piątek, 13 maja 2016

"Spalić Wiedźmę" Magdaleny Kubasiewicz - recenzja książki.

Autor: Kubasiewicz Magdalena
Tytuł polski: Spalić Wiedźmę
Wydawnictwo Genius Creations
Wydanie polskie: 2015
Ilość stron: 300
Cena okładkowa: 39,90 zł
Moja ocena: 9/10

Sara Weronika Sokolska, zwana Saniką, w niczym nie przypomina nadwornej czarodziejki. Młoda, żywiołowa i dzika, jak magia, którą włada stanowi jedną z najważniejszych tajemnic królewskiego dworu. Nie wiadomo, gdzie uczyła się magii i kto był jej mistrzem, ani nawet skąd przybyła do Krakowa. Plotki mówią, że jest najbliższa przyjaciółka i powiernica króla Juliana, a może nawet kimś więcej. Media donoszą o jej spektakularnych wyczynach: polowaniach na biesy, inkuby, i strzygi, o pojedynkach z członkami Loży Czarodziejów. Wydaje się, że Sanika jest najpotężniejszą czarodziejką w Polanii i tylko szaleniec mógłby rzucić jej wyzwanie. A jednak nawet moce wiedźmy mogą okazać się nie wystarczające w starciu z przeciwnikiem, który pragnie zniszczenia Krakowa. Wrogiem za którym stoi pradawna i niezwykle potężna magia...

opis wydawcy



Nigdy nie zastanawiałam się, co by było, gdyby w czasach współczesnych naszym krajem wciąż rządzili monarchowie, a zamieszkiwali go nie tylko ludzie, lecz również postacie znane z legend i baśni. Z odpowiedzią przychodzi mi jednak Magdalena Kubasiewicz w swojej niesamowicie wciągającej powieści o perypetiach nadwornej czarownicy króla Juliana.

Historia rozpoczyna się mocnym wejściem. Prolog, choć dość długi, podobał mi się najbardziej, a pozostała część książki wcale nie wypadała przy nim blado. Przygody Sary są niesamowite. Cały czas chce się wiedzieć, co wydarzy się na kolejnej stronie i przede wszystkim, jak to wszystko ostatecznie się rozwiążę, a dodatkowo z każdym kolejnym rozdziałem autorka podkręca tempo.

Początkowo Sanika wydawała mi się kolejną postacią, która swoim gburowatym i buntowniczym zachowaniem chce pokazać całemu światu, jak bardzo jest silna oraz niezależna. Nie potrafi uszanować żadnego, nawet królewskiego majestatu. Również w momencie, kiedy sama widziała, jak wszystko wymyka jej się z rąk, sądziła, że nikt nie jest w stanie jej pomóc, a jedynie może zaszkodzić. Kiedy o tym czytałam podobało mi się to, ale potem przyszło otrzeźwienie, że przecież ostatnio co rusz natykam się na tego typu kreacje bohaterów. Na szczęście późniejsze wydarzenia niesamowicie mnie zaskoczyły oraz postawiły Sarę w niejednoznacznym świetle, choć wciąż bardziej przypomina mi ona rozpieszczoną nastolatkę a nie dorosłą, poważną kobietę i jej przemiana wydaje się zbyt drastyczna. Mimo jej wad i niezadowoleniu konkurencji przez całą książkę bardzo chciałam, żeby jej przyjaźń z monarchą przerodziła się w coś więcej, na co wskazywało ich zżycie się.

Oprócz głównej bohaterki ogromnym plusem tej książki jest niesamowicie bogaty w opisy, plastyczny oraz w wielu miejscach ironiczny styl Kubasiewicz. Za jego pomocą stworzyła zapierającą momentami dech w piersiach powieść z pędzącą akcją, ciekawymi bohaterami oraz niepowtarzalnym światem przedstawionym.

Myślę, że Spalić wiedźmę spodoba się wszystkim, którzy oszaleli na punkcie twórczości Jakuba Ćwieka, ponieważ oboje autorów wykorzystuje podobny motyw zapożyczeń z wierzeń, mitologii i baśni, ale w przypadku recenzowanej powieści czytelnik czuje się bardziej swojsko. Spotkamy się tutaj z opowieściami, które poznaliśmy w dzieciństwie m.in. legendą o Twardowskim, smoku wawelskim czy nawet Marzanną. Leczy i również z kilkoma, które Magdalena Kubasiewicz stworzyła na potrzeby powieści. Wszystko to ożywa i zostaje wciągnięte w autentyczny, współczesny świat, w którym magia jest na porządku dziennym.

Magdalena Kubasiewicz stworzyła niesamowite uniwersum, do którego z chęcią wróciłabym jeszcze raz w kolejnych powieściach, ponieważ przypomniało mi o najwspanialszych latach mojego dotychczasowego życia. Oczekiwałabym względem nich tylko bardziej sprecyzowanego charakteru głównego bohatera.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Genius Creations

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...