Tytuł polski: Czarna Książka. Antologia Opowiadań Żużlowych
Wydawnictwo: Ziemowit Ochapski Imperium Publishing
Wydanie polskie: 2016
Wydanie polskie: 2016
Liczba stron: 372
Moja ocena: 7/10
Stali czytelnicy mojego bloga mogą się orientować, że swoją przygodę z internetową działalnością twórczą rozpoczęłam od pisania opowiadań (potocznie nazywanych fanfiction) o skoczkach narciarskich. W szerszej perspektywie miałam do czynienia jedynie z tym sportem i na nim najlepiej się znam, a o żużlu wiem jedynie, że to wyścigi motocyklowe na nawierzchni o takiej samej nazwie. Niemniej, kiedy otrzymałam propozycje zrecenzowania zbioru opowiadań, w których głównym bohaterem jest właśnie czarny sport, zgodziłam się i pewnie zastanawiacie się teraz dlaczego. Odpowiedź jest bardzo prosta - ponieważ zostały napisane przez młodą, polską autorkę, która rozpoczynała dokładnie w taki sam sposób jak ja, miała w sobie mnóstwo odwagi, aby wydać książkę o sporcie niszowym i udało jej się.
Czarna Książka. Antologia Opowiadań Żużlowych to jak sama nazwa mówi zbiór trzynastu opowiadań, których fabuła toczy się wokół osób związanych z żużlem - sportowców, dziennikarzy, rodzin czy trenerów - które zrodziły się w głowie Joanny Radosz. W związku z czym miłośnicy tego sportu nie odnajdują dobrze znanych sobie nazwisk żużlowców, a pewnie jedynie widoczną inspirację w niektórych bohaterach. Autorka, bazując na naszym świecie, stworzyła swoje własne uniwersum. Największą zaletą wszystkich tych opowiadań jest fakt, że się łączą w całkiem spójną historię współczesnego żużla, która tak właśnie mogłaby wyglądać naprawdę.
Nie zauważyłam też zbytniej tendencji do idealizowania żużlowego półświatka ani samych bohaterów. Oczami autorki ten sport ma swoje dobre, złe a nawet i mroczne strony. Młodych chłopaków z dobrymi wynikami nazywa się wielkimi nadziejami, choć nie zawsze udaje im się je spełnić. Muszą walczyć z przeciwnościami losu - choćby taką złamaną w trakcie wyścigu ręką czy nadprogramowym wzrostem - aby dotrzeć do upragnionego sukcesu. Mamy tu też wielkich sportowców, legendy, które powoli odchodzą lub ceni się je jedynie za osiągnięcia a nie postawę czy osobowość. Znajdą się również makabryczne tajemnice, skrywane przed resztą świata, ludzkie tragedie, wewnętrzne konflikty czy chwilę szczęścia i zrozumienia, że mimo wszystko to jedna wielka, sportowa rodzina.
Wracając jeszcze do wcześniej wspomnianej spójności w fabule opowiadań, to cenię ją przede wszystkim za to, że dzięki niej nie musiałam rozstawać z ulubionymi bohaterami zaraz po zakończeniu pierwszego tekstu o nich. Szczególnie mówię tutaj o młodym Norwegu w duńskich barwach, który chyba najbardziej skradł sobie moje serce. Pettera-Aksela Lindmmana udaje nam się poznać od prawie że samego początku jego żużlowej kariery, aż do samego końca. Jest dość brutalnym i prostolinijnym człowiekiem, a braki w technice nadrabia siłą, ale poza torem wspaniały z niego kompan oraz powiernik i przede wszystkim wierzy w swoje możliwości, nie pozostawia kolegom tego, co zrobić powinien on. Obok niego znajduje się cudowny i kochany Davey Ruthford, bo zakończenie jego wątku wycisnęło mi łzy z oczu. Sprawiło, że już zawsze myśląc o tej książce będę czuła smutek. Może jeszcze brakowało mi nieco opowiadań o bardzo upartym, ale i troskliwym Ryszadzie.
Sięgając po Czarną Książkę nie spodziewałam się czegoś tak dobrego. Myślałam, że będzie to kolejny zbiór opowiadań, który przeczytam i szybko zapomnę, a jednak coś mnie w tym wszystkim urzekło. Dalej kompletnie nie znam się żużlu, choć poznałam kilka ciekawych faktów na jego temat, i nie zostałam przekonana do pokochania go na równi ze skokami narciarskimi, ale na pewno będę mile wspominać czas spędzony nad tą książką. Była wciągająca, momentami poruszająca do głębi oraz przede wszystkim bardzo ciekawie skonstruowana. Do tego stopnia, że nie trzeba być miłośnikiem żużla, żeby ją docenić
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję autorce.
.fanpage * instagram * twitter * lubimy czytać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.