Tytuł polski: Piasek Raszida
Tytuł oryginalny: Alctraz and The Evil Librians
Seria: Alctraz kontra Bibliotekarze #1
Tytuł oryginalny: Alctraz and The Evil Librians
Seria: Alctraz kontra Bibliotekarze #1
Wydawnictwo: IUVI
Wydanie polskie: 2017
Wydanie oryginalne: 2007
Wydanie polskie: 2017
Wydanie oryginalne: 2007
Liczba stron: 301
Moja ocena: 7/10
Piasek Raszida, czyli najnowsza na polskim rynku powieść jednego z mistrzów współczesnej literatury fantastycznej, całkowicie odbiega od tego, co wcześniej tworzył Brandon Sanderson, nawet od króciutkiej Duszy Cesarza. Pisarz tym razem postanowił spróbować się w klimatach przygodowo-fantastycznych dla nieco młodszych nastolatków. Już dawno wyrosłam z grupy wiekowej, dla której przeznaczona jest ta książka, a mimo to muszę przyznać, że naprawdę nie mogę doczekać się kolejnej części przygód młodego okulatora.
Alctraz Smedry w dniu swoich trzynastych urodzin otrzymuj jedyny spadek, jaki pozostał mu po zmarłych rodzicach, a jest nim... woreczek zupełnie zwyczajnego piasku. Niemal natychmiast zostaje on skradziony, a chłopak wpada w wir niesamowitych wydarzeń, które uświadamiają mu, że jego rodzina tkwi w konflikcie z tajemniczą organizacją Bibliotekarzy panujących nad światem. Jego piasek ma pomóc im przejąć władzę absolutną, dlatego główny bohater musi stanąć z nim w szranki uzbrojony jedynie w niezwykły talent do bycia totalną ofiarą losu.
Brandon Sanderson wystylizował tę książkę, jak i całą jej otoczkę, w tym na przykład notkę biograficzną, na podobieństwo autobiografii, w której jego imię i nazwisko to jedynie pseudonim przyjęty przez Alctraza. Jest to dopiero początek niespodzianek, jakie dla nas przygotował, ponieważ fabuła opiera się na wszelkich metodach torturowania czytelnika oraz całkowitym odwróceniu konstrukcji świata. Już samo rozpoczęcie niezwykle zaskakuje, ponieważ, uwaga!, Sanderson rozpoczyna od sceny kulminacyjnej i dopiero potem przechodzi do wytłumaczenia, w jaki sposób główny bohater znalazł się w tej sytuacji. Wielokrotnie stosuje uniki: kończy rozdziały w kulminacyjnych momentach, przystopowuje akcje i wtrąca mnóstwo anegdotek. W połączeniu z niezwykle zabawną fabułą, wywoływało to u mnie kolejne salwy niepowstrzymanego śmiechu.
Alctraz całe życie spędził tułając się od jednej do drugiej rodziny zastępczej. Nigdzie nie mógł zagrzać miejsca, ponieważ wystarczało niewiele czasu, aby jego nowi rodzice znienawidzili go za niszczenie kolejnych cennych dla nich przedmiotów. Trzynaste urodziny to dla niego nie tylko moment rozczarowania spadkiem po biologicznych rodzicach, ale również odkrycie, że świat wcale nie jest taki, jak uczy się w szkołach, ponieważ Bibliotekarze ukrywają prawdę przed zwykłymi ludźmi. Nie jest to może jakaś bardzo odkrywcza fabuła, jednak poza tym jedynym przejawem schematyczności Piasek Raszida to coś wcześniej przeze mnie nie spotykanego w literaturze przygodowej dla młodzieży. Tak naprawdę wszyscy jesteśmy marionetkami w rękach tajnej organizacji, która zataiła przed nami informacje o prawdziwym zastosowaniu piasku, rozmieszczeniu lądu, zaawansowaniu naszej techniki czy nietypowych talentach Smedrych.
Poza swoją umiejętnością psucia wszystkiego, co popadnie, Alctraz to w głębi serca bardzo zranione przez los dziecko. Nigdy nie poznał swoich prawdziwych rodziców, a na dodatek jego talent sprawił, że kolejni nowi opiekunowie szybko go odrzucali. Z czasem ze strachu sam zaczął się izolować i uniemożliwiać wszelkie przejawy przywiązania. Na szczęście, dzięki temu bardzo mocno się zahartował przed innymi niepowodzeniami. Sam przed sobą potrafi się przyznać, że robi źle, a także szybko odnajduje się w nowych sytuacjach, choć szok go nie omija. Jest też bardzo sprytny i pomysłowy. Spośród bohaterów niesamowicie polubiłam również twardą i nieco skrytą Bastylię, wojowniczkę oddelegowaną do ochrony rodziny Smedrych, Singa, potykającego się wielkoluda z manią na punkcie broni palnej, a także dziadka Leavonwortha - ekscentrycznego staruszka, który wszędzie się spóźnia. Niestety jedyną rzeczą, która mnie rozczarowała w całej książce był antagonista. Mroczny okulator okazał się być bardzo płytką, zaślepioną władzą postacią bez głębszej historii.
Razem z Alctrazem spędziłam kilka wypełnionych akcją i śmiechem godzin, których za nic bym nie oddała. Jego historia to niezwykle zabawnie opowiedziana i skonstruowana książka, którą podrzuciłabym nawet swojej dziesięcioletniej bratanicy. Wszyscy bohaterowie są niezwykle ciekawie skonstruowani, w szczególności główny bohater, którego nie sposób nie polubić. Jeżeli dopiero wchodzicie w wiek nastoletni, jesteście młodsi lub też po prostu lubicie takie historie to serdecznie polecam wam Piasek Raszida, a na pewno się nie zawiedziecie.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu IUVI
.fanpage * instagram * twitter * lubimy czytać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.