poniedziałek, 26 września 2016

"Dopóki nie zgasną gwiazdy" Piotra Patykiewicza

Autor: Patykiewicz Piotr
Tytuł polski: Dopóki nie zgasną gwiazdy
Seria: Dopóki nie zgasną gwiazdy #1
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Wydanie polskie: 2015
Ilość stron: 396
Moja ocena: 10/10

Nadeszła tak bardzo upragniona przez większość książkoholików jesień, kiedy wreszcie mogą wieczorem usiąść, owinąć się kocem z gorącą herbatką i zatonąć w lekturze. Tymczasem moją ukochaną porą roku, pomimo tej ciągłej ciemności, jest zima, to właśnie na nią w tej chwili najbardziej oczekuję oraz przygotowuję się psychicznie, choć wiem, że na pewno nie spełni moich oczekiwań. Nie będzie biała i mroźna, a ja będę musiała jej szukać już tylko i wyłącznie w książkach takich, jak Dopóki nie zgasną gwiazdy.

W świecie Kacpra trwa druga epoka lodowcowa. Wiele lat temu po wydarzeniu nazywanym Upadkiem śnieg i lód pokryły ziemię, a tajemnicze, śmiercionośne Świetliki wygnały ludzkość wysoko w góry, gdzie trzyma się złudnego bezpieczeństwa. Młody chłopak goniony własną ambicją wyrusza w trudną i niebezpieczną podróż nie wiedząc, co zgotował mu los.

Niemal momentalnie wsiąknęłam w ten mroczny, zimowy i przede wszystkim przyprawiający o gęsią skórkę klimat apokalipsy według Piotra Patykiewicza. Autor przez całą książkę w niesamowity sposób prowadzi nas przez codzienność, zwyczaje, hierarchię i wierzenia stworzonego przez siebie górskiego ludu. Dokładnie przestawia wszystkie punkty widzenia w związku z nadchodzącym, nieubłaganym końcem świata, a przede wszystkim pokazuje w przystępny sposób, jak w takich czasach działa ludzka psychika w przypadku zupełnie odmiennych jednostek. Wszystkie te aspekty poznał Kacper w trakcie swojej mozolnej wędrówki przez góry a nawet i doliny. Dowiedział się, że nie każda osada funkcjonuje w taki sam sposób, jak jego, że nie u każdego należy szukać pomocy, że długo tłumiona ambicja i chęć wiedzy kiedyś w końcu będą musiały dać upust, a w ostateczności pomoc przyjdzie z właściwych rąk, że czasem trzeba bardzo wiele poświęcić aby przeżyć. Jego historia to nie tylko poradnik, jak postępować w trakcie śnieżnej apokalipsy, ale ponadczasowa opowieść o dorastaniu, męstwie i odwadze bardzo młodego chłopaka w obliczu ogromnego zagrożenia.

Właśnie przez to tak niesamowicie polubiłam Kacpra, który nie tylko łaknął wiedzy o świecie i swobodnego życia nie ograniczonego granicami gór, ale również zawsze pamiętał o swojej rodzinie i ukochanej. Poddawał ich niesamowitym próbom wiary i zaufania, ale zawsze, za wszelką cenę starał się do nich wracać. I zaciekle o nich walczył. Zresztą nie tylko on jest tutaj niezwykle barwną postacią - jego starszy brat Stach, którego odbiciem marzeń był właśnie Kacper, brat Łukasz ze swoją miłością do książek oraz przede wszystkim ojciec głównego bohatera, który zawsze odnajdywał najlepsze wyjście z każdej sytuacji.

Powieść Piotra Patykiewicza nabiera zimowego klimatu nie tylko przez gromady śniegu, góry, zamiecie śnieżnych oraz polarne zwierzęta, ale również przez to, że bohaterowie żyją niczym Eskimosi. Polują aby zdobyć pożywienie, na które składa się głównie focze mięso, mają własne psie zaprzęgi i własną gwarę. Samo przyzwyczajenie się do tamtejszego języka nie jest nawet trudno, bo ja w sumie nawet nie zauważyłam momentu, kiedy czegokolwiek bym nie rozumiała, a po kilku stronach już sprawnie się nim posługiwałam.

Dopóki nie zgasną gwiazdy to najlepsza książka postapokaliptyczna, jaką do tej pory czytałam. Porusza wszystkie możliwe aspekty bytności najbardziej wytrzymałych ludzi, którzy przetrwali pierwsze czystki na Ziemi, a dodatkowo niesie za sobą wiele wspaniałych przesłań przydatnych nawet dla współczesnego młodego człowieka. Jest to książka dla każdego, ponieważ znajdą w niej coś dla siebie nawet osoby, które łakną tylko rozrywki, choć co naprawdę nie jest to powieść łatwa, lekka i przyjemna, ale zawiera w sobie mnóstwo elementów przygodówki i nieco fantastyki.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.

5 komentarzy:

  1. Również kocham zimę, jesienią ciągle chodzę chora, nawet teraz piszę ten komentarz spod pierzyny, siedzę w szlafroczku i popijam herbatę.
    Książka wydaje się ciekawa, widzę, że napisał ją polski autor, więc tym bardziej czuję się zachęcona! :D
    Taka świetna ocena... Coś musi się kroić, jeszcze nigdy nie czytałam typowej powieści postapokaliptycznej, więc może zabiorę się za tę? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo słyszałam o tej serii, ale jakoś nie mogłam się przekonać - dawniej nie przepadałam za polskimi autorami i nawet to, że książka jest postapokalipsą mnie nie przekabaciło - a naprawdę uwielbiam ten gatunek. Aczkolwiek ostatnio coraz częściej sięgam po książki Polaków, dlatego zakupiłam ebooka i na pewno przeczytam :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Z każdą kolejną recenzją mam coraz większą chrapkę na tę książkę. Nie znoszę jesieni, a "Dopóki nie zgasną gwiazdy" mogłoby mi poczuć klimat zimowej zawieruchy (chociaż, nie oszukujmy się, śniegu raczej nie będzie, a jeśli już to maksymalnie tydzień do dwóch :p)...

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam okładki tego wydawnictwa. Te grafiki są zawsze takie ładne :D A treść sprawdzić bym pewnie chętnie sobie sprawdziła, ale czy też bym uwielbiała...?
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Też muszę to przyznać, że pan Patykiewicz potrafi zbudować niesamowity i przerażający klimat :) Ale jak wiesz, ja zaczęłam od drugiego tomu i może kiedyś wrócę do tomu 1 :D

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...