Pewnie wiecie nie od dzisiaj, a i niektórzy z was sami są ofiarami tego brzydkiego przypadku, że polska literatura (współczesna czy klasyczna, jakąkolwiek wybrać) nie ma zbyt dobrej opinii wśród czytelników. Głównie chyba ze względu na fakt, że swojej pierwszej przygody z jej przedstawicielami doświadczamy w szkole, kiedy nauczycielka rzuca przed nami opasłe tomisko napisane jakimś prehistorycznym bełkotem i bezdyskusyjnie każe to przeczytać w dwa tygodnie, a tobie nawet nie chce się spojrzeć na te nieszczęsna książkę. Jednak, czy naprawdę przez te kilka książek powinniśmy rezygnować z innych, które mogą okazać się wspaniale spędzonymi chwilami? Dzisiaj wraz z innymi blogerami, ale przede wszystkim z Isabelle West, chciałabym przedstawić kilku tak niesamowitych polskich pisarzy, że zbagatelizowanie ich powieści jest największym błędem waszego życia.
Po pierwsze oraz najważniejsze MARTA KISIEL, która wparowała w moje życie niespodziewanie i raczej nie zamierza z niego wyjść. Ma na swoim koncie dopiero dwie powieści, czyli Dożywocie oraz Nomen Omen i obie posiadam w swoich zbiorach. Nie oddałabym ich za żadne skarby tego świata. Historie, które tworzy są niepowtarzalne. Bohaterów nie da się zapomnieć nawet przez długie lata, a humor to po prostu coś niesamowitego, czego w żaden sposób nie da się opisać. Przy jej książkach płacze się ze śmiechu jeszcze długo, a niektórych sformułowań po prostu nie sposób wyrzucić z głowy (przykładem ten nieszczęsny seryjny samobójca :|).
Jeśli chodzi o drugiego autora to miałam do czynienia nie tylko z jego książkami, ale również z nim samym, osobiście przez czat na facebooku. Dzięki Wydawnictwu Genius Creations mogłam przeprowadzić z nim krótki wywiad na temat jego twórczości, co zaowocowało poznaniem niesamowitego człowieka z ogromną pasją, wiedzę oraz dystansem do swoich książek. Dałam mu nawet do przeczytania fragment swojego pisańska, dzięki czemu spojrzałam na nie bardziej trzeźwym wzrokiem i nabrałam wiary w swój talent. Co do samych jego powieści to są niesamowicie przemyślane i dopracowane. Mogłabym porównać twory Artuta Laisena do najlepszych powieści spośród gatunku fantastycznego jak np. Czarnoksiężnik z Archipelagu czy Królowie Dary.
Trzecim moim argumentem przemawiającym na korzyść polskich autorów będzie Jakub Ćwiek, który po prostu w genialny sposób wykorzystuje w swoich książek motywy mitologiczne i baśniowe oraz nieziemski wprost humor. W pewnym momencie nazwałam go nawet męską wersją Marty Kisiel, ale swoją ostatnią powieścią przekonał mnie, że jest kimś zupełnie odmiennym, ale również niesamowitym.
No i na koniec zostawiłam sobie jeszcze taki mały akapit na pisarzy, których lubię, ale jakoś szczególnie nie szaleje za ich książkami m. in. Agnieszka Tomczyszyn, której przeczytałam tylko debiutancką powieść, czyli Ezotero. Córka Wiatru i miała ona swoje wady, ale była świetną przygodą i przekonała mnie do zapoznania się z pozostałymi jej książkami. Poza tym również podzielam zachwyt nad powieściami Remigiusza Mroza, choć co prawda przeczytałam jedynie Eksopozycje. Była bardzo ciekawym doświadczeniem i na pewno sięgnę po kolejne jego książki. W najbliższym czasie w planach mam Kasację. No i sama koniec jeszcze Jacek Łukawski, którego książkę Krew i Stal okrzyknęłam debiutem roku i ogromnie nie mogę doczekać się kontynuacji.
Mam nadzieję, że ten krótki i lekko bezsensowny wywód przekonał was do przeczytania jakiejkolwiek polskiej książki, bo naprawdę warto. Przedstawiam wam tych autorów, jako alternatywy do rozpoczęcia swojej przygody z rodzimą literaturą, ale jakoś szczególnie nie nalegam właśnie na nich. Możecie również przejrzeć posty innych bloggerów biorących w tym udział lub po prostu samemu poszukać. Chciałabym tylko, żeby każdy, kto nie przeczytał jeszcze ani jednej książki polskiego autora z własnej woli, wziął swój komputer i poszukał jakiejś, która go zainteresuje i spróbował. Bo w sumie to pomyślcie, że choćby część z was sama chciałaby być pisarzami i tylko z tego względu powinniśmy wspierać naszych autorów, bo dzięki ich sukcesom będziemy mieli łatwiejszy start z wydawaniem swoich książek.
Trzecim moim argumentem przemawiającym na korzyść polskich autorów będzie Jakub Ćwiek, który po prostu w genialny sposób wykorzystuje w swoich książek motywy mitologiczne i baśniowe oraz nieziemski wprost humor. W pewnym momencie nazwałam go nawet męską wersją Marty Kisiel, ale swoją ostatnią powieścią przekonał mnie, że jest kimś zupełnie odmiennym, ale również niesamowitym.
No i na koniec zostawiłam sobie jeszcze taki mały akapit na pisarzy, których lubię, ale jakoś szczególnie nie szaleje za ich książkami m. in. Agnieszka Tomczyszyn, której przeczytałam tylko debiutancką powieść, czyli Ezotero. Córka Wiatru i miała ona swoje wady, ale była świetną przygodą i przekonała mnie do zapoznania się z pozostałymi jej książkami. Poza tym również podzielam zachwyt nad powieściami Remigiusza Mroza, choć co prawda przeczytałam jedynie Eksopozycje. Była bardzo ciekawym doświadczeniem i na pewno sięgnę po kolejne jego książki. W najbliższym czasie w planach mam Kasację. No i sama koniec jeszcze Jacek Łukawski, którego książkę Krew i Stal okrzyknęłam debiutem roku i ogromnie nie mogę doczekać się kontynuacji.
Mam nadzieję, że ten krótki i lekko bezsensowny wywód przekonał was do przeczytania jakiejkolwiek polskiej książki, bo naprawdę warto. Przedstawiam wam tych autorów, jako alternatywy do rozpoczęcia swojej przygody z rodzimą literaturą, ale jakoś szczególnie nie nalegam właśnie na nich. Możecie również przejrzeć posty innych bloggerów biorących w tym udział lub po prostu samemu poszukać. Chciałabym tylko, żeby każdy, kto nie przeczytał jeszcze ani jednej książki polskiego autora z własnej woli, wziął swój komputer i poszukał jakiejś, która go zainteresuje i spróbował. Bo w sumie to pomyślcie, że choćby część z was sama chciałaby być pisarzami i tylko z tego względu powinniśmy wspierać naszych autorów, bo dzięki ich sukcesom będziemy mieli łatwiejszy start z wydawaniem swoich książek.
.fanpage * instagram * twitter * lubimy czytać
Ja czytam polskie lektury jak najbardziej :) Popieram twój post :)
OdpowiedzUsuńPrzez ostatnie miesiące zainteresowało mnie naprawdę wiele polskich książek, mówię tutaj o samym opisie, bo na ich zakup i czytanie- jak zwykle brak czasu :) Ale myślę, że jest to jakiś postęp. Moja przygoda z naszymi autorami jest jak sinusoida- tak z 6 lat temu pochłaniałam bardzo dużo książek takich autorów jak Małgorzata Musierowicz czy Ewa Nowak. Wiadomo- to pozycje często dla młodych nastolatek, ale nie tylko. Bardzo mi się podobały, aczkolwiek później miałam chwilową przerwę i w sumie trwa ona do dzisiaj. Zdarza mi się przeczytać coś polskiego, ale i tak na szczycie znajdują się autorzy zagraniczni. Bardzo podobała mi się powieść "Goniąc cienie" Marty Bilewicz czy trochę mniej- "Krew Illapa" Roberta Kilena. Są to raczej niszowe nazwiska, często debiutanckie- ale myślę, że niejednokrotnie warto dać im szansę.
OdpowiedzUsuńA Agnieszka Tomszczyszyn i Remigiusz Mróz są na mojej liście "do przeczytania"- myślę, że mogliby mi się spodobać, ale jak to u mnie bywa- na każdego przyjdzie czas. Tylko niektórzy wystąpią już w drugim życiu :P
Również uwielbiam książki Marty Kisiel! Są po prostu Genialne, sama napisałam o Nomen Omen w akcji #czytamcopolskie. Twórczości Jakuba Ćwieka nie lubię, gdyż to nie moje klimaty, ale za ''Krew i stal'' z pewnością się zabiorę. Twój wywód nie jest bezsensowny! Bardzo przyjemnie się czytało, piszesz po prostu rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja kocham polską literaturę, ale w akcji nie wezmę udziału, skoro to tylko dzisiaj :P Chyba, że nie... Ale w sumie, ja non stop gadam w LBA czy gdzieś o polskich autorach :D
OdpowiedzUsuńĆwiek <3 Kisiel też ciekawie pisze, zdecydowanie śmiesznie <3 Krew i stal była ciekawa, ale ja bym dodała jeszcze Sapkowskiego i Mortkę, a także "Ja, diablica" :)
Marta Kisiel i Jakub Ćwiek są również u mnie jednymi z najlepszych polskich autorów. Dorzuciłabym na pewno do tego Sapkowskiego, który dzięki sadze o Wiedźminie zajmuje pierwsze miejsce wśród współczesnych polskich autorów :)
OdpowiedzUsuńA ja gorąco polecam pozostałe książki Agnieszki Tomczyszyn: Ezotero moje przeznaczenie i młodzieżową powieść Prawo pierwszych połączeń. Mnie te książki uczyniły fanką autorki-świetnie się ją czyta, ciekawe w treści i inspirują do robienia czegoś w życiu i bycia lepszym. Książki są niezwykłe jak na nasz rynek-mądre, ale skrzą się humorem. Kocham tę autorkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odciśnięcie piętna na tak niepozornym wydarzeniu. Dziękuję Ci z całego serducha i powiem cichutko, że również kocham Ćwieka i panią Kisiel.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco,
Izzy z Heavy Books