środa, 18 października 2017

podrożniczka - arwen elys dayton



Pierwszy tom opowieści o tajemniczych Poszukiwaczach był dobry, ale nie wciągnął mnie bardzo mocno i miałam co do niego pewne wątpliwości. Jednak na pewno zachęcił do sięgnięcia po dalszy ciąg przygód czwórki nastolatków, którzy buntują się przeciwko temu, co stało się ze szlachetnym celem ich misji, niesienia pomocy ludzkości. Już po lekturze drugiego tomu muszę powiedzieć, że ani trochę nie żałuje kontynuowania serii, ponieważ Podróżniczka bardzo mi się podobała i nie mogłam się od niej oderwać.

Po katastrofie Obieżyświata Quin i Shinobu dochodzą do siebie w londyńskimi szpitalu. Chłopak jest poważnie ranny, ostatnie dwa tygodnie spędził niemal bez przerwy nieprzytomny. Jego rekonwalescencje przerywa przybycie Briaca wraz z nieznanymi dzieciakami. Wywiązuje się walka, przez którą muszą uciekać. Tymczasem Młoda Sędzia podejmuje się wyzwania wytrenowania Johna na prawdziwego Poszukiwacza.

Podróżniczka wciągnęła mnie zdecydowanie bardziej niż jej poprzedniczka. Zdecydowanie bardziej zaciekawiła mnie akcja oraz wszystkie informacje o Poszukiwaczach, Obserwatorach i Sędziach, które podała autorka. Przede wszystkim niesamowicie polubiłam wątek powrotu do przeszłości, do młodzieńczych lat matki Johna, Catherine, kiedy owładnęła nią obsesja poznania prawdy na temat tego, co stało się z wieloma zaginionymi rodami Poszukiwaczy. Niby żyła normalnym życiem, ale jednak na pierwszym miejscu stawiała rozwiązanie tej zagadki, przez to sprowadzała na siebie oraz swojego ukochanego i ich nienarodzone dziecko całe mnóstwo zagrożeń. Dodatkowo dzięki należącemu do niej dziennikowi, w którym znajdują się zapiski wielu pokoleń rodu lisa główni bohaterowie są teraz bardzo blisko odnalezienia przyczyny. Brakowało mi w tym wszystkim jedynie jakiegoś dokładniejszego motywu antagonisty, który wziął się za ich unicestwienie, bo zamiast tego autorka skupiła się na opisaniu metod i jeszcze do tego nie wszystkich zastosowanie przedstawiła. Mam nadzieję, że zostanie to szczerzej wyjaśnione w kolejnym tomie, którego teraz już niesamowicie ciekawa.

Niektórzy bohaterowie w Poszukiwaczce ogromnie mnie irytowali, w szczególności John, który nie potrafił dopuścić do głosu wyjaśnień Quin, że postępuje w dokładnie taki sam sposób, jak jej ojciec. Na szczęście w tym tomie Maud znalazła sposób na dotarcie do niego i w końcu przejrzał na oczy, dzięki czemu wiele zyskał w moich oczach. Jak i również Quin, która cały czas zachowywała zdrowy rozsądek i trzeźwe myślenie, a przede wszystkim szukała pomocy u zaufanych osób. Szkoda mi było Shinobu, którego zachowania było podyktowane przez działanie kolejnego magicznego artefaktu Poszukiwaczy, fokala. Choć postać Młodej Sędzi najbardziej ciekawiła mnie w poprzednim tomie, teraz była jakby w tle wszystkich pozostałych, ani trochę się nie zmieniła, nie ewoluowała. Za to teraz jestem niesamowicie ciekawa zastosowania Obserwatorów wyszkolonych przez Średniego Sędziego.

Podsumowując z lektury Podróżniczki jestem zdecydowanie bardziej zadowolona, dzięki czemu będę teraz z większym zainteresowaniem czekać na kontynuacje, która chyba będzie zakończeniem, bo wydaje się, że to ma być trylogia. Działo się o wiele więcej i ciekawiej, a do tego zdecydowanie bardziej polubiłam głównych bohaterów. Retrospekcje z perspektywy Catherine były strzałem w dziesiątkę, ponieważ świetnie wyjaśniały teraźniejszość. Poza tym pojawiło się kilka niezwykle ciekawych informacji o obyczajach Poszukiwaczy no i autorka zostawiła sobie duże pole do popisu, jeśli chodzi o dalszy ciąg. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy!


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...