piątek, 29 kwietnia 2016

Wywiad z Arturem Laisenem!

żródło: geniuscreations.pl
Całkiem niedawno temu mieliście okazje przeczytać na moim blogu recenzje dwóch książek debiutującego nakładem wydawnictwa Genius Creations Artura Laisena, którego niesamowicie polubiłam za niesamowicie dopracowane książki. Teraz, również dzięki ww wydawnictwu mam okazję zaprezentować wam wywiad, który z nim przeprowadziłam.




Arturze, jakie były twoje początki z pisaniem? Zawsze wiedziałeś, że chcesz być pisarzem czy przyszło to w jakimś konkretnym momencie?

Ha! Sztandarowe pytanie. Moje najwcześniejsze wspomnienia związane z pisaniem pochodzą z okresu późnego przedszkola. Razem z moją mamą spisywaliśmy ilustrowaną powieść. To znaczy ona pisała, a ja ponoć pomagałem wymyślać. ;) Teraz jak na to patrzę, myślę że mojego wkładu aż tak wiele tam nie było. Zatem pierwsze samodzielne dzieło, nie licząc poezji "okolicznościowej" pochodzi mniej więcej z 5 klasy podstawówki. Około trzynastego roku życia odkryłem SF, a dwa lata później postanowiłem, że zostanę twórcą fantastyki. Z pomysłu wyleczyłem się dopiero około trzydziestki, co oczywiście źle świadczy o moim zdrowym rozsądku. ;) Ściślej rzecz biorąc, zdałem sobie do końca sprawę, że pisarzem to mogę co najwyżej, przy odrobinie szczęścia, od czasu do czasu bywać, gdzieś na marginesie mojego codziennego życia.

Czy dzisiaj Twoja rodzina również jest zaangażowana w proces twórczy? Czy odgrywa rolę pierwszych recenzentów?

Moja żona bardzo lubi literaturę, ale niekoniecznie taką, jaką piszę, zatem jeśli już jej coś się spodoba, to mogę założyć, że jest naprawdę dobre. Z całą pewnością jest bardzo wnikliwą, spostrzegawczą i krytyczną czytelniczką, więc zawsze próbuję ją namawiać, by jednak spróbowała zapoznać się z tym, co skrobię na bieżąco. Przeważnie mi się to, niestety, nie udaje, bo jak i ja jest osobą bardzo zapracowaną i ma tyleż czasu na studiowanie moich wypocin, co ja na ich tworzenie. Czyli mało. :)

Więc pisanie nie jest twoim głównym zajęciem?

Moja sytuacja jest zbliżona do sytuacji większości autorów. Czyli z racjonalnego, pragmatycznego punktu widzenia jest to hobby. Z tą różnicą, że przeciętne hobby nie pochłania aż tyle czasu i wysiłku. Na co dzień mam zatem zwykły etat, do tego prowadzę niewielką firmę, biorę różne "fuchy", żeby nakarmić rodzinę i spłacić kredyt. Piszę wtedy, kiedy uda mi się ukraść trochę czasu pozostałym zajęciom albo – niestety – rodzinie. Tyle że akurat rodzina już się wycwaniła i nie pozwala się tak łatwo okradać ;)

Mogę tylko pogratulować, że znajdujesz czas na pisanie. Chcesz by Twoje powieści były utrzymane w klimatach Ursuli K. Le Guin? Czy czerpiesz inspiracje z innych źródeł?

Myślę, że każdy autor czerpie inspiracje z wszystkiego, co go otacza – nie tylko z książek. Ze świata, z ludzi, z rozmów. CK Monogatari, na przykład, nie powstałoby gdyby nie moja wieloletnia przyjaźń z pewnym Piotrem, ekonomistą z wykształcenia, który opowiadał mi o swojej pracy w dużej kieleckiej firmie. Co do samej literatury, to zainspirować potrafią nas niekiedy rzeczy na pozór bardzo odległe od tego, co akurat tworzymy. Jeśli natomiast miałbym wymienić jakieś bardziej wyraźne inspiracje literackie, to powiedziałbym, że, na przykład, Studnia… powstawała, kiedy byłem pod dużym wpływem autorów takich jak Peter S. Beagle, Roger Zelazny, Gene Wolfe i Mika Waltari.

Właśnie, CK Monogatari! Czy planujesz jeszcze książki inspirowane kulturą japońską?

Bezpośrednio? Nie. Choć Jedenaście Wojujących Królestw Madagoru z drugiego tomu Teraii zostało zainspirowane szesnastowieczną Japonią, a Tekri w jednej ze scen nawet rzuca w przeciwnika shurikenem. ;) W przyszłości chciałbym natomiast napisać powieść, której akcja rozgrywa się w Chinach, i jeszcze inną, gdzie występuje wątek tybetański.

Czytałam o Twoich imponujących planach pisarskich. Muszę powiedzieć, że rzuciło mi się w oczy hasło "szamanizm syberyjski". Czy mógłbyś je rozwinąć?

Owszem, plany być może i są imponujące, ale czy życie i świat pozwolą mi je zrealizować? Mam pomysł na powieść – kilku pokoleniową sagę, której ostatni akt rozgrywa się we współczesnej Polsce. Opowiada ona historię pewnej rodziny, której męscy potomkowie posiedli pewien szczególny dar. A raczej odziedziczyli go po córce syberyjskiego szamana, z którą ożenił się ich przodek, były zesłaniec. Więcej nie chciałbym jednak zdradzać na tym etapie.
Szamanizm syberyjski tak czy inaczej zawsze mnie fascynował – bardzo podobała mi się np. Ruda Sfora Kossakowskiej, będąca fantastyczną interpretacją mitów Jakuckich. Stworzona przeze mnie postać Koj Choruna (Teraia, Wyprawa Koj Choruna i być może jeszcze kilka innych tekstów w przyszłości) też została w jakimś stopniu zainspirowana sylwetkami syberyjskich szamanów.

Masz dość egzotyczne obiekty zainteresowań i ogromną wiedzę na ich temat. Jestem bardzo ciekawa, skąd wzięła się geneza Teraii.

Tak naprawdę Teraia zaczęła powstawać prawie osiemnaście lat temu – początkowy pomysł jest więc dość stary. Porzucałem go i powracałem do niego na nowo wielokrotnie. Ta Teraia, którą teraz piszę – czyli "Teraia 2.0" – to konglomerat wielu bardzo różnych pomysłów, które złożyły się (i wciąż się składają) w pewną, mam nadzieję, sensowną całość. Niektóre były konsekwencją samego życia i moich obserwacji, tego co mnie uwiera pod sercem i co uważam za ważne, inne wzięły się z inspiracji lekturami, a jeszcze inne, na przykład, przyszły do mnie zupełnie znienacka i zaczęły nagle wyświetlać się przed oczami mojej wyobraźni w postaci filmu anime ;)

To bardzo sensownie, ale książka posiada wiele rozpoczętych wątków, których zakończenia jestem niesamowicie ciekawa. Ciekawi mnie też, czy w kolejnych częściach będzie się pojawiała postać Krzysztofa? Nie ukrywam, że bardzo go polubiłam, choć pojawił się ledwie na chwilę.

Też uważam, że Krzysztof jest sympatyczny. Chyba nawet zbyt sympatyczny i rozsądny, by go przenosić do innego świata. Niestety, muszę cię rozczarować – poza pewnymi retrospekcjami pozostałe tomy rozgrywają się już wyłącznie w Świecie Błękitu. Lecz tytułem pocieszenia – powinien ci się spodobać Kassaf Owiri, który pojawia się w drugim tomie.

Mówi się trudno. ;) Może zapytam na koniec: czy masz jakieś rady dla początkujących pisarzy? Lub też chciałbyś dodać coś od siebie?

Kolejne sztandarowe pytanie! Myślę, że przede wszystkim warto się zastanowić, co oznacza dla nas "bycie pisarzem". Bo – wbrew pozorom – może to oznaczać bardzo różne rzeczy. Inna jest ścieżka kogoś, kto pragnie zostać pisarzem zawodowym, czyli zarabiać w ten sposób na życie (na co w Polsce szanse są raczej znikome), inna kogoś, kto pragnie brylować na salonach, a jeszcze inna kogoś, kto po prostu czuje gdzieś w głębi taką potrzebę.
We wszystkich przypadkach wydaje mi się jednak, że ważne jest, aby po prostu kochać literaturę. Bardzo dużo czytać - różne rzeczy, nie tylko to, co nam się zwykle podoba. Co jakiś czas próbować coś napisać.

Z jednej strony nie zrażać się niepowodzeniami (bo ich zazwyczaj jest o wiele więcej niż sukcesów), ale z drugiej nie fiksować na samym pisaniu. Żyć normalnym życiem. Dojrzewać. Znajdować radość w samym procesie a nie za wszelka cenę poszukiwać sukcesu.

4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wywiad :) Nie czytałam żadnej z książek tego autora (chociaż chętnie bym się z nimi zapoznała), ale zgadzam się z jego radami dotyczącymi początkujących pisarzy (testowane na sobie :D Pozdrawiam :) /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, ale bardzo fajnie było dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Wywiad wyszedł naprawdę ciekawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książek nie czytałam, ale podejście autora bardzo mi się podoba! :D
    No i te inspiracje... Chyba jednak muszę się skusić na książki tego pana :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam książek tego autora ale wywiad jest interesujący, zdarza mi się bardzo często czytać za to książki wydawane za pośrednictwem rozpisani.pl, książki początkujących pisarzy, debiutanci potrafią zaskoczyć.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...