Przekład: Żebrowski Jerzy
Tytuł polski: Sobowtór
Tytuł oryginalny: Double Body
Seria: Rizzoli/Isles #4
Seria: Rizzoli/Isles #4
Wydawnictwo: Albatros
Wydanie polskie: 2015
Wydanie oryginalne: 2002
Ilość stron: 400
Cena okładkowa: 32,90 zł
Moja ocena: 9/10
Tess Gerritsen to według mnie niesamowita pisarka, jak pewnie już zauważyliście. Chyba jeszcze nigdy żaden autor tak bardzo mnie nie wciągnął w swój świat i nie sprawił, że pochłaniałam jego książki jedna za drugą jednocześnie wciąż nie mając dość. Po trochę słabym Grzeszniku podchodziłam ostrożniej do Sobowtóra, ale moja słabość do zawiłych historii rodzinnych wygrała i czwarty tom historii Rizzoli i Isles był wręcz powalający.
Autorka przypomniała mi klimat, za który tak bardzo pokochałam jej powieści. Znowu poczułam się, jak ofiara osaczona przez seryjnego mordercę, tylko było to o tyle straszniejsze, że te zbrodnie nie ujrzały światła dziennego przez długie dziesięciolecia, a zaczęło się właściwie dość niewinnie. Powiedziałabym, że historia Maury Isles mogłaby spotkać każdego z nas, choć w dużo mniej brutalnej wersji, bo właściwie wszyscy słyszeli choć raz w życiu opowieść o cudownie odnalezionej siostrze bliźniaczce. Nasza pani doktor miał mniej szczęścia, ponieważ znalazła ją martwą w samochodzie na swoim podjeździe. Czułam się wtedy w równie dziwny sposób przerażona. Sąsiedzi byli przekonani, że to ona i kiedy pojawiła się w trakcie oględzin miejsca zbrodni przyglądali się jej, jak zjawie. Anna uruchomiła serię niefortunnych zdarzeń, które w momencie jej śmierci przeszło na Maurę. Podążając jej krokami odkrywała nie tylko swoją przeszłość, ale również samą siebie. Dowiedziała się, że wcale nie geny mówią o tym kim jesteśmy. Mogą określić nasz charakter, ale to w jaki sposób go wykorzystamy zależy tylko od nas. Może brzmi to banalnie, jak wyjęte z wprost z recenzji kolejnej schematycznej powieści młodzieżowej, ale bohaterka to dorosła, czterdziestoletnia kobieta, której i tak już zrujnowany świat po raz kolejny zatrząsł się w posadach. Jej próby pogodzenia się z własnym pochodzeniem tak bardzo mnie pochłonęły, że przyćmiły nawet główne śledztwo. Sama tożsamość mordercy Anny była dla mnie kompletnym zaskoczeniem, bo właściwie niezbyt wiele miał wspólnego z poszukiwaniem przez siostry swoich biologicznych rodziców, a bardziej z samą Anną.
Maura i Jane to wciąż te same, uparte kobiety, których przeszłość zmusiła do udawania, że są niezłomnymi karierowiczkami. Jednak pewnie wydarzenia w ich życiu powoli dają się przebić na zewnątrz kobiecym częścią ich osobowości. Ciąża obudziła w Rizzoli pragnienie posiadania przy sobie bliskich osób i pragnienie prawdziwej miłości, choć czasami wydaje jej się jeszcze, że jej prawdziwe "ja" gdzieś odeszło. Tymczasem Maura wciąż jest poszukuje tego, który zaleczyłby rany po tym, którego mieć nie może, a proste to nie jest. Czasami mam wrażenie, że tak jakby życie Jane dopiero się rozpoczęło, a Isles już skończyło.
Sobowtór jeśli chodzi o zagadkę i przekaz był dużo lepszy od Grzesznika. Uzupełnił nam historię życia Maury Isles i w ciekawy sposób kontynuował wątek Jane Rizzoli. Nie czytam opisów kolejnych tomów i nie mam pojęcia o czym będą, ale przez wątki obyczajowe oraz z czystej ciekawości nie mogę się ich doczekać, a w bibliotece są aktualnie wypożyczone przez kogoś innego...
O, ciekawy temat ^^ Na pewno, jak już przejdzie mi faza zrażenia się do autorki, sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak Kitty :) Na razie na pewno nie sięgnę, ale fakt, brzmi dosyć interesująco.
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość Gerritsen! Uwielabiam cały cykl o Rizzoli i Isles, jestem już na 9 tomie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce ale okładka mi się bardzo nie podoba więc raczej odpuszczę bo mam za dużo na liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuń