poniedziałek, 16 listopada 2015

Zimowe książki, które chcę przeczytać zimą!

Jeszcze jakies półtora miesiąc i nieubłaganie nadejdzie moja ulubiona pora roku, której jestem w stanie wybaczyć kompletny brak słońca na rzecz białego puchu, długich wieczorów i sezonu w skokach narciarskich. Będzie ciężko pogodzić coraz późniejsze wracanie ze szkoły, bo jest tak ciemno, że jednak bezpieczniej będzie poczekać na tę przesiadkę niż wskakiwać ze spacerem po nieoświetlonej drodze, z kibicowaniem, czytaniem i jeszcze blogowaniem, ale co tam - damy radę! Może to za szybko, ale chciałabym się powoli na to przygotować. Przygotować listę książek związanych zimą, za którymi bardziej postaram się rozejrzeć w tym okresie i przeczytać, czując przy tym ten niesamowity, mrożący krew w żyłach, klimat lub po prostu zimowe, rodzinne ciepło w okresie świątecznym. 
Chcecie poznąć moich kandydatów na zimowe wieczory?



Koniec XIX wieku, Stany Zjednoczone, groźna natura i wstrząsająca historia, która rozgrywa się na prowincji. Gdy trzech mężczyzn dotarło do samotnego domu w głębi lasu, z całej rodziny tylko Elspeth, położna z małego miasteczka, i jej syn Caleb cudem uniknęli śmierci. Po tej rzezi matka i syn podążają tropem morderców, by za wszelką cenę dowiedzieć się, kto i dlaczego dokonał straszliwej zbrodni…


Sama okładka przywodzi na myśl jakieś straszliwe wydarzenia, których miejsc jest zimą na jakimś kompletnym odludziu, gdzie nikt nie przyjdzie na ratunek.


Rok po tym, jak w wypadku ginie jedna z bliźniaczek jednojajowych, Lydia, Angus i Sarah Moorcroft przeprowadzają się na maleńką szkocką wysepkę, którą Angus odziedziczył po babci. Liczą na to, że będą mogli tam podnieść się z traumy. Jednak gdy ich żyjąca córka, Kirstie, twierdzi, że pomylili jej tożsamość – i że w rzeczywistości jest Lydią – koszmar powraca. Zbliża się zima i Angus jest zmuszony opuścić wyspę, by podjąć pracę. Sarah czuje się odizolowana, a Kirstie (a może to Lydia) staje się coraz bardziej niespokojna. Gdy potężny sztorm odcina od świata Sarę i jej córeczkę, zmuszone są stawić czoła temu, co naprawdę wydarzyło się tamtego feralnego dnia.

Sama okładka wprowadza mnie w stan przerażenia i mrozi krew w żyłach! No i uwielbiam wątki z bliźniętami, które wykorzystalam w swojej obecnie pisanej książce. :)

Tu nie ma zmierzchu ani świtu. Czas stracił znaczenie. Opuściliśmy świat rzeczywisty i wkroczyliśmy do krainy snów. Jest ich pięciu. Gruby Algie, ciemnowłosy Hugo, Teddy z wyłupiastymi oczyma, przystojny Gus i ubogi Jack, który musiał pożegnać się z marzeniami o zostaniu fizykiem na rzecz pracy w fabryce papeterii. W lipcu 1937 roku mają wyruszyć na roczną wyprawę na Spitsbergen. Dla Jacka to ostatnia szansa, by zrobić coś z beznadziejnym życiem. Ekspedycję od początku prześladuje pech i do spokojnej zatoczki Gruhunken docierają tylko we trójkę. Stary skandynawski kapitan odradza im zakładanie obozu w tym miejscu, ale ignorują jego ostrzeżenia. Gdy słońce po raz ostatni wzejdzie nad horyzontem i rozpocznie się długa noc polarna, Jack zostanie zupełnie sam. Coś kryje się w mroku. Coś złego. Coś, co nie jest tylko wytworem jego wyobraźni.

Dwie rzeczy w świecie, którymi jestem niesamowicie zainteresowana to wszelkie ekspedycje do terenów niezamieszkanych. Jestem po prostu zakochana zarówno w takich filmach, jak i książkach.

Główną bohaterką „barwnej” trylogii (zainspirowanej Królewną Śnieżką braci Grimm), którą rozpoczyna powieść „Czerwone jak krew”, jest siedemnastoletnia licealistka Lumikki Andersson. Prześladowana w dzieciństwie przez dwie silniejsze koleżanki nauczyła się maskować i uciekać. Ta umiejętność przyda się nastolatce, gdy w ciemni w liceum plastycznym odkryje mokre banknoty o dużym nominale i plamy krwi na podłodze.

Tytuł i okładka może w jakiś szczególny sposób nie przywodzi na myśl zimy, ale pewnie wszystko się rozjaśni, kiedy powiem, że głwna akcja dzieje się Finlandii? Ja szczerze pragnę wszystkich książek o Finlandii!

Wyjazd na Boże Narodzenie do Yorkshire, krainy wyżynnych torfowisk w północnej Anglii, miał być prezentem urodzinowym i ostatnią próbą uratowania rozpadającego się małżeństwa. Jednak od początku Barbarze i Ralphowi Ambergom nic się nie układa. Już od pierwszej nocy wynajęta przez nich posiadłość Westhill House zostaje odcięta od świata z powodu śnieżycy. Barbara, myszkując po domu, natrafia niespodziewanie na zapiski byłej właścicielki posiadłości, Frances Gray. Ich lektura ożywia niezwykłą historię sprzed pięćdziesięciu lat. Zagłębiając się w aurę miłości, nienawiści, pogardy i tęsknoty za wolnością, Barbara zaczyna poznawać własną duszę i dojrzewa do najważniejszej decyzji. Decyzji, która nie tylko zmieni jej życie, ale będzie zarazem dopełnieniem losu Frances Gray.

Usłyszałam o niej od pewnej dobrej duszycki (tylko nie pamiętam czy to była Insane czy Geek Girl), której nie podobała się, bo źle dopasowano gatunek  i dzięki niej wiem, czego oczekiwać. Dlatego chcę ją przezczytać. Głównie z powodu tej śnieżycy - to mój kolejny ulubiony wątek.

Po Upadku nic nie wygląda tak jak wcześniej. Lód i śnieg pochłonęły cały świat. Po ziemi stąpają wygłodniałe bestie, niebem nie rządzą już ptaki. Miasta stoją niemalże puste – zapuszczają się tam jedynie złomiarze, w poszukiwaniu cennych artefaktów. Śnieżne pustkowia i dzikie ostępy leśne przemierzają grupy myśliwych, desperacko walczących o pożywienie. Pozostali przy życiu ludzie przenieśli się wysoko w góry, gdzie trzymają się ułudy bezpieczeństwa. Doskonale wiedzą, że biada tym, których dopadną światła na przełęczy. Dla większości lepsza jest śmierć...

W takiej rzeczywistości przyszło żyć Kacprowi. Chłopak nawet nie przypuszcza, jakie piekło zgotował mu los. Pogoń za ambicją oraz poczucie obowiązku wobec bliskich każą mu opuścić znaną okolicę. Rozpoczyna swoją podróż. A światła czekają na nieostrożnych wędrowców...

Wejdź do świata, w którym przetrwają tylko najsilniejsi, każda książka jest na wagę złota, a dawne siedziby ludzkie skrywają największe sekrety. Do świata, który nie wybacza najmniejszego błędu.

Wydaje mi się, że to może niezwykle przerażająca wizja przyszłości, która zmrozi mi krew w żyłach. Coś, co poszło w bardzo fajnie podpasowujące mi klimaty zamiast być kolejną, podobną do Igrzysk Śmierci, dystopią.

Życie w głębi kanadyjskich lasów – bezlitosnym świecie nadprzyrodzonej sprawiedliwości. Mieszkańcy powstałej w czasach kanadyjskiej gorączki złota osady Sawgamet rodzą się, żyją i umierają w cieniu nieodgadnionej potęgi lasu. Otaczająca miasteczko puszcza jest wprawdzie źródłem bogactwa dla szczęśliwych poszukiwaczy złota, stanowi jednak również siedlisko złowrogich zjaw rodem z dawnych indiańskich podań. Sawgamet to miejsce, w którym nie sposób wytyczyć granicy między tym, co prawdziwe, a tym, co urojone. Jedynym pewnikiem
jest fakt, że – podobnie jak w tradycji słowiańskich klechd – żadna przewina nie pozostanie bez kary. Rozważając historię przedziwnego fatum ciążącego nad swoją rodziną, główny bohater dociera do sedna przerażającej tajemnicy, która zmieniła jego dziadka, założyciela osady, w cień człowieka – w jedną z obłąkanych mar, kryjących się pośród pni prastarych drzew.

W sumie to nawet nie wiem, czemu chcę to przeczytać. Po prostu jest o zimie i chyba trochę o psychologii. Może zmieni mój pogląd na świat?

Spalona Ameryka, ciemność, proch i kurz przesłaniające niebo. Kamienie pękają od mrozu, a śnieg, który pada, jest szary. Ani jednego ptaka, ani jednego zwierzęcia, gdzieniegdzie tylko zdziczałe bandy kanibali. Jakiś straszliwy a nienazwany kataklizm zniszczył naszą cywilizację i większość życia na ziemi. Na tle martwego pejzażu po katastrofie dwie ruchome figurki – to ojciec i syn przemierzają zniszczoną planetę. Zmierzają ku wybrzeżu lecz co tam zastaną? Przed nimi długa i pełna niebezpieczeństw droga w nieznane. Wokół nich – świat, w którym nawet nadzieja już umarła, lecz nadal – dzięki łączącej ich więzi – trwa miłość…

Wiele dobrego nasłuchałam się o tej powieści i mocno zarysowanej w niej warstwie psychologicznej. A ja po prostu nic nie mogę poradzić na to, że lubię postapokaliptyczne wizje zagłady świata w zimowych klimatach.

Opowieść o pragnieniu miłości i szczęścia inspirowana starą rosyjską baśnią.

Jack i Mabel zawsze marzyli o dziecku. Szukając ukojenia, przeprowadzają się na Alaskę. Chcą rozpocząć życie od nowa, z dala od ludzi. W jednej niesamowitej chwili beztroski lepią ze śniegu postać dziewczynki. Kiedy budzą się następnego ranka, figurki już nie ma. Dostrzegają jedynie ślady niewielkich stóp oraz postać dziecka znikającą między drzewami.

Gdy dziewczynka pojawia się w ich domu, oboje pragną poznać jej tajemnicę i obdarzają ją gorącym uczuciem. To spotkanie odmienia ich życie na zawsze.

Subtelna i niepokojąca książka, w której rzeczywistość przeplata się z baśnią, a niepewność z wiarą w cuda.

To ten rodzaj powieści, która natychmiast w ciebie wrasta, i chcesz, by twój najlepszy przyjaciel ją przeczytał, byście mogli o niej porozmawiać.

To tutaj taka pierwsza książka bardziej w tych uroczych klimatach, które pozwalają sercu się rozpłynąć, Usłysząłam o niej już dawno i bardzo chcę poznać, choć nie oczekuję niczego wielkiego. Chcę po prostu ocieplającej serce historii.

Rozgrzej się herbatą z miodem… czujesz, jak pachną pomarańcze i goździki?
Hanna to nowoczesna kobieta, która poświęca wszystko budowaniu kariery. Zraniona przed laty, postanawia, że już nigdy więcej się nie zakocha. Miłość to dla niej staromodny przeżytek, a relacje z mężczyznami opiera na przelotnych romansach. Do czasu.
Wiktor to człowiek sukcesu, który szturmem wdziera się w życie Hanki. Kobieta wkrótce przekonuje się, że jest nie tylko przystojny i czarujący, ale także troskliwy i opiekuńczy. Kiedy Hanka ulega rodzinnej atmosferze przy wspólnym wypiekaniu pierników, coraz trudniej jej poprzestać na niezobowiązującej relacji.
Jakby tego było mało, popada w konflikt ze swoją przełożoną, której mąż jest jej dawnym ukochanym. Czy przeszłość stanie na drodze do szczęścia?
„Garść pierników, szczypta miłości” to doskonały przepis na zimową opowieść o poszukiwaniu szczęścia. Spróbujesz?

Po tej powieści też nie chcę niczego wielkiego i odkrywczego. Chcę po prostu ciepłej historii o miłości w święta.

Małe, otoczone gęstymi lasami miasteczko Engelsfors. Sześć dziewcząt właśnie rozpoczęło naukę w liceum. Nic ich ze sobą nie łączy, każda z nich jest inna. Na początku semestru w szkolnej toalecie znaleziony zostaje martwy uczeń. Wszyscy podejrzewają samobójstwo, wszyscy z wyjątkiem tych, którzy znają prawdę... 
Pewnej nocy, gdy na niebie pojawia się czerwony księżyc, dziewczyny spotykają się w parku. Nie wiedzą jak, ani dlaczego się tu znalazły. Odkrywają, że drzemią w nich tajemne moce, a ich życiu zagraża niebezpieczeństwo... 
Aby przeżyć, muszą działać wspólnie, tworząc magiczny krąg. Od tej chwili szkoła staje się dla nich sprawą życia i śmierci…

Było coś fińskiego i młodzieżowego to niech i będzie coś szwedzkiego. Niezbyt dużo wiem o tej książce, ale baaaardzo chcę ją przezczytać, bo ma piękną okładkę i jest piękną cegiełką.


Olav zarabia na życie jako płatny zabójca. Nie ma przyjaciół ani rodziny. Pewnego dnia spotyka kobietę swoich marzeń, ale... Po pierwsze, ona jest żoną jego szefa. Po drugie, Olav właśnie dostał zlecenie, by ją zabić.

Aż wstyd się przyznać, że nie czytałam jeszcze nic od Jo Nesbo, ale nie wiem, czy zrobię to od tej książki. ;)

Gałęzie i korzenie drzewa genealogicznego naszej rodziny splątane są z wieloma innymi drzewami królewskich rodów i, podobnie jak większość roślin w owym mrocznym lesie, skażone złem.

Petersburg. Rok 1888. Krwawi słudzy Ciemności dążą do obalenia cara. Z dnia na dzień mroczny sekret Kateriny Aleksandrownej, umiejętność ożywiania zmarłych, zaczyna ściągać uwagę tych, których zainteresowania powinna za wszelką cenę unikać.

Nadchodzi czas, w którym młodziutka Księżna Oldenburga musi opowiedzieć się po jednej ze stron konfliktu... To wybór umysłu, ale i serca. Ofiarowanemu albo chłodnemu carewiczowi Jurijowi, albo zabójczo przystojnemu księciu Danile, dziedzicowi tronu vladików z owianej przerażającymi opowieściami Czarnogóry.

Tego wieczoru śmierć zatańczy pośród nas.

To tylko i wyłącznie przez tę zimową okładkę, bo nawet nie wiem, o czym jest książka!

W te święta 12 autorów powieści dla młodzieży, m.in. Rainbow Rowell, Gayle Forman i David Levithan, przyniesie Ci najpiękniejszy prezent.

Znana piosenkarka udaje kogoś innego, by uciec przed sławą. 
Skazany na prace społeczne młodociany przestępca musi wziąć udział w przygotowaniach do jasełek i zakochuje się w najbardziej nieodpowiedniej dla niego osobie.
Dziewczyna adoptowana przez Świętego Mikołaja zastanawia się, czy dla miłości jest gotowa opuścić krainę elfów… 

Nieważne, skąd pochodzisz, czy jesteś elfem czy zagubionym w świecie dorosłych nastolatkiem – uwierz w magię świąt!
A jeśli nie uwierzysz – czy to oznacza, że ona nie istnieje?
Przecież wszyscy pragniemy tego samego: by ktoś podarował nam miłość.

W zeszłym roku nie udało mi się nabyć świątecznego tomiku opowiadań, więc może w tym? :)

Nastał czas łowów… 
Chłopiec musi upolować w lesie zwierzynę, a prezydent uciec przed terrorystami. Czy większą swoje szanse na przetrwanie, gdy połączą siły? 
Uzbrojony tylko w łuk, trzynastoletni Oskari z duszą na ramieniu wyrusza do mroźnej puszczy w swej ojczystej Finlandii, by zgodnie z odwieczną tradycją przejść próbę męstwa. Jednak zamiast znaleźć zwierzę, które mógłby upolować, natrafia na płonący samolot Air Force One. 
Samolot z prezydentem Stanów Zjednoczonych na pokładzie został zestrzelony przez terrorystów, którzy teraz chcą go schwytać. Czy trzynastolatek może mu pomóc? A nawet jeśli chłopiec i najpotężniejszy człowiek świata zdołają umknąć prześladowcom, to czy uda im się przetrwać w dzikiej puszczy?

Wytłumaczenie jest tylko jedno: FINLANDIA.

Marzenia o dziennikarskiej karierze towarzyszą Emmie od dziecka. Zatrudnia się w lokalnej gazecie w stanie Waszyngton, ale szef zleca jej jedynie pisanie nekrologów. Wreszcie Emma dostaje szansę, by się wykazać - ma przeprowadzić wywiad z trzema finalistkami konkursu na świąteczne ciasto. Temat na czasie, bo zbliża się Boże Narodzenie. Redakcja wynajmuje dla niej awionetkę, ale problem w tym, że Emma nie tylko nie znosi ciasta, ale też panicznie boi się latania. A już najbardziej nie lubi takich mężczyzn jak Oliver, pilot i właściciel awionetki. Taki przystojny i pewny siebie, że aż... intrygujący.

Przyciągnęła mnie chęć świątecznego ciepła i to dziennikarstwo, które mi się kiedyś marzyło. :)

Babcia Agnieszka wraz z wnukiem przygotowują mazurski Pensjonat do świąt Bożego Narodzenia. Chociaż tego roku żaden z gość nie zapowiedział swojej wizyty, oni chcą stworzyć idealne święta.

Śnieg ciągle pada, zaspy uniemożliwiają jazdę samochodom, a prąd w całej okolicy zostaje odcięty. W małym pensjonacie koło Pięknej Góry, tej Wigilii, wbrew swojej woli, spotka się kilka rodzin. Okna Pensjonatu rozświetlą się, a jego pokoje wypełni gwar rozmów. Niespiesznych, i chociaż przypadkowych, pełnych nadziei na lepsze jutro.

Tego roku kilku bohaterów Cichej 5 powróci.
W zupełnie innych okolicznościach będą musieli stawić czoło kolejnym świętom Bożego Narodzenia.
Bo czasem los musi nieustannie przypominać o tym, co ważne.
Rozświetla niebo i wskazuje nam drogę. Wystarczy nią pójść.

Jeden Pensjonat, jeden wieczór, kilka opowieści

Okładka i klimat wydają się być zbyt przyciagające. :D

Noora Nieminen miała być mistrzynią świata w łyżwiarstwie. Kiedy wspaniale zapowiadająca się szesnastolatka zostaje zamordowana własnymi łyżwami, pryskają nadzieje trenerów i rodziców. Kto jest mordercą? Może „król karaoke” Vesku Teräsvuori? A może postrach Espoo, pedofil molestujący małe dziewczynki? A może mordercą jest jednak ktoś z najbliższych Noorze osób? Nadkomisarz Maria Kallio jest już w siódmym miesiącu ciąży, lecz nie przeszkadza jej to poświęcić się całkowicie rozwiązywaniu tej zagadki. Do tego dochodzi jeszcze rywalizacja pomiędzy Marią a jej dawnym przeciwnikiem, Perttim Strömem, o stanowisko szefa wydziału kryminalnego. Skoro spirala śmierci raz zostanie puszczona w ruch, niełatwo ją zatrzymać.

Wystarczy spojrzeć na nazwisko autorki. :)


Czas się zatrzymał, strach i tęsknota walczyły w jej sercu.
Rhys stojący w cieniu drzewa posłał jej pełen melancholii uśmiech.


Czy jesteś gotowa zaryzykować wszystko dla miłości, Winter Blackwood Starr?

Życie młodziutkiej Winter Starr wywraca się do góry nogami, kiedy babcia, jej jedyna bliska osoba, ulega dziwnemu wypadkowi i zapada w śpiączkę. Dziewczyna zostaje odesłana z Londynu do Cae Mefus, małego miasteczka na północy Walii, gdzie czekają na nią nowi opiekunowie - państwo Chiplinowie. Cae Mefus powoli staje się dla Winter domem. Najstarszy syn Chiplinów, Gareth, nie odrywa od niej wzroku.

W nowej szkole Winter poznaje tajemniczego i szalenie przystojnego Rhysa. Gareth próbuje ostrzec dziewczynę przed tą znajomością, ale ona nie jest w stanie oprzeć się nagłej namiętności, która bierze we władanie parę młodych kochanków. Niebezpieczeństwo przestaje mieć dla nich znaczenie.
W hrabstwie dochodzi do niewyjaśnionych ataków, sama Winter też zostaje napadnięta. Przerażająca prawda powoli zaczyna wypływać na powierzchnię.
Winter odkrywa nieznany świat, w którym prastare obyczaje przekazywane są z pokolenia na pokolenie, a tajemny pakt strzeże życia milionów ludzi. Odkrywa prawdę o śmierci swoich rodziców i o jedynym dziedzictwie, jakie jej pozostawili: kryształowym amulecie, który ją chroni. 
Musi wybierać między Rhysem, chłopakiem, którego kocha, a swoim własnym życiem.

Tytuł mówi sam za siebie. ^^'

Trzy gwiazdy literatury młodzieżowej, z kultowym pisarzem, Johnem Greenem na czele, napisały na czas Gwiazdki trzy połączone ze sobą opowiadania.

Punktem wyjścia jest burza śnieżna, która w Wigilię kompletnie zasypuje miasteczko Gracetown. Na tle lśniących białych zasp pięknie prezentują się prezenty przewiązane wstążeczkami i kolorowe światełka połyskujące w nocy wśród wirujących płatków śniegu.

Śnieżyca zamienia małe górskie miasteczko w prawdziwie romantyczne ustronie. A przynajmniej tak się wydaje… Bo przecież przedzieranie się z unieruchomionego pociągu przez mroźne pustkowia zazwyczaj nie kończy się upojnym pocałunkiem z czarującym nieznajomym. I nikt nie oczekuje, że dzięki wyprawie przez metrowe zaspy do Waffle House uda się odkryć uczucie do wieloletniej przyjaciółki. Albo że powrót prawdziwej miłości rozpocznie się od nieprzyzwoicie wczesnej porannej zmiany w Starbucksie. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia Świąt, zdarzyć może się wszystko…

Jakoś szczególnie mi na nich nie zależy, ale wciąż szukam cudownie świątecznego klimatu.

Silje, córka Arngrima, miała zaledwie 17 lat, gdy zaraza w 1581 roku zabrała wszystkich jej bliskich. Wygłodniała, zziębnięta, z dwójką osieroconych, przygarniętych dzieci podążała ku miejscu za miastem, gdzie palono zwłoki zmarłych: tak bardzo pragnęła rozgrzać się przy ognisku. W tej dramatycznej chwili zaopiekował się nią tajemniczy mężczyzna - człowiek z rodu Ludzi Lodu...

To się nie godzi, żebym ja nie przeczytała Sagi o Ludziach Lodu :D

Kiedy rozpada się małżeństwo rodziców szesnastoletniego Aidana Donowana, chłopak traci poczucie bezpieczeństwa. Nastolatek szuka zapomnienia w środkach odurzających i alkoholu, a brak ojca rekompensuje mu znajomość z księdzem Gregiem z miejscowej parafii. To w nim Aidan widzi mentora i jedynego dorosłego, który jest godzien zaufania.
Jednak w Boże Narodzenie z twarzy duchownego spada maska i okazuje się kimś zupełnie innym, niż widział go chłopak…

Znowu taka świąteczna historia, które być może okaże się czymś bardzo pouczajacym. :)

W pewnym dziwnym świecie, w którym w powietrzu wiruje tajemniczy Pył, żyje osierocona przez rodziców dziewczynka imieniem Lyra. Kiedy jej przyjaciel Roger zostaje porwany, Lyra wyrusza na poszukiwania, które zawiodą ją na daleką Północ. Na lodowcu mieszkają pancerne niedźwiedzie, po mroźnym niebie latają czarownice, a piękna kobieta przeprowadza straszliwe eksperymenty. Lyra musi przejść do innego świata widocznego za zorzą północną...

Kiedyś dawno temu oglądałam kawałek filmu i bardzo mi się podobało.








W ramach podsumowania przyznam się, że ten post to totalna improwizacja, bo nie miałam na niego pomysłu. Choć bardziej miałam mnóstwo, ale nie wiedziałam, który wybrać i opisać. Rozpatrywałam napisać wam o swojej książce albo porównać Atlas Chmur to jej filmowej ekranizacji - w obu przypadkach nie wiedziałam, jak zacząć. Potem wpadłam na to... I oto jest! Pod spodem możecie się podzielić swoimi opiniami na temat tych książek lub tytułami innych mroźnych pozycji, bo jak dla mnie zimy nigdy za wielę. :)

13 komentarzy:

  1. Oprócz Winter nie czytałam żadnej z tych książek. I nie polecam "Winter" ja się tak strasznie wynudziłam. Akcja rozgrywa się baaaaardzo powoli, przez końcówkę dosłownie "przebiegłam" bo tak bardzo chciałam mieć tą książkę za sobą!
    Z tych co wymieniłaś chciałabym przeczytać "podaruj mi miłość" i "w śnieżną noc"

    OdpowiedzUsuń
  2. "Garść pierników, szczypta miłości" mam w planach. Bardzo kusi mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach kilka z tych książek, m.in: Garść pierników, szczypta miłości; Złoty kompas; W śnieżną noc; Podaruj mi miłość.. lub coś z twórczości Jo Nesbo :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem ciekawa bardzo "Podaruj mi miłość". Wydaje się być to interesująca pozycja

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki Tobie już wiem, po jakie książki mogę sięgnąć zimą :D Na pewno bardzo chcę przeczytać "Podaruj mi miłość" oraz "Bliźnięta z lodu" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako dziecko uwielbiałam zimę, szczególnie gdy był śnieg. Teraz raczej nie lubię zimy, mimo iż są święta, nowy rok i moje urodziny, to nie lubię zimna. Nie lubię marznąć, choć w zimowe pory fajnie się czyta książki. Kocyk i coś ciepłego do picia + kochany futrzak, który będzie grzał ci nóżki. Wszystko okay i przyjemnie dopóki nie trzeba z pieskiem wyjść na dwór ;;;
    " Krąg" jest bardzo fajną książką. Strasznie dużo się w niej dzieje jak i w dalszych tomach :D
    Pozdrawiam, Joy xx.

    http://przez-zycie-z-ksiazkami.blogspot.com/
    Z tej listy najbardziej bym chciała przeczytać "Bliźnięta z lodu", choć inne też, prawie, że wszystkie z listy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam "Dopóki nie zgasną..." "W śnieżną.." - obie polecam :) Życzę powodzenia, bo plany ambitne, a zima krótka ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama chętnie sięgnę po Garść pierników, reszta nie do końca w moim stylu, jednak Bliźnięta z lodu brzmią intrygująco i będę musiała bliżej się przyjrzeć tej książce ;). Winter czytałam i nie polecam, poza piękną okładką ma niewiele do zaoferowania ;).

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie dawno bardzo chciałam przeczytać "Podaruj mi miłość", jednak teraz zupełnie przeszła mi ochota na tę książkę. Za to zaczęłam polować w mojej bibliotece na "Bliźnięta z lodu"

    OdpowiedzUsuń
  10. "Krąg" to naprawdę dobra książka, chociaż początek nie powala i trochę czasu minęło zanim wkręciłam się w treść.
    "Dopóki nie zgasną gwiazdy" gorąco polecam. Mroźny klimat wręcz bije ze stron, aż żałuję, że czytałam ją w lecie ;)
    Reszty książek nie czytałam, ale "Bez litości" i "Garść pierników, szczypta miłości" zapowiadają się całkiem ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kilka z książek, które wymieniłaś sama chciałabym przeczytać :)
    Pozdrawiam, Julka
    karmeloweczytadla.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam Dopóki nie zgasną gwiazdy i W śnieżną noc. :) O innych pozycjach słyszałam i mam je w planach.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dużo ich - a więc tak: Saga o Ludziach Lodu - ja dałam radę trzy tomy. :D Ale jak lubisz telenowele to ci sie spodoba, ja nie lubie :D
    Czerwone jak krew i Krąg mam w planach... I Bliźnięta z Lodu brzmią ciekawie ^^

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...