czwartek, 23 sierpnia 2018

głęboka próżnia - alexandra duncan


Moja droga z Ocaloną była nieco wyboista. Mometami chciałam ją przeczytać, a innym razem uciekałam w popłochu przed zarysowanymi w opisie schematami. Ostatecznie zdecydowałam się po nią sięgnąć i jak już wiecie ani trochę tego nie żałuję. Okazała się naprawdę warta uwagi, a przede wszystkim wartościowa. Tym bardziej chciałam sięgnąć po kolejny tom, którego niestety w pewnych kwestiach dopadła znana klątwa.

Kilka lat po utracie matki oraz odnalezieniu nowego domu u boku Avy i Sorai, Miyole podstępem dostaje się do załogi promu badawczego. W ten sposób spełnia swoje marzenie. W trakcie rejsu przez próźnie ratują mały, rodzinny statek z rąk piratów. Niestety korsarze porywają najstarszego syna kapitana. Dziewczyna wraz z jego siostrą i jednym z ochroniarzy statku wyrusza ich śladem.

Niesamowicie podobał mi się świat stworzony przez autorkę. Ma naprawdę ogromny talent do snucia opowieści o podróżach kosmicznych. Przede wszystkim do barwnych opisów próżni, wnętrza statków czy powierzchni planet. W wielu momentach czułam się, jakbym sama znajdowała się na pokładzie czy pod powierzchnią wód Enceladusa, razem z bohaterami. Fabuła również niesamowicie mnie wciągnęła i zaskakiwała, jak w poprzednim tomie. Do tej kwestii nie mam żadnych zastrzeżeń, wręcz przeciwnie - niesamowicie mi się podobała. Tym, co najbardziej tutaj nie zagrało były postacie i relacje między nimi

Miyole przeszkadzała mi najbardziej. Mimo wykształcenia, ogromnej wiedzy i ciężkiego dzieciństwa, zachowywała się jak niecierpliwe dziecko. Stosowała podstępy, izolowała się od innych, źle reagowała na prztyczki, a przede wszystkim była impulsywna. Do tego pojawił się wszędzie wpychany wątek homoseksualny, który sprawił, że w ogóle doszło do całej akcji. Cassia z kolei była samolubna i wykorzystywała ludzi do własnych celów. Załapałam niejaką sympatią do Rubia, który do całej przygody został w pewien sposób zmuszony, a mimo bardzo we wszystkim pomógł, a ostatecznie wyszedł na tym najgorzej ze wszystkich. Do tego był całkiem dowcipny.

Głęboka Próżnia miała naprawdę ogromny potencjał na dorównianie swojej poprzedniczce. Jednak pomimo naprawdę fajnego pomysłu na fabułę i świetnego języka, nie zagrali bohaterowie i relacje między nimi, w których znalazło się mnóstwo irytujących schematów Myślę jednak, że nie zniechęciło mnie to skutecznie do twórczości autorki i mam nadzieję, ze kolejne książki będą zdecydowanie lepsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...