sobota, 29 sierpnia 2015

"Zaginieni" Jane Casey - recenzja książki.

Autor: Casey Jane
Przekład: Mazan Maciej
Tytuł polski: Zaginieni
Tytuł oryginalny: The Missing
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie oryginalne: 2009
Wydanie polskie 2010
Ilość stron: 360
Cena okładkowa 36 zł
Moja ocena: 8/10

Zaginęła dwunastoletnia Jenny Shepherd. Jej nauczycielka angielskiego Sarah Finch lepiej niż ktokolwiek inny rozumie niepokój, przerażenie i złość jej rodziców oraz to, że szanse na odnalezienie dziewczynki z każdym dniem coraz bardziej maleją. Kiedy Sarah była mała jej starszy brat wyszedł się bawić i nie wrócił do domu. Świadomość, że już nigdy nie dowie się co stało się z Charlie'm zawsze będzie przytłaczać jej rodzinę. Teraz jako ponad dwudziestoletnia kobieta wciąż mieszka z nadużywającą alkoholu matką, która z sypialni syna zrobiła kapliczkę. To właśnie Sarah odnajduje ciało Jenny porzucone w lesie niedaleko jej domu przez co zostaje wmieszana w policyjne śledztwo i burzę medialną. Ale czy tylko oni się nią interesują?
Uwielbiam kryminały i widząc tę książkę na bibliotecznej półce, a potem zapoznając się z jej opisem nie mogłam się oprzeć przed sięgnięciem po nią. Ostatnio wyszukałam gdzieś informację, że jest to debiut autorki, co diametralnie zmienia mój pogląd na tę powieść. Już przed tą wiadomość bardzo mi się podobała, a teraz naprawdę widzę jej potencjał. Dochodzenie w sprawie śmierci Jenny zaskakiwało tylko w niektórych momentach, w innych już wcześniej zaczęłam się czegoś domyślać. Ostateczną odpowiedź autorka podawała nam właściwie co chwilę, jak na tacy, tylko ja cholera brałam ją za zbyt oczywistą i ignorowałam kombinując dalej. Ogromny plus należy się za rozwiązanie sprawy zaginięcia Charliego, ponieważ podejrzewałam zupełnie co innego niż się wydarzyło. Cały czas myślałam, że chłopiec jest wśród wysuwających się na pierwszy plan postaci, a tymczasem prawdziwe wydarzenia mnie zaskoczyły
Co do samej Sarah'y to odnalazłam w niej po części samą siebie – cichego, wyobcowanego mola książkowego, który nie wierzy, że może podobać się mężczyzną. Tak samo jak ona bardzo angażuje się w pewne sprawy, choćby i nie były moimi własnymi. Obie w ciężkich chwilach potrzebujemy wsparcia nawet obcej osoby, a także obie traktujemy swój zawód, jako przykrą konieczność. Tyle, że Sarah nigdy nie miała planu na swoje życie – nie wiedziała, kim chce zostać w przyszłości, a ja doskonale czuję kim powinnam być, choć w polskich realiach to naprawdę bardzo mało prawdopodobne. Doskonale zostały opisane jej relacje z matką, które były raczej jednostronne, ponieważ to właśnie Sarah została przez nią oskarżona o zaginięcie jej ukochanego synka, a mimo to dziewczyna nie potrafiła zostawić jej samej sobie. Matka nie była jej obojętna, ponieważ wiedziała, że bez niej by zginęła. Przy tej dwójce blakały inne bardzo dobrze wykreowane postacie, choć w moim odczuciu trochę nijakie albo zdecydowanie zbyt skryte lub ukazujące swoje szaleństwo. W przypadku tej ostatniej grupy Jane zdecydowanie przesadziła z ilością psychopatów, którzy kręcili się po tak małym miasteczku.
Książka pisana jest z perspektywy Sarah'y w narracji pierwszoosobowej w czasie teraźniejszym. Jest to bardzo dobry zabieg, ponieważ wszystkie wydarzenia związane zarówno ze sprawą Charliego, jak i Jenny kręciły się właśnie wokół niej i widzieliśmy dokładnie tyle samo, co ona. Gdyby autorka dopuściła do głosu kilka innych postaci mogłaby zdradzić zbyt dużo przed ostatecznym finałem. Bardzo lubię narratorów będących uczestnikami historii, ponieważ właśnie wtedy można się z nimi najlepiej zżyć, przeżywać ich historię, właśnie wtedy czyta mi się szybko, łatwo, przyjemnie. I taki sam jest styl Jane Casey, choć zdecydowanie operuje ona bardzo małym zasobem słownictwa, co nie bardzo łączy się z jej wizją głównej bohaterki, jako nauczycielki angielskiego, osoby po studiach szeroko mówiących o ich języku, a także osoby oczytanej w klasykach literatury angielskiej.
W tej książce nie spodziewałam się jednak nagromadzenia poetyckich cytatów czy głębokich przemyśleń bohaterów, a jedynie dobrej intrygi kryminalnej, na której się nie zawiodłam. Gorąco polecam, ale nie spodziewajcie się po tej książce jakiś ogromnych fajerwerków oraz zbiorowych ochów i achów. Jest dobra, ale nie genialna.

23 komentarze:

  1. Na razie nie mam ochoty na kryminały, ale kiedy znów mnie najdzie - może sięgnę. Wolę jednak makabryczne morderstwa, więc to widzę w naprawdę dalekiej przyszłości, jeśli już :D
    Nie mogę się już doczekać twojego wykonania Rip it or ship it TAGu ^^ (taaak, zerknęłam w harmonogram ^^)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powoli przekonuję się do kryminałów, więc może kiedyś sięgnę.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryminały to jeden z najlepszych gatunków! :)

      Usuń
  3. Jak znajdę w bibliotece, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie przeczytam. Nie mój gatunek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam kryminały, a ta recenzja jest na prawdę przekonująca. Jeśli tylko znajdę w mojej bibliotece, to z chęcią przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja także uwielbiam kryminały, więc z chęcią przeczytam powyższą powieść, zwłaszcza, że Twoja recenzja mnie przekonuje. Może nie jest to lektura najwyższych lotów, ale zaryzykuję ;)

    Pozdrawiam,
    Czytelnicze turbulencje- klik!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się ciekawie :)

    Pozdrawiam
    http://papierowawyobraznia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytuje kryminałów, ale ten wydaje się ciekawy. Zastanawia mnie jaką rolę w tym wszystkich odgrywa Charlie, ale muszę przeczytać, żeby się dowiedzieć :) Jeszcze się zastanowię :)

    Nominowałam Cię do mojego autorskiego tagu: Dookoła świata BOOK TAG! :) Więcej u mnie na blogu: http://w-swiecie-fikcji.blogspot.com/2015/08/dookoa-swiata-book-tag-autorski-tag.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, nie taką, jakiej ja się spodziewałam :)
      Dziękuję!

      Usuń
  9. Uwielbiam kryminały! Ten wydaje się dość ciekawy ^^ A słyszę o nim po raz pierwszy.
    Pozdrawiam!
    http://lakaksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też usłyszałam o nim dopiero, po zobaczeniu książki w bibliotece :)

      Usuń
  10. Uwielbiam kryminały. Pewnie przeczytam, bo mnie zaintrygowałaś, ale jeśli nie jest rewelacyjna to pewnie w dalszej przyszłości. Ale tytuł sobie zapisuję!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tym razem odpuszczę, ale nie mówię stanowcze "nie nigdy", mam póki co inne książki do czytania..
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Kryminały nie są 'moim' gatunkiem. Nie znaczy to, że nie chcę dać im szansy. Ale sięgnę raczej po coś bardziej 'wow'. Chyba na początek będzie to Stieg Larsson i jego trylogia Millenium :)
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym się jeszcze nie zapoznałam, ale mam w planach :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...