Wreszcie przychodzę do was z całkiem dobrymi wiadomościami - pomimo, że byłam przykuta telewizora jeszcze bardziej niż myślałam to udało mi się zaliczyć dwa zadania! Siedziałam wczoraj do drugie w nocy i dokończyłam wreszcie Morelowy Sad Amandy Coplin. Okazało się, że jednak nie jest to romans, choć napis na książce twierdził, że jest to historia o miłości i rzeczywiście tak jest, ale jest historia o miłości rodzinnej. Jednak mimo wszystko jestem niesamowicie nią zachwycona i na pewno długo będę o niej myśleć, a poza tym niesamowicie wyparła mnie ona z uczuć - do tego stopnia, że nie miałam siły płakać nad śmiercią ulubionego bohatera. Następnie postanowiłam odpuścić sobie Rywalki i skupić się na książkach, które mi zostały, a których nie jeszcze nie czytałam, a więc na Jesiennej Miłości i Papierowych Miastach. Dopiero dziś wieczór mogłam usiąść nad Sparksem, ponieważ skończyły mi się wszystkie transmisje sportowe - Daria może potwierdzić moje żale na tych moich matołów. Pokrótce mogę opisać tylko, że nie mam zamiaru więcej sięgać po żadną książkę Sparksa, ponieważ z moich oczekiwań czegoś lekkiego i chwytającego za serce dostałam tylko mdłą, schematyczną historię o pierwszej miłości, której zakończenia domyśliłam się zanim w ogóle zaczęłam czytać. A jak wam idzie? :)
Szkoda, że "Jesienna miłość" nie przypadła Ci do gustu... Choć to rzeczywiście niezwykle schematyczna powieść, która ma na celu po prostu wycisnąć z czytelniczki łzy.
OdpowiedzUsuńNatomiast "Morelowy sad" mnie zaciekawił - planujesz wstawić jego pełną recenzję?
Oczywiście, ale pojawi się dopiero pod koniec marca :)
UsuńNie czytałam jeszcze "Jesiennej miłości", ale jeśli jest to tylko mdła i schematyczna historia, to zapamiętam, żeby po nią nie sięgać :D Ja nie biorę udziału w maratonie, ale Tobie życzę powodzenia w ostatnich dwóch dniach ;)
OdpowiedzUsuńNigdy więcej Sparksa to genialny komentarz, co do jego książek :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie spodobała Ci się książka Sparksa. Ja bardzo lubię tego autora :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Jesienną miłość" i mi się spodobało, chociaż znalazłoby się kilka niefajnych rzeczy. Jeśli chodzi ogólnie o twórczość Sparksa, to jestem jak najbardziej na tak. Mimo wszystko lubię jego książki, bo poza często banalną i przewidywalną historią posiadają jakiś głębszy przekaz, który nie w każdej powieści młodzieżowej, a zwłaszcza w romansach tego typu, można znaleźć :)
OdpowiedzUsuń