poniedziałek, 11 lipca 2016

"Czarnoksiężnik z Archipelagu" Ursuli K. Le Guin - recenzja książki

Autor: Le Guin Ursula K.
Przekład: Barańczak Stanisław
Tytuł polski: Czarnoksiężnik z Archipelagu
Tytuł oryginalny: A Wizard of Earthsea
Seria: Ziemiomorze #1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 2012
Wydanie oryginalne: 1968
Ilość stron: 237
Cena okładkowa: 29,90 zł
Moja ocena: 9/10

Historia o naukach pobieranych przez młodzieńca z wymyślonej krainy u mędrców, którzy posiadali kunszt czarnoksięski. Jest to zarazem opowieść realistyczna o kształtowaniu się osobowości, dorastaniu wśród przeciwieństw, o tym, jak zapalczywa lekkomyślność, przeradza się w dojrzałość. Jest to wreszcie opowieść o tym, jak - nie czując upadlającego strachu - pogodzić się z myślą o śmierci.

opis z okładki

Delikatnie mówiąc, jestem zdegustowana ilością klasyków literatury wywodzących się z grona gatunków, które uważam za swoje ulubione. Czasem aż zaczyna mi być wstyd, gdy nazywam siebie ogromnym fanem fantastyki, a nigdy nie miałam w rękach takich powieści, jak Władca Pierścienia czy właśnie wspominany Czarnoksiężnik z Archipelagu stanowiący pierwszy tom znanej na całym świecie serii Ziemiomorze. Sięgnęłam po niego za namową przyjaciółki, która uwielbia go od czasu podstawówki i po przeczytaniu muszę się z nią całkowicie zgodzić. Ursula K. Le Guin stworzyła niesamowitą, ponadczasową historię, która nie tylko bawi, ale również uczy i powinna świetnie przemówić do dzieci.

Pierwszym tom opowiada nam historię wiejskiego chłopaka wchodzącego w świat czarnoksięstwa, który otworzyła przed nim ciotka, a następnie kolejni magowie wróżący mu wielką przyszłość najpotężniejszego czarnoksiężnika całego Ziemiomorza. Niesamowicie wciągnęłam się w obserwowanie, jak Ged niecierpliwie zagłębia się w kolejne tajniki magii oraz podróżuje po wyspach stworzonej przez Le Guin krainy. Jej koncepcja jest doskonale przemyślana i przedstawiona w taki sposób, że nie przytłacza. Od początku czułam się, jakbym doskonale znała te miejsca, a nie była tam po raz pierwszy zupełnie sama.

Opowieść nabiera niesamowitego wyrazu za sprawą głównego bohatera, który pomimo pierwszego wrażenie, że będę miała do czynienia z pierwowzorem szczęściarza Pottera, nie jest idealny, ale posiada umiejętności wynagradzające jego podły charakter. Ged jest człowiekiem bardzo dumnym i często przechwala się, opowiada wyssane z palce historyjki o swoich niesamowitych umiejętnościach, choć tak naprawdę ich nie posiada. Sprawa go to na niego niewyobrażalne kłopoty, z którymi radzi sobie całkowicie sam.

Czytając Czarnoksiężnika z Archipelagu czułam się, jak bierny obserwator wydarzeń i w tym przypadku bardzo mi się to podobało. Ziemiomorze nie jest krainą, w której chciałoby się żyć. Wręcz przeciwnie, momentami czułam odrazę jej mieszkańców do morskich podróży, które i tak czekały na nich na każdym kroku. Ursula K. Le Guin spisał to wszystko w takich sposób, że nie dało się odciągnąć i jednocześnie nie zwracać uwagi na każdy możliwy szczegół.

Serdecznie polecam wam tę cieniutką książeczkę. Zwłaszcza osobom, które nie czują się przekonane do fantastyki. Historia Geda pozwoli wam zrozumieć, że fantastyka wcale nie musi być tylko i wyłącznie rozrywkę, ale również nauką, że nie warto ucieka przed problemami, tylko stawić im czoła.


10 komentarzy:

  1. Nie martw się, ja też uważam się za fankę fantastyki, a nie miałam w rękach jeszcze klasyków (z Tolkiena czytałam jedynie "Hobbita", "Ziemiomorza" nawet nie trzymałam w dłoniach, z Sapkowskiego - tylko "Ostatnie życzenie", ech...). Wszystko przyjdzie z czasem. :p Na serię Ursuli Le Guin mam ochotę już od dłuższego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam autorkę. Czarnoksiężnik to wspaniała opowieść. Co prawda z jego cyklu to bardziej lubię tom drugi, ale tom pierwszy jest świetny sam w sobie:3

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam "Ziemiomorze", to jedna z moich ulubionych serii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ten cykl, jeden z najpiękniejszych jakie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem fanką klasycznej fantastyki, ale Czarnoksiężnik z Archipelagu oraz całe Ziemiomorze kompletnie chwyciło mnie za serce, przepiękny cykl.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cykl "Ziemiomorza" jest jednym z tych, które chcę kiedyś przeczytać :) Mam nadzieję, że uda mi się to wcześniej niż później :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety ja również zaliczam się do tych fanów fantastyki, którzy nie zapoznali się jeszcze z klasykami :P Ale oczywiście mam zamiar to zmienić! Mam nadzieję, że niedługo będę miała szansę zapoznać się z "Czarnoksiężnikiem z archipelagu", twoja recenzja bardzo mnie zachęciła :) Pozdrawiam! /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię fantastykę, ale również nie znam jeszcze osobiście tych klasyków. Widziałam tę książkę w bibliotece, więc mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją ponownie tam dostać :>
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Z fantastyką się lubię, ale tą książeczkę z przyjemnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oh, a już się bałam, że jestem jedyną osobą, która lubi tę książkę, bo ciągle natrafiałam na same negatywne recenzje ;/.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...