sobota, 21 marca 2020

O północy w Czarnobylu - Adam Higginbotham


Czasem dopada mnie takie przykre uczucie, że jednak zbyt rzadko sięgam po książki z nurtu literatury faktu. Niestety jednak jest zdecydowanie mniej takich, które by mnie zainteresowały, niż w powieściach fikcyjnych. Za to, gdy już się trafi jakaś perełka, to naprawdę nie umiem przejść obok niej obojętnie i znajduje w niej dokładnie to, czego oczekiwałam. I taka w skrócie jest O północy w Czarnobylu Adama Higginbothama.

26 kwietnia 1986 roku w elektrowni jądrowej w Czarnobylu dochodzi do jednej z największych katastrof jądrowych, jakie pamięta świat. Podczas rutynowego testu reaktora nr 4 operatorzy popełniają tragiczną pomyłkę, co w konsekwencji doprowadza do wybuchu reaktora. Po nim następuje szereg błędnych decyzji radzieckich władz oraz skutki odczuwalne na całym świecie.

Zacznę od tego, że Adam Higginbotham odwalił kazał niezłej roboty przy tworzeniu tej książki. Opisał całą sytuację w bardzo szczegółowy i wyczerpujący sposób - począwszy od przyczyn, poprzez samą noc katastrofy, aż po krótko- i długofalowe skutki czy procesy winnych tej tragedii. Przede wszystkim jednak nie skupił się na samym temacie wybuchu reaktora, ale w skrócie przedstawił nam również działalność przemysłu jądrowego na świecie i przede wszystkim w ZSRR czy historię elektrowni w Czarnobylu.

Przy czym zrobił to bardzo plastyczny i prosty językiem, który będzie zrozumiały nawet dla laików w tematach jądrowych. Nie miałam fizyki czy chemii od kilku ładnych lat, ale dokładnie zrozumiałam każdy wywód autora na temat budowy i działania radzieckich reaktorów. Jestem też pod ogromnym wrażeniem dokładności relacji z perspektywy ludzi biorących udział w całej tej akcji. Okazuje się jednak, że nie są one wyssane z palca, ponieważ Higginbotham czerpał informacje również od ludzi, którzy tam byli. Najbardziej daje się to we znaki na samym końcu, kiedy autor opowiada o swoich ostatnich spotkaniach z nimi.

To, co w tej chwili opowiedziałam wam o O północy w Czarnobylu jest zaledwie kroplą w morzu tego, co chciałabym powiedzieć. Książka ma wiele zawiłości, tajemnic oraz plusów, których nie za bardzo chciałabym wam teraz zdradzać. Nie chciałabym wam psuć tej satysfakcji z lektury, którą ja miałam podczas odkrywania wszystkich wydarzeń. Choć nie jest to książka dla ludzi o słabych nerwach, to polecam ją wam wszystkim. Żebyśmy wszyscy poznali prawdę o swojej przeszłości, bo jesteśmy jednym z państw, które jest najbardziej dotknięte przez katastrofę jądrową w Czarnobylu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...