wtorek, 12 kwietnia 2016

"Proroctwo Sióstr" Michelle Zink - recenzja książki.

Autor: Zink Michelle
Przekład: Kapera Marta
Tytuł polski: Proroctwo Sióstr
Tytuł oryginalny: Prophecy of the Sisters
Seria: Proroctwo Sióstr #1
Wydawnictwo Telebit
Wydanie polskie: 2009
Wydanie oryginalne: 2009
Ilość stron: 352
Cena okładkowa: 39,90 zł
Moja ocena: 7/10

Bliżniaczki Lia i Alice Milthrope właśnie zostały sierotami. W dodatku stają się dla siebie śmiertelnymi wrogami. Kiedy każda z nich odkrywa swoją rolę, jaką spełnia w proroctwie, obracającym kolejne pokolenia sióstr przeciwko sobie, dziewczyny zostają uwikłane w przerażającą tajemnicę. Tajemnicę, na którą składa się znamię na nadgarstku, śmierć rodziców, księga, mężczyzna oraz życie pełne sekretów... Lia i Alice nie wiedzą, komu mogą zaufać. Wiedzą jedynie to, że nie mogą ufać sobie wzajemnie. 

*lubimy czytać*

Czasami zastanawiam się, jakim cudem premiery pewnych książek przechodzą całkiem bez echa, choć w tamtym okresie powinno to być coś nowego i świeżego. Dzisiaj ta historia byłabym mocno przereklamowana - czytelnicy stwierdziliby, że takie coś już było, ale w 2009 roku nie powinno tak być. Proroctwo Sióstr powinno być jedną z książek, które w tamtym czasie niesamowicie podobały się odbiorcą, ponieważ ma niesamowity klimat wprost z końcówki dziewiętnastego wieku.

Narratorem tej historii jest Lia, której żałobę po stracie ojca, przerażenie oraz nieufność wobec siostry przez naprawdę długie momenty można wręcz namacać palcami. Dziewczyna jest osóbką bardzo inteligentną, sympatyczną i uczuciową, a my wraz z nią składamy w całość poszczególne elementy zawiłej układanki, którą w spadku pozostawiła jej matka. Pomimo pozytywnych odczuć wobec niej muszę niestety powiedzieć, że przez większą część książki była typową Mary Sue, ale w pewnym momencie otrząsnęła się i zrozumiała, że niektóre sprawy powinna brać na siebie, a nie przyjmować pomoc od innych. W tej sprawie dużo lepiej wypadała jej siostra, która pomimo niezbyt pozytywnej roli, od początku wzięła życie w swoje ręce i samiuteńka do wszystkiego doszła. Na wspomnienie zasługuje nawet ich niesamowitą więź, która nie rozpadła się pomimo proroctwa, które kazało stanąć im na przeciwko siebie. Dziewczyny musiały ze sobą rywalizować, ale wciąż kochały się, jak siostry.

Jak wspominałam przebieg wydarzeń z perspektywy dnia dzisiejszego nie jest niczym szczególnym ani nowym. Opiera się na stosowanym w wielu innych książkach młodzieżowych schemacie - utrata rodziców, poznanie prawdy o sobie itd. Nawet fatalny błąd ludzki, który miał bardzo poważne konsekwencje i wielki wpływ na historię niezbyt zaskakiwał.

Czytanie tej książki z perspektywy dnia dzisiejszego ratuje całkiem lekkie pióro pani Zink, które sprawia, że czyta się bardzo szybko, klimat, kreacja bohaterów oraz ogólny pomysł na treść proroctwa i zadania dziewczyn. Choć głównie dla klimatu sięgnę po kolejne części.

6 komentarzy:

  1. Sama nie wiem. Nie czuję się jakoś specjalnie zachęcona, jeśli mam być szczera.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka czeka na mojej półce na swoją kolej :) Mam nadzieję, ze mi się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  3. "odbiorcą" nope, nope, odbiorcom :) Bo mówisz o grupie ich :)
    Jeśli chodzi o książkę, to cóż, nie czuję, żeby był to mój klimat, ale może w przyszłości, gdy najdzie mnie ochota na podobną fantastykę to sięgnę po tę powieść, zapiszę ją sobie w skoroszyciku :D Chociaż postawa Mery sue troszkę mnie jednak od książki odciąga, ale... może się przekonam.
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i była całkiem fajna. Nic specjalnego, ale naprawdę mi się podobała.

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam, chociaż co nieco o niej słyszałam. Szkoda, że premiery niektórych książek przechodzą bez echa, po cichu. Często są to całkiem dobre książki i właściwie nie wiadomo dlaczego nie są promowane. Co do Proroctwa sióstr, jeżeli wpadną mi w ręce z chęcią przeczytam:) Pozdrawiam!
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś - dawno dawno temu... zaczęłam to czytać, ale jakoś mnie nie wciągnęło. :) Odrzuciłam po stu stronach.. :) Raczej nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...