czwartek, 11 sierpnia 2016

"Płonący Most" Johna Flanagana - recenzja książki

Autor: Flangan John
Przekład: Kroszczyński Stanisław
Tytuł polski: Płonący Most
Tytuł oryginalny: Ranger's Apprentice. The Burning Bridge
Seria: Zwiadowcy #2
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie polskie: 2009
Wydanie oryginalne: 2004
Ilość stron: 302
Cena okładkowa: 32,90 zł
Moja ocena: 9/10

Już tylko dni dzielą Morgaratha od wtargnięcie na ziemię królestwa Araluenu. Król Duncan wysyła zwiadowcę Gilana, młodego Willa i jego przyjaciela Horace'a z poselstwem do sprzymierzonej Celtii. Ale pograniczne wioski Celtii pogrążone są w ciszy... Wyglądają, jak wymarłe. Spotkana w jednym z opustoszałych domostw dziewczyna imieniem Evanlyn wyjaśnia, że mieszkańcy uszli w głąb lądu, ratując się przed napaścią wargalów. Araluen nie ma co liczyć na pomoc. Całe szczęście, że pomiędzy nimi a Górami Deszczu i Mgieł rozpościera się przepastna Rozpadlina...

opis z okładki

Zrobienie rereadingu tej serii jest najlepszym pomysłem, na jakim mogłam wpaść. Choć właściwie zrobiłam to tylko i wyłącznie, dzięki mojej przyjaciółce, która postanowiła, że prezentem dla mnie na każde najbliższe urodziny i święta będzie jeden tom Zwiadowców. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna, bo jest to jedna z najlepszych serii jakie kiedykolwiek czytałam, a gdy teraz przypominam sobie wszystkie szczegóły to podoba mi się ona jeszcze bardziej niż przed laty.

Drugim tom przygód Willa i jego mrukliwego nauczyciela jest jeszcze bardziej przepełniony akcją niż poprzedni. Autor mniejszą uwagę skupia na opisywaniu szkolenia przyszłego zwiadowcy, a bardziej nad nadchodzącym niebezpieczeństwie ze strony armii wargalów, kierowanej przez zbuntowanego możnowładcę. Cały czas wiedziałam czego się spodziewać i co się zaraz wydarzy, a mimo nie mogłam się oderwać. W wielkim napięciu oczekiwałam na kluczowe momenty akcji, a chyba najbardziej na końcówkę, która w wieku dwunastu lat nie wywarła na mnie tak ogromnego wrażenia, jak teraz. I choć wiem, że w kolejnych tomach wszystko się dobrze skończy to byłam bliska łez.

Główni bohaterowie, których poznaliśmy już w pierwszym tomie są dużo dojrzalsi. Po długim czasie rozłąki spotykają się Will i Horace. Po raz pierwszy mają okazje stanąć do wspólnej walki, w której kluczowe staje się ich wzajemne zaufanie. Nie mogłam się też nadziwić, jak wielkim przywiązaniem obdarzył swojego ucznia pozornie niewzruszony Halt. Przede wszystkim jednak bardzo podobały mi się tajemnice jakie autor pozostawił przedstawiając nam nowe postacie.

Jestem do tego stopnia zachwycona powtórnym przeczytaniem Płonącego Mostu, że niesamowicie nie mogę się doczekać, aż w moje łapki wpadną kolejne tomy i będę mogła przypomnieć sobie, jak dokładnie wyglądały dalsze losy Willa.


7 komentarzy:

  1. Ostatnio tak często czytam recenzje Flanagana, wszystkie pozytywne, że sama mam ochotę wrócić do niego i poczytać "Zwiadowców" jeszcze raz :P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reread Zwiadowców to najlepsza decyzja w moim życiu!

      Usuń
  2. Chociaż przeczytałam tylko 3 tomy Zwiadowców, to Płonący Most wspominam szczególnie miło.Pamiętam, że ten tom przeczytałam w jakieś trzy godziny, bo akcja praktycznie cały czas pędziła. Świetna recenzja, uwielbiam Twój styl pisania.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam o tej serii. Zapowiada się bardzo interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo można przeczytać o tej serii recenzji i właśnie raczej pozytywnych. Muszę się zabrać za pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...