sobota, 16 lipca 2016

O czym marzy Suomi?

Oprócz rzeczy bardzo przyziemnych, jak miłość, założenie rodziny, dobra praca czy spokojne życie, od kilku lat posiadam parę największych marzeń, a jedno z nich w szczególności jest bardzo trudne do spełnienia. Pisałam już o tym, że zaczęłam wprowadzać w życie plan, który pozwoli mi urzeczywistnić tę wizję i obiecałam napisać coś niecoś o tym, jak to wszystko wygląda, ale w między czasie zdążyłam kilka razy go porzucić lub całkowicie zmienić koncepcje (jak to zwykle ze mną bywa), ale ani na chwilę nie porzuciłam planów wydania książki. Nie zniechęca mnie ani trochę wygląd rynku wydawniczego w Polsce, tylko po prostu w pewnym względzie mam wrażenie, że jestem jeszcze tylko nastolatką, która ma całe mnóstwo czasu na spełnianie życiowych ambicji. Fakt, że jestem osobą niemal dorosłą i za rok pójdę do swojej pierwszej, poważnej pracy dochodzi do mnie niesamowicie powoli, ale dochodzi.

Wczoraj po ponad trzech latach pisania wreszcie uświadomiłam sobie, że jestem gotowa do napisania czegoś, co nie będzie fanfiction, a w pełni moim autorskim tekstem i szczerze przyznając jestem z tego jednoparta niesamowicie dumna. Tymczasem dziś, dosłownie przed chwilą, spoglądając na swój notes, z którego zrobiłam tak zwany Dziennik Bloggera, i napis zdobiący jego okładkę Love what you do and do it well w pełni dotarło do mnie jego znaczenie. Chcę być nie tylko dobrym człowiekiem i bloggerem, ale również pisarzem ze wspaniałą karierą na miarę samego Kinga. Strasznie to wygórowane, prawda? To przez moje ogromne ego, ale tak tylko sobie mówię. Będę szczęśliwa nawet z samego wydania jednej książki. Może nawet przejść bez echa. Po prostu chcę to zrobić.

Droga do spełnienia tego marzenia jest niesamowicie wyboista od samego początku. Wszystko przez mój nieopierzony charakter - niecierpliwość i słomiany zapał. Przeszkadzał mi w samym pisaniu opowiadań fanfiction o tematyce skoków narciarskich, które stanowiły większość mojej dotychczasowej "kariery pisarskiej". Pierwsze próby przeszłam w wieku lat 11., ale szybko się zniechęciłam. W pełni pisać rozpoczęłam cztery lata później, dokładnie 16 kwietnia 2013 roku, kiedy dodałam pierwszy w życiu prolog na założonego w onecie bloga. Jego bohaterka towarzyszy mi do dzisiaj jako alter ego, choć co prawda nie skończyłam go. W ciągu 3,5 roku udało mi się to zaledwie z trzema, ale kolejnych kilkadziesiąt rozpoczęłam i szybko straciłam do nich cierpliwość. Aktualnie, oprócz prowadzenia bloga recenzenckiego, piszę jedno dłuższe fanfiction o fińskich skoczkach narciarskich w klimatach kryminalnych oraz jednoparty, a poza tym na dysku mam mnóstwo rozpoczętych tekstów, które mogą nigdy nie doczekać się końca. Chciałabym zabrać się również wreszcie do pisania tej książki, ale chyba nie jestem na to wystarczająco cierpliwa. Coś tam czasem podopisuję do tych rozpoczętych tekstów, ale nie umiem wysiedzieć kilka godzin dziennie nad jednym tekstem. Staram się, ale nie wychodzi, a mimo to będę próbować dalej, aż w końcu się uda. Nie będę tutaj opowiadać o swoich pomysłach, bo pewnie gdy tylko je opowiem zejdzie ze mnie napięcie spowodowane przypływem weny, ale mogę wam polecić przeczytanie moich poprzednich tekstów i przynajmniej będzie wiedzieć, w jakich klimatach lubię pisywać (ale tylko do tych, z których jestem zadowolona).



ściany z kamienia <--- tutaj znajdziecie mój pierwszy autorski tekst :)

I możecie wyczekiwać książki. Nie wiem, kiedy. Może za kilka miesięcy. Może za kilka lat, ale na pewno będzie.

14 komentarzy:

  1. ooo mozesz się mnie spodziewać u siebie juz niedługo na drugim blogu

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też piszę i oczywiście, chciałabym wydać swój tekst, ale im dłużej nad nim pracuję tym bardziej mi się wydaje, że przeceniam swoje możliwości. Że tak naprawdę nikomu nie spodoba się ta historia. I tak czasem się zastanawiam czy jest jeszcze sens spędzać swój czas w ten sposób.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dąż do swoich marzeń i życzę ci tego, by się spełniły - w szczególności to o wydaniu książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja swoją książkę chcę wydać już od jakichś dwóch lat, chociaż pisać zaczęłam wcześniej. Zanim zaczęłam mysleć o wydaniu swoich wypocin traktowałam to po prostu jako pasję, coś, co kocham robić, ale nie wiążę z tym większej przyszłości. Teraz jednak mój pogląd na tą sprawę jest zupełnie inny i wydanie książki traktuję jako pewnik- nie wiem kiedy, nie wiem jak, ale po prostu ją wydam. A niech i przejdzie bez echa- ale będę miała satysfakcję! :D Pozdrawiam i życzę nam obu powodzenia i wytrwałości w pisaniu ;) /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim razie życzę Ci wytrwałości i cierpliwości :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajrzę :) sama również kiedyś dużo pisałam i chciałam wydać książkę, ale przyszło prawdziwe życie i nie ma już zbytnio czasu na pisanie, myślenie, planowanie. Trzymam za Ciebie kciuki.
    Pozdrawiam, http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiałam kiedyś pisać i kreaować światy, ale, tak, jak Ty, zamknęłam się w świecie ff.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne marzenie i życzę Ci spełnienia go no i kariery na miarę Kinga, albo jeszcze lepszej! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. W takim razie pozostaje mi trzymać za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że kiedyś Twoją książkę przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. FF o skoczkach narciarskich? Czy udostępniasz gdzieś ten tekst, bo strrrasznie chciałabym to przeczytać *.* (tak, uwielbiam skoki narciarskie :D). Kiedyś też marzyłam o wydaniu własnej książki, ale po jakimś czasie stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo i tak nie wiedziałabym o czym napisać. Za to teraz moim największym marzeniem jest podróż do Indii - i mam nadzieję, że po skończeniu liceum uda mi się je spełnić :D
    Mam nadzieję, że Twoje marzenie również się spełni i że będę mogła kiedyś wejść do księgarni i na półkach zobaczyć książki z Twoim nazwiskiem.
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W linkach, które podałam są opowiadania o skokach narciarskich, bo do tej pory tylko takie pisywałam. :)

      Usuń
  11. Warto mieć marzenia. Naprawdę. Nieważne, czy pragnie się kupna nowej lodówki, założenia rodziny, czy wydania książki.
    Pewnie nie będziesz chciała tego czytać, ale cóż, napiszę ten komentarz. Od trzech lat piszę książkę. Przyznam, że popchnęła mnie do tego chrzestna. Kiedyś z jej ust popłynęły słowa: "Jeżeli chce i umie, niech pisze, czemu nie?". Mała Iza wzięła to na poważnie, złapała czysty zeszyt w ręce, długopis i korzystając z wolnego czasu, zaczęła sobie coś skrobać. Wtedy myślałam: "Jej. Napiszę to, okaże się, że jest dobre i wydam książkę. Będę sławna jak moje ulubione pisarki!". Rzeczywistość okazała się nieco inna. Gdy dostałam swój pierwszy komputer, usiadłam do pisania. Pamiętam, ile łez spadło na klawiaturę, kiedy dosłownie nic nie chciało ze mnie wyjść. Ani jeden pomysł.
    Cały czas myślałam o wydaniu, naprawdę. I porządnie się zapomniałam.
    Iskra jest dla mnie naprawdę ważna. Każdego bohatera traktuję jak własne dziecko i kocham ich całym sercem. Uświadomiłam sobie, że dar, który dostałam od losu... że słowa są czymś więcej. Mają oddawać nasze emocje... Mają sprawiać, że płaczemy z tymi, których stworzyliśmy.
    Od jakiegoś czasu piszę z ważną myślą w głowie. "Hej, Iza. Wydanie będzie super, naprawdę. Ale wiesz co się liczy? Koniec. Jeśli skończysz to, co skradło ci serce, będziesz w pełni zadowolona."
    Mam nadzieję, że Ci się uda z wydaniem. Że zobaczę kiedyś Twoją książkę na półce w bibliotece, czy księgarni. Ale nie zapomnij, że słowa są najważniejsze. To one tulą Cię do snu i ścierają z policzka każdą łzę, która płynie po Twojej twarzy.
    I może to tylko ja przeżywam to tak emocjonalnie, ale... to wszystko jest tego warte. Dzięki własnej pasji, odnajdujemy siebie.
    Pozdrawiam Cię niezwykle gorąco i życzę jak największej dawki weny.
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  12. Poważni dorośli zazwyczaj mnie nie lubią, ponieważ jestem miłośniczką tak ogromnych marzeń, dlatego wierzę, że wszystko Ci się uda, trzymam kciuki! Mam nadzieję, że kiedyś zobaczę Twoją książkę w księgarni i będę miała okazję dołączyć ja do swojej biblioteczki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niecierpliwość i słomiany zapał naprawdę potrafią przeszkodzić w pisaniu, sama coś o tym wiem :D Jednak mimo wszystko warto mieć marzenia i warto dążyć do ich spełnienia, dlatego życzę Ci, abyś przezwyciężała te słabości i aby udało Ci się osiągnąć swój cel ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...