sobota, 23 września 2017

kilka słów o moich ulubionych lekturach szkolnych i dlaczego je polubiłam


Dwudziestego piątego sierpnia odebrałam z sekretariatu certyfikat otrzymania tytułu technika organizacji reklamy, co było jednocześnie definitywnym zakończeniem etapu mojego życia pod tytułem "szkoła średnia". Z tego powodu pomyślałam, że fajnie byłoby go jakoś podsumować, bo to jeden z lepszych okresów w moim życiu. W jego trakcie dostrzegłam swoje życiowe pasje i którą z nich chciałabym zajmować się w życiu zawodowym, a którą jako odskocznią, dzięki czemu zyskałam poczucie, że jednak nie jestem nudna i można ze mną o czymś porozmawiać, a co za tym idzie zyskałam nieco pewności siebie. Oczywiście mowa tutaj o reklamie i książkach, a skoro jesteśmy na blogu poświęconemu temu drugiemu zagadnieniu, to o nim będziemy rozmawiać dalej. 

Powszechnie wiadomo, że każdy etap nauki wiąże się z listą książek, które trzeba przeczytać, żeby móc go pokonać. Do pewnego momentu byłam takim stereotypowym uczniem, który twierdził, że lektury są niedobre, ale czytałam je, bo byłam sumienna. Większości z nich nie lubiłam i szybko zapominałam, ponieważ poruszały tematykę, która mnie nie interesowała. I to trwało właśnie do czasów technikum, kiedy, o zgrozo okazało się, że będę miała rozszerzony polski. Nigdy nie lubiłam tego przedmiotu, ze względu na nauczycielki, z którymi nie umiałam się dogadać. Dopiero tam trafiłam na naprawdę wspaniałą polonistkę, która doceniła moje starania i umiejętności, a przede wszystkim rozmawiała z nami o tych książkach. W tym momencie moja blokada w głowie zniknęła. Dawałam szansę każdej pozycji ze spisu, a nawet kilka z nich naprawdę pokochałam całym sercem i wrócę do nich w przyszłości, kiedy kupię sobie własne egzemplarze. Właśnie o nich chciałabym wam dzisiaj opowiedzieć, bo nie ma lepszego sposobu dla miłośnika książek na podsumowanie niż wspominanie dobrych lektur, które wiążą się z tym okresem.

Idąc chronologicznie, według epok literackich, pierwszą z lektur szkolnych, które naprawdę pokochałam był Makbet Williama Szekspira. Co prawda nie ma w niej zbyt wielu motywów literackich i nie użyłam jej na maturze, ale bardzo polubiłam samą historię przemiany honorowego rycerza w bezwzględnego mordercę. Przede wszystkim podobała mi się postać Lady Makbet - bardzo charakternej i pewnej siebie kobietki, która lubiła brać sprawy w swoje ręce, nie zawsze myśląc o konsekwencjach swoich wyborów. Bardzo ciekawym wyborem było wykorzystanie personifikacji ukrytych pragnień oraz swego rodzaju grę słów, która wprowadziła na koniec genialny plot twist.

Zapomniałam jeszcze wspomnieć o antycznych dramatach opartych na micie o rodzie Labdakich, czyli Królu Edypie oraz Antygonie Sofoklesa. Stanowią one swego rodzaju spójną całość, która przekazuje tematy ważne dla greckiej cywilizacji, czyli nieubłagane przeznaczenie i ich bóstwa. Edyp stara przeciwstawić się fatum, które i tak go dosięga, a jego córka Antygona sprzeciwia się rozkazom władcy, aby pochować brata, dzięki czemu będzie mógł spokojnie odejść do Hadesu zamiast błąkać się nad Styksem. Uwielbiam te książki tak bardzo, ponieważ są genezą motywów, które bardzo lubię w literaturze, a przede wszystkim są oparte na mitologii, którą kocham nad życie. Dodatkowo greckie sztuki cechowała duży rygor ze względu na niewielkie możliwości i oraz ogromne ograniczenie techniczne pierwszych teatrów.

O romantyzmie nie będę wspominać, bo jest to raczej epoka myśli patriotycznej i samobójczej, które niezbyt mnie interesowały, choć lektury były całkiem ciekawe. Przejdę raczej do pozytywizmu, gdzie omawialiśmy Zbrodnie i Kare Fiodora Dostojewskiego, czyli obecnie jedną z moich ulubionych książek. Niesamowicie przemówiła do mnie koncepcja śledzenia zmian w umyśle mordercy, którym nie kierowała jakaś chora myśl czy zemsta, a jego własne poglądy. Wszystko to odbywało się na tle codzienności Sankt Petersburga, co znaczy, że ukazywało życie i kulturę rosyjską w tamtych czasach, a dla mnie jest ona jedną z najciekawszych na świecie. Znalazłam już najpiękniejsze wydanie tej książki, jakie chciałabym posiadać, ale również mam nadzieję, że sięgnę po inne książki Dostojewskiego, ponieważ zapoczątkował on moją miłość do literatury rosyjskiej.

Kolejna pozycja to ogólnie jest absolutny hit, ponieważ przeczytałam ją na długo przed otrzymaniem informacji, że będzie moją lekturą szkolną. Pochłonięcie jej zajęło mi zaledwie kilka godzin i już wtedy byłam niesamowicie zachwycona historią, emocjami, jakie we mnie wywoła, a przede wszystkim stylem pisania autora. Chodzi o tu oczywiście o Rok 1984 George'a Orwella. Nie będę opisywać o czym jest, bo zapewne większość z was wie, a jeśli nie to najlepiej po prostu nie wiedzieć, tylko sięgnąć na świeżo. Powiem jedynie, że uderzyła w mój skrywany lęk ograniczenia wolności osobistej, wolności słowa czy poczucia bycia jednostką niezależną od otoczenia, dlatego tak bardzo ją uwielbiam. Wyciągnęła mnie ze strefy komfortu i nieźle dała do myślenia.

I na samo koniec, coś co pewnie może zadziwić niektórych moich czytelników i znajomych, którzy to czytają, ponieważ oświadczam wam, że pokochałam lekturę opowiadającej o II wojnie światowej. Jednak z zupełnie innej perspektywy niż dziewięćdziesiąt dziewięć procent książek o tej tematyce. Nie mówi o represjach niemieckich, holocauście i tym podobnych. Wręcz przeciwnie, skupia się drugiej stronie naszego kraju, czyli tej rosyjskiej. Są to wspomnienia autora z pobytu w łagrze na Syberii. Opowiada o wycieńczającej pracy fizycznej, łgarstwach rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości oraz okropnych racjach żywnościowych. O tym, jak ludzie tracili poczucie człowieczeństwa, aż w końcu pragnęli jedynie śmierci. To był naprawdę Inny Świat, autorstwa Gustawa Hearlinga-Grudziństkiego.

Oczywiście nie wspomniałam tutaj o lekturach z wcześniejszych lat szkolnych, jak na przykład niesamowity Oskar i Pani Róża, Mały Książę czy Ania z Zielonego Wzgórza, ale jak się pewnie domyślacie, że chodziło mi przede wszystkim o lektury z ostatnich czterech lat, ponieważ bardzo miło je wspominam i chciałabym o nich z wami porozmawiać. A przede wszystkim usłyszeć, jakie lektury szkolne wy polubiliście najbardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...