Tytuł polski: Chłopak, który stracił głowę
Tytuł oryginalny: Noggin
Tytuł oryginalny: Noggin
Wydawnictwo: Moondrive
Wydanie polskie: 2016
Wydanie oryginalne: 2014
Wydanie polskie: 2016
Wydanie oryginalne: 2014
Liczba stron: 352
Moja ocena: 6/10
Wciąż zastanawiam się, co takiego właściwie skłoniło mnie do przeczytania książki, której za nic w świecie nie chciałam poznać. Moje pierwsze myśli po przeczytaniu opisu Chłopaka, który stracił głowę były negatywne i w sumie pomysł dalej wydaje mi się całkowicie surrealistyczny a spoglądając na dokonania współczesnej medycyny całkowicie nierealny. Został jednak bardzo pozytywnie przyjęty przez innych blogerów, co najbardziej wpłynęło na moją decyzję. Chyba po prostu postanowiłam przekonać się na własnej skórze, czy w rzeczywistości naprawdę warto zaznajomić się z tą historią.
Travis Coates umierał na bardzo rzadką odmianę białaczki, gdy wziął udział w projekcie medycznym, który pozwoli mu żyć dalej, ale nie od razu. Głowa chłopaka została oddzielona od reszty ciała i zamrożona z obietnicą, że w pewnym momencie operacja przeszczepienia mu nowego ciała będzie możliwa. Udaje się jej dokonać dużo szybciej niż wszyscy się spodziewali i po pięciu latach Travis może wrócić do normalnego życia, ale niestety nic już nie jest po staremu.
Powieść Johna Coreya Whaleya to bardzo dobra współczesna młodzieżówka, a jednocześnie całkowicie odmienna od innych książek w swoim gatunku. Nie jest głupiutkim romansidłem tylko całkiem zabawną historią w dużej mierze obyczajową z bardzo ważnym morałem. Opowiada o problemach młodych dorosłych - okresie dojrzewania, niezrozumieniu ze strony społeczeństwa - ale przede wszystkim podkreśla największy i w tamtej chwili najważniejszy problem Travisa. Dla niego te pięć lat były góra kilkoma tygodniami, gdy tymczasem wszyscy jego najbliżsi zdążyli już pogodzić się z tym, że go nie ma oraz ułożyć sobie życie na nowo. Chłopak trafia w sam środek niezrozumiałej dla niego przyszłości. Nie może pogodzić się z tym jak się potoczyła. Dom nie przypomina tego sprzed czasu hibernacji, a znajomi zdążyli już dorosnąć, choć on wciąż ma szesnaście lat. Cała fabuła ma za zadanie uświadomić jemu oraz nam, że nie warto żyć przeszłością, ponieważ ona nigdy nie powróci. Lepiej po prostu patrzeć prosto przed siebie i nie obracać się wstecz.
Jedynym największym minusem całej książki jest osadzenie wydarzeń w ramach czasowych bliższych nam niż takich, w których teoretycznie zabieg dokonany na Travisie byłby możliwy. Poza nim i grami komputerowymi właściwie nic się nie zmieniło, co miałoby uświadomić, że akcja dzieje się w jakiejś dalszej przyszłości.
Jedynym największym minusem całej książki jest osadzenie wydarzeń w ramach czasowych bliższych nam niż takich, w których teoretycznie zabieg dokonany na Travisie byłby możliwy. Poza nim i grami komputerowymi właściwie nic się nie zmieniło, co miałoby uświadomić, że akcja dzieje się w jakiejś dalszej przyszłości.
Szczerze powiedziawszy to nie mam pojęcia co powiedzieć o bohaterach, ponieważ żaden jakoś szczególnie nie przypadł mi do gustu. Travis był okropnie irytującą i upartą postacią, której potrzeba było mnóstwo czasu aby zrozumieć, że pewnych spraw nie da się już cofnąć. Nie potrafił delikatnie uporać się z niektórymi problemami, tylko musiał robić z tego wielkie show. Jego była dziewczyna była okropnym tchórzem i nie potrafiła odpowiedzieć wprost na najważniejsze z pytań, a przyjaciele zupełnie nijacy. O Kyle'u zapamiętam jedynie tyle, że był gejem, a o Hattonie to nie wiem kompletnie nic, poza tym, że był i lubił jeździć na desce.
Chłopak, który stracił głowę to powiew świeżości w gatunku young adult, a poza tym czyta się ją niesamowicie szybko i z uśmiechem na twarzy. Autor miał świetny pomysł na fabułę i według mnie udało mu się go zrealizować w sześćdziesięciu procentach. Niestety musiałam całkiem sporo odjąć za niezbyt realistyczną wizję celu programu medycznego, jak na czas akcji i niezwykle irytujących bohatera. Jednak mimo tego książka wypada całkiem nieźle. Myślę, że wyżej wspomniany morał będzie mi się z nią zawsze kojarzył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.