sobota, 1 grudnia 2018

może ja już nie umiem czytać jednej książki naraz? - podsumowanie listopada


Nie bardzo wiem, czy listopad nazwać udanym miesiącem czy raczej takim totalnym niewypałem. Przez większość czasu Biblioteczka świeciła pustkami, a dopiero jak dorwałam w swoje łapki nowy komputer to zabrałam się za pisanie postów. Niestety jednak przegrała z pracą i studiami, a przede wszystkim z tym, że czasami miałam po prostu ochotę usiąść i się zrelaksować - czyli poczytać lub pograć w grę - zamiast dalej myśleć.

W związku z tym pojawiły się tutaj zaledwie dwa posty, a są nimi opinie o książkach Mamusiu, przecież byłam grzeczna i Triskel. Gwardia, co do których miałam mieszane uczucia. O tym jednak możecie przeczytać już w samych postach. Poza tym wybrałam się jeszcze do kina na Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć: Zbrodnie Grindelwalda, które moim zdaniem są totalną klapą i nie opłaca się tracić na nie czasu, a przede wszystkim pieniędzy.

Teraz przejdźmy do tytułu tego posta, czyli faktu, że nie umiem już czytać jednej książki naraz. W listopadzie skończyłam trzy pozycje, z którymi w sumie zapoznawałam się równolegle, a właściwie to po przeczytaniu jakiejś części jednej książki nabierałam ochoty, żeby rozpocząć kolejną. Gdy już udało mi się wyjść z błędnego koła - rozpoczęłam kolejne trzy. Jednak nie roztrząsajmy tego za bardzo, lepiej skupmy się na tym co to właściwie za powieści.

Za mną jest już Alyssa i Czary A.G. Howarda, czyli nieco przerażający sequel Alicji w Krainie Czarów, który w pewien sposób mnie urzekł. Następnie udało mi się szybciutko pochłonąć Był sobie pies W. Bruce'a Camerona. Była to raczej lekka i niewymagająca opowieść o piesku, przy której wylałam trochę łez. No i jako ostatnią dokończyłam Zbrodnie i karę Fiodora Dostojewskiego, o której będzie osobny post. Nadal jest to moja ulubiona lektura, ale tym razem wyciągnęłam z niej zdecydowanie więcej. Jeśli zaś chodzi o to co czytam obecnie, to najpierw rozpoczęłam Siedem Bram Adama Fabera, w którą dość ciężko mi się wciągnąć, więc szybko odłożyłam ją na rzecz biografii Stana Lee, a w ostatnich dniach miesiąca naszła mnie ochota na Teatr Lalek Piotra Borlika, więc w momencie pisania tego posta to właśnie ją mam na głównym temacie.

Listopad to taki średni miesiąc. Miałam dużo do zrobienia w pracy i na studiach, dlatego mimo iż miałam możliwość nareszcie usiąść do komputera podczas pisania posta, to one wygrywały. Pojawiło się mało postów, mało się działo w moim kulturalnym życiu i właściwie nic się nie zmieniło. Mam jednak nadzieję, że w grudniu uda mi się zrobić tutaj zdecydowanie więc i zdecydowanie więcej przeczytać. W końcu będę miała nieco luzu na studiach przez styczniowymi zaliczeniami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...