Tytuł polski: Akuszer Bogów
Seria: Nikita #2
Seria: Nikita #2
Wydawnictwo: Sine Qua
Wydanie polskie: 2017
Wydanie polskie: 2017
Liczba stron: 398
Moja ocena: 8/10
Akuszer Bogów Anety Jadowskiej to drugi tom serii o Nikicie, której czytanie również rozpoczęłam w zeszłym roku, ale nie jestem w stanie przypomnieć sobie, kiedy to dokładnie było. Jednak na szczęście wciąż mam w głowie swoje odczucia odnośnie Dziewczyny z Dzielnicy Cudów. Nie były one do końca entuzjastyczne. Podobała mi się, ale nie oszalałam na jej punkcie. Była ciekawa, ale nie wniosła do mojego życia nic nowego i jeszcze główna bohaterka, którą momentami okropnie mnie irytowała, swoim użalaniem się nad sobą. Niemniej tytuł drugiego tomu niesamowicie mnie zaciekawił, przez co po prostu musiałam go przeczytać.
W momencie, gdy Nikita poznała swojego brata bliźniaka, Ture, całe jej dotychczasowe życie okazało się kłamstwem. Teraz na niczym nie zależy jej tak bardzo, jak na odkryciu swojej prawdziwej tożsamości. Ścigana przez płatnych zabójców, wyrusza tam, gdzie to wszystko się zaczęło, do magicznej Norwegii. Czekają tam na nią odpowiedzi na pytania. Jednak czy takie, jakich oczekiwała?
Aneta Jadowska użyła najlepszego możliwego wątku, aby przyciągnąć mnie do lektury kolejnego tomu. Przy recenzowaniu Endgame wspominałam wam, że niesamowicie ciekawią mnie starożytne cywilizacje, a teraz jeszcze dodam do tego, że najciekawsze w nich są wierzenia, dlatego po prostu nie mogłam nie zachwycać się nad wpleceniem w tą książkę mitologii nordyckiej. Nierozerwalnie łączy się ona zarówno z pochodzeniem, jak i dzieciństwem Nikity oraz Ture. Ponadto wraz z tajemniczym pościgiem za główną bohaterką nadawał całej książce jeszcze więcej nieprzewidywalności. Momentami nie mogłam oderwać się od lektury, bo po prostu musiałam wiedzieć co zaraz się wydarzy i co stoi za tajemniczym incydentem w dzieciństwie bliźniaków.
Nawet Nikita jakoś bardziej przypadła mi do gustu w tym tomie, ponieważ zrozumiałam jej rozchwianie emocjonalne - w końcu nie była prawdziwą sobą. Również jakby mniej się nad sobą użalała, może trochę na początku, ale potem wpadła w wir niesamowicie szybkich wydarzeń i chyba nawet nie miała na to czasu. Zresztą końcówka w jej wykonaniu to po prostu mistrzostwo i mam nadzieję, że zapowiada duży skok w dojrzałość tej postaci.
Obok niej pojawiło się też kilka innych ciekawych postaci, jak na przykład tytułowy Akuszer Bogów. Miał do opowiedzenia bardzo ciekawą historię, a w obecnych czasach cierpiał za niewłaściwą decyzję. Freya, Frigga i Norny były silnymi, trzymającymi się razem kobietami. Ture okazał się niesamowicie zadziornym facetem z świetnym poczuciem humoru, ale również bardzo troskliwym i kochanym. Trochę zabolało mnie przedstawienie Odyna, jako zidiociałego staruszka, u którego mięśnie przerosły rozum i przede wszystkim było za mało Robina! Wszystko jednak zapowiada, że kolejny tom będzie w bardzo dużej części poświęcony właśnie jemu.
Akuszer Bogów był o niebo lepszy i ciekawszy od Dziewczyny z Dzielnicy Cudów. Jestem niesamowicie zachwycona ogromnymi nawiązaniami do mitologii nordyckiej oraz bardzo szybko pędzącą akcją. Poza tym główna bohaterka przeszła w tej części ogromną przemianę. Towarzyszył jej korowód barwnych postaci z ciekawymi historiami oraz mnóstwo magii. Niesamowicie nie mogę doczekać się kolejnego tomu, bo zapowiada się coś jeszcze ciekawszego!
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.