Pierwsze, w tym roku, numery English Matter niesamowicie przyciągają wzrok spragnionych promieni słonecznych czytelników oraz wielbicieli Wielkiej Brytanii. Właśnie o tym kraju możecie przeczytać w nich najwięcej, co przyznam w niektórych momentach było niesamowicie interesujące, a w innych bardzo nużące. Zależy od tego, kogo jaki temat interesuje. Raczej jestem do nich nastawiona neutralnie, ponieważ niewiele było artykułów, które pochłonęłyby mnie bez reszty, ale większość przeczytałam z mniejszym czy większym zainteresowaniem. Bardzo podobały mi się teksty o historii cydru, miłości Anglików do swoich czworonogów czy różnic pomiędzy angielskim brytyjskim a angielskim amerykańskim, o czym w sumie całkiem sporo się dowiedziałam. Najmniej interesowały nie za to historia miasteczka Salem czy zapaść brytyjskiej muzyki. Brakowało mi nieco więcej artykułów o samej nauce angielskiego - jakaś trudniejsza gramatyka czy rady co do sposobu - do których ostatnio się przyzwyczaiłam. Niemniej nie są one najgorsze i z czystym sumieniem mogę je wam polecić.
Możecie w nich przeczytać o:
I ♥ British English:
English Matters nr 63:
Możecie w nich przeczytać o:
I ♥ British English:
- zachowaniach arytstokracji,
- zróżnicowaniu języka angielskiego,
- różnicach pomiędzy angielskim brytyjskim a angielskim amerykańskim,
- literaturze współczesnej Wielkiej Brytanii,
- znanych serialach brytyjskich,
- brytyjskiej rodzinie królewskiej,
- brytyjskim slangu,
- brytyjskich twierdzach,
- Brytyjczykach na wielkim ekranie.
English Matters nr 63:
- cydrze,
- kobiecie, która zapoczątkowała walkę o równość rasową,
- najbardziej prestiżowej brytyjskiej nagrodzie filmowej,
- miłości Anglików do swoich psów,
- brytyjskim śniadaniu,
- netykiecie w internecie,
- internetowym slangu,
- kiedy powiedzieć "in time" a kiedy "on time",
- pośmiertnych fotografiach,
- niedoskonałości ludzkiego ciała,
- miasteczku Salem,
- zapaści brytyjskiej muzyki.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Colorful Media
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.