A co z czytaniem? W czerwcu obniżyłam nieco loty w stosunku do maja i skończyłam pięć książek. Oczywiście przewijały się również zbiory opowiadań, które sobie od czasu do czasu podczytuje, jak Drobinki Nieśmiertelności czy Księga Wszystkich Dokonań Sherlocka Holmesa. Zaczęłam od Sprawy Zegarmistrza Anny Karnickiej - upewniła mnie ona w zdaniu, że to jedna z najbardziej klimatycznych serii młodzieżowych jakie kiedykolwiek czytałam. W czasie podróży do i z Warszawy zapoznałam się z Wieczorem filmowym, który był w sumie taką średnią powieścią, typową młodzieżówką, ale mimo wszystko odwołania do filmów bardzo mnie zaciekawiły. Szczególnie, że w większości były to klasyki kina. Następnie wreszcie udało mi się skończyć, a następnie napisać o Fantazmatach. Kolejny tomik, który jednogłośnie, w całości mi się podobał. Jako przedostatnią zapoznałam się z powieścią Rafała Cuprajaka, Mamusiu, przecież byłam grzeczna. Bardzo nietypową, pełną metafor i w pewien sposób brutalną książką. Jeszcze rzutem na taśmę zdążyłam skończyć Boginię niewiary, o której już się nie będę rozpisywać, bo niedawno pojawiła się opinia.
Z takich jeszcze ważniejszych wydarzeń, to w ubiegłym miesiącu zwiedziłam trochę stolicy i Podlasia. O czym trąbi ostatnio mój instagram. A także jak pewnie zauważyliście wróciłam do częstszego wrzucania postów i odwiedzania waszych blogów, bo nareszcie mam to czas. Nawet przekonałam się do pisania z telefonu, gdy mój komputer niedomaga. Mam ogromną nadzieję to utrzymać i wreszcie nadrobić swoje zaległości. ;) Do tego jeszcze znowu oglądam seriale!
A jak wam minął miesiąc? Przeczytaliście albo obejrzeliście coś ciekawego? Może odwiedziliście jakieś ciekawe miejsce?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.