale z poznawaniem dorobku Agathy Christie. Jednak po obejrzeniu filmu z Robertem Downey Jr. oraz serialu z Benedictem Cumberbatchem w tytułowej roli Sherlock Holmes zawładnął moim umysłem, przez co nie mogłam powstrzymać się przed natychmiastowym zapoznaniem z literackim pierwowzorem.
Sponiewierany na duszy i ciele doktor John Watson wraca z wojny do swojego kraju, Wielkiej Brytanii. W trakcie poszukiwań nowego mieszkania poznaje ekscentrycznego człowieka o niecodziennym sposobie bycia i zostaje jego współlokatorem. Niebawem okazuje się, że również zajęcie Sherlocka Holmesa jest bardzo frapujące, a Watson z chęcią potowarzyszy mu przy rozwiązywaniu kolejnego śledztwa.
Spodziewałam się, że mogę trafić na coś łudząco podobnego do twórczości wcześniej wspomnianej autorki, na zupełnie przegadaną książkę, w której kompletnie brakuje akcji i czegoś co całkowicie wciągnie czytelnika. Jednak miło się zaskoczyłam, ponieważ sir Arthur Conan Doyle oglądanie miejsca zbrodni i przesłuchiwania świadków ograniczył do całkowitego minimum bez którego książka nie miała by już sensu. Dużo większą część poświęca się motywowi zbrodni oraz wytłumaczeniu, w jaki sposób Holmes tak szybko doszedł do rozwiązania zagadki. Nie przeszkadza mi nawet fakt, że narracja prowadzona jest z perspektywy Watsona i nie mamy wyglądu w myśli głównego bohatera, ponieważ tutaj wszystko jest w dokładny sposób objaśnione na sam koniec, poza tym Studium z Szkarłacie wielokrotnie niezwykle mnie zaskoczyło.
Sherlock to niesamowicie inteligenty i rezolutny człowiek, który potrafi wskazać winnego posiadając jedynie dowody zbrodni, a poza tym ma niezwykle genialne pomysł z zakresu wielu dziedzin, które mogą przyczynić się do przełomu w kryminalistyce. Z kolei zaś Watson będąc narratorem jest postacią nieco nijaką, bardzo skupioną na swoim nowym przyjacielu, ale mam nadzieję, że w kolejnych częściach się to zmieni i będziemy mogli poznać go nieco bliżej. Bardzo podobały mi się postacie zamieszane w samą zbrodnię - realne, z odpowiednimi motywami zachowań i ciekawą przeszłością.
Studium w Szkarłacie całkowicie zaspokoiło mój sherlockowy głód w oczekiwaniu na czwarty sezon Sherlocka. Było dokładnie tym, czego się spodziewałam i pobiło na łeb twórczość Agathy Christie. Wiem już, że koniecznie muszę zapoznać się z kolejnymi tomami i zaopatrzyć w najpiękniejsze wydanie, jakie uda mi się znaleźć. Czytajcie, oglądajcie, cokolwiek, bo naprawdę warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.