sobota, 14 listopada 2015

"Anioł Burz" Trudi Canavan - recenzja książki.

Autor: Canavan Trudi
Przekład: Mazurek Izabella
Tytuł polski: Anioł Burz
Tytuł oryginalny: Angel of Storms: Book Two of The Millenium's Rule
Seria: Prawo Millenium #2
Wydawnictwo: Galeria Książki
Wydanie polskie: 2015
Wydanie oryginalne: 2015
Ilość stron: 636
Cena okładkowa: 44,90 zł
Moja ocena: 8/10

Uwaga! Spojlery do poprzedniej części.

Tyen naucza magii mechanicznej w Liftre - powszechnie poważanej szkole. Dociera tam wieść, ze Rean, najpotężniejszy mag i władca wszystkich światów, powrócił po długiej nieobecności. Nauczyciele i studenci uciekają, gdyż w Liftre nauczano zakazanej przez Reana magii, w przekonaniu, że ten nie żyje. W jednej chwili Tyen traci dom i cel... Pozostaje mu jedynie złożona Velli obietnica przywrócenia jej cielesnej postaci. Rean odzyskuje władze, a wokół wzbiera bunt, Tyen zaś musi postanowić, do czego jest w stanie się posunąć, by dotrzymać danego Velli słowa. Po pięciu latach spędzonych wśród tkaczy gobelinów w Schpecie w spokojne życie Rielle wkracza wojna. W obliczu porażki i nieuchronnej okupacji wszyscy ze zdumieniem obserwują, jak wrogie wojska wycofują się, do bram miasta zbliżają się zaś trzy postacie - w czarnych włosach jednej z nich pobłyskują niebieskie refleksy. Przeszłość dziewczyny z dalekiego kraju i jej magiczne zdolności to nie wszystkie sekrety, jakie mógłby wyjawić tajemniczy przybysz... Anioł zamierza wrócić do swojego świata i pragnie zabrać Rielle ze sobą. Czego zażąda w zamian za niezwykłą propozycję?
Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie sięgnąć od razu po zakupie po tę piękną cegiełkę i na nowo zagłębić się w świecie stworzonym przez Trudi Canavan, który tym razem okazało się zdecydowanie ciekawszy, ale też lekko rozczarowujący. W pierwszym tomie mieliśmy do czynienia z szybką akcją, ale znajdowało się tam jeszcze dużo miejsca na rozbudowę psychiki bohaterów. Tutaj wszystko tak niesamowicie przyspiesza, że czasami miałam wrażenie niezrozumienia, o co tak naprawdę któremuś z nich chodzi, albo co tak właściwie się wydarzyło. Przeskakujemy w czasie akcji o całe pięć lat przez co byłam niesamowicie przerażona zmianami, jakie zaszły bardziej w otaczającym świecie niż w samym postaciach - w tym, że podróżowanie między światami i używanie magii jest teraz na porządku dziennym, bo znajdujemy się w miejscach, gdzie magii jest pod dostatkiem. Nie mogłam się w to wszystko wgryźć i poczuć tej historii tak, jak poczułam Złodziejską Magię, ale właśnie dzięki temu na każdym kroku autorka niesamowicie mnie zaskakiwała. Dałam się ponieść dopiero gdzieś pod koniec, gdzie uświadomiłam sobie, że wątek, o który w głównej mierze jej chodzi, jest teraz niesamowicie powielany w powieściach młodzieżowych - bunt przeciwko niesprawiedliwej władzy. Tutaj mieliśmy tylko ten bonus, że dawało się go widzieć z dwóch stron i to ta strona, która chciała wszcząć rebelię wypadała w moich oczach gorzej, jak rozkapryszone dziecko, które nie dostało wymarzonej zabawki. Chcieli walczyć o swoje prawa, a tak naprawdę nie mieli nawet porządnego przywódcy, a co dopiero mówić o organizacji i przygotowaniach. Jakoś tam zostało im to uświadomione, ale w ich przypadku doprowadzenie tego wszystkiego do porządku jest taką mission impossible. Chciałam przez to zniżyć ocenę książce, ale koniec końców w końcu została dogłębnie poruszona sprawa tytułu całej serii, które pewnie nie jest żadnym zaskoczeniem, bo przelotnie wspomniano już o niej w pierwszym tomie, mam całkiem ciekawy cytat z tej książki, a zakończenie jest niesamowicie nieprzewidywalne.
Bohaterami jestem najbardziej zawiedziona, bo główne postacie zrobiły się tak strasznie irytujące, że na każdym kroku miałam ochotę rzucić tą książką. Tyen jeszcze bardziej denerwował swoją szlachetnością i chęcią uratowania wszystkich we własnej głowie, a z drugiej strony na zewnątrz był strasznym egoistą, który nie wahał się dołączyć do sojuszników Reana, który kazał mu szpiegować. I jeszcze non stop zastanawiał się, czy robi dobrze, ale przerażała go świadomość, że ktoś może odkryć jego złe zamiary. Rielle delikatnie irytowała już przy pierwszym spotkaniu, ale teraz osiągnęła szczyty. Do tego stopnia ciągle wspominała przeszłość, że nie zauważała co dzieje się dokoła niej. Byłam ogromnie zafascynowana postacią Reana, ale ku mojemu rozczarowaniu został potraktowany bardzo po macoszemu i w bardzo małym stopniu odsłonięto, co tak naprawdę kryje się za jego niedostępnością i maską okrutnego władcy światów. Bohaterów drugoplanowych jest tak wiele, że wręcz nie sposób ich wszystkich zapamiętać.
Styl pisania książki jakoś znacznie się nie zmienił, wciąż był dokładnie tak samo canavanowski, jak przy czytaniu Złodziejskiej Magii, ale nie wciągał już tak bardzo. Miałam też wrażenie, że w niektórych momentach autorka skupiała się na opisywaniu odpowiednich rzeczy, że w tych miejscach powinna skupić się na przemyśleniach bohaterów, a ona serwuje nam przykładowo długi opis pustyni.
Anioł Burz, pomimo przepięknego tytułu i równie pięknej okładki nie trzyma poziomu pierwszej części i zdecydowanie mnie rozczarował, ale nie zmienia to faktu, że dalej chcę doprowadzić te serię do końca. Mam nadzieję, że ostatni tom zrekompensuje wszystko stąd i będzie bombowy.!

12 komentarzy:

  1. Hmm... Twoja recenzja mnie niepokoi. Aczkolwiek na pewno wkrótce sięgnę po tę książkę i wyrobie swoje zdanie. Mam nadzieję, że mimo wszystko przypadnie mi do gustu :)
    Pozdrawiam.

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się czy cała seria jest dla mnie:) zobaczymy:)
    Recenzja książki Terry'ego Pratchett'a & Stephen'a Baxter'a - ''Długa Ziemia'' już na moim blogu :)
    Recenzjonistycznie
    No Longer Nightmare

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że drugi tom nie jest tak dobry jak pierwszy. Ja jeszcze nie miałam okazji sięgnąć po tę serię, ale kiedyś może to zrobię ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie chcę przeczytać już tą ksiażkę! Pierwszy tom bardzo mi się spodobał, z drugim musi być to samo, nawet mimo paru mankamentów, w końcu nazwisko Canavan zobowiązuje :D Pozdrawiam! /Claudie

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze tomu pierwszego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba nie skuszę się na tą książeczkę :/
    Pozdrawiam, Julka

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja raczej odpuszczę sobie tę serię ;)
    Mam pytanko, bo Twoje recenzje są pisane takim jednym ciągiem. Znaczy, widać, że są entery, ale mi osobiście dość niewygodnie się to czyta. Nie wiem, czy tylko ja mam taki problem, ale nie dałoby się tego jakoś bardziej podzielić? :) Taka tylko drobna sugestia :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po prostu zapomniałam zrobić akapity, ale zobaczę w następnej, czy da się to czymś poprzetykać :D

      Usuń
  8. Zgodzę się z Tobą - okładka jest śliczna :) Mam w planach książki tej autorki :))
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy byłam młodsza, byłam zakochana we wszystkich światach wykreowanych przez Canavan. Uwielbiałam czytać jej książki, ale już od dobrych paru lat po żadną nie sięgnęłam. Ta trylogia wydaje się być jednak interesująca, więc może w końcu się przełamię i wrócę do jej twórczości.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam do wykonania nominacji!
    http://kultusarnie.blogspot.com/2015/11/sweet-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  11. No nie... Naprawdę? A ja oczekiwałam świetnej kontynuacji. No nic, ale i tak sięgnę... Warto przekonać się na własnej skórze :D

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...