piątek, 25 marca 2016

"Morelowy Sad" Amandy Coplin - recenzja książki.

Autor: Coplin Amanda
Przekład: Bieliński Przemysław
Tytuł polski: Morelowy Sad
Tytuł oryginalny: The Orchadist
Wydawnictwo: Black Publishing
Wydanie polskie: 2014
Wydanie oryginalne: 2012
Ilość stron: 485
Cena okładkowa: 34,90 zł
Moja ocena: 10/10

Mieszkający pośród głuszy William Talmadge pielęgnuje swój owocowy sad. Jego monotonne, proste życie zmienia się, gdy przyjmuje do siebie Dellę i Jane - nastoletnie dziewczyny, które uciekły od stręczyciela. Obie są w ciąży, są też nieufne, przestraszone i głodne. Talmadge otacza je opieką i odkrywa w sobie wielkie pokłady uczuć i empatii, a dziewczęta stopniowo nabierają do niego zaufania - wierzą, że wreszcie odnalazły swoje miejsce na ziemi. Przeszłość jednak nie daje o sobie zapomnieć...


~ okładka

Zapewne gdyby nie maraton, który organizowałyśmy razem z Darią to nigdy nie sięgnęłabym po tą książkę i nie dowiedziałabym się, że można tego żałować. Amanda Coplin na kartach jedynej wydanej w Polsce swojej powieści próbuje odpowiedź nam na pytanie, co to jest rodzina. W tym celu posługuje się podstarzałym Williamem Talmadge'em, który swoją stracił przed laty i od tamtego czasu żyje samotnie pośród głuszy, zajmując się sadem owocowym, którego tworzenie rozpoczął wraz z matką, oraz dwiema młodziutkimi, zagubionymi i ciężarnymi siostrami, które również straciły rodzinę i zostały adoptowane przez niewłaściwego człowieka, od którego uciekły. Pewnego dnia po prostu pojawiły się w miasteczku, a potem obok domu Talmadge'a rozpoczynając tworzenie niezwykłej więzi między nimi. Wszystko trwało miesiące, ale on je nakarmił, dał dach nad głową oraz w miarę stabilną przyszłość dla ich dzieci, aż w końcu poczuł się znowu szczęśliwy. Poczuł się ich ojcem. Poczuł się za nie odpowiedzialny. Historia tej trójki dzieje czasami w dość monotonny, przewidywalny sposób, ale nie brakuje w niej również ogromnych zwrotów akcji i brutalności. 

Nigdy nie czytałam żadnego romansu zaliczanego do literatury klasycznej, ale Morelowy Sad niesamowicie przywodzi mi na myśl tego gatunek, choć Talmadge nigdy nie poczuł nic więcej poza ojcowską miłością do dziewczyn. Myślę, że niewątpliwie wytłumaczenie tego leży w akcji oraz miejscu rozgrywania się historii - pierwsza połowa dwudziestego wieku na zachodzie Stanów Zjednoczonych. Mamy tutaj do czynienia z małymi, westernowymi miasteczkami, Indianami, podróżami końmi czy nawet powozami zaprzęgniętymi w muła. Dopiero w drugiej połowie książki Ameryka zaczyna się uprzemysłowiać i zaczyna się więcej mówić o fabrykach, sprzedawaniu owoców dostawcom, a nie na własną rękę, czy pociągach.

Niemalże od połowy książki zostajemy ukierunkowani na dwa tory, z których zakończenia jednego domyślamy się od samego początku i stwierdzamy to z bólem serca. Mogę powiedzieć o tym wszystkim jedynie, że jestem rozczarowana zachowaniem i lekkomyślnością Delli i, że to wszystko jest niesamowicie gorzkie i smutne, choć nie udało mi się wylać ani jednej łzy. Byłam zbyt otępiała przez wszystkie targające mną emocje.

6 komentarzy:

  1. Brzmi dosyć ciekawie, choć nie przepadam za takim gatunkiem. Może kiedyś dorwę tę książkę w bibliotece. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, nominowałam Cię do Liebster blog Award! Jeśli masz ochotę odpowiedzieć na kilka pytań po więcej szczegółów zapraszam tu: http://castleona-cloud.blogspot.com/2016/03/leibster-blog-award-po-raz-siodmy.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Może być naprawdę interesująco, chociaż nie przepadam za takimi klimatami.
    Pozdrawiam,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale Twoja recenzja sprawiła, że zapamiętam sobie tytuł i jak wpadnie mi w oko w bibliotece to ją wypożyczę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czas i miejsce w jakim rozgrywa się akcja tej książki, skutecznie mnie do niej zachęciły. Na pewno ją przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...