Nie owijając w bawełnę i mówiąc szczerze, choć maraton był moim pomysłem to podchodziłam do niego dość sceptycznie - głównie z powodu faktu, że nie czytam zbyt szybko, a czytanie jest ściśle uzależnione od mojego humoru - ale wychodzi na to, że wchodzę w niego z całkiem niezłym wynikiem. Przed południem, a dokładniej około godziny jedenastej wypełniłam już dzisiejsze zadanie. Klasyk z motywem świątecznym, czyli w moim przypadku Opowieść Wigilijna Charlesa Dickensa, został przeczytany. Taki dobry wynik zawdzięczam dobrej znajomości tej książki, dzięki czemu nie musiałam zwracać uwagi na zrozumienie tekstu, a jedynie na przypomnienie sobie dokładnych fragmentów i niektórych wątków. Bo uwierzycie, że ja kompletnie zapomniałam o tym, że Scrooge miał siostrzeńca, a starsze dzieci Crachitów również pracowały na utrzymanie rodziny? Wypełniłam zadanie i to w sumie mogłoby być na tyle jeśli chodzi o drugi dzień świąt, ale nawet zważając na fakt, że jestem w gości u rodziny nie zrzuciłam masztu. Postanowiłam nadrobić trochę na jutrzejszy dzień, bo czeka mnie dość długa, bo prawie 400 stronicowa lektura Na złym tropie Leeny Lehtolainen. Jak na tę chwilę jestem około 70 stron do przodu. Jutro na pewno nie poddam się zgubnemu przyciąganiu internetu, żeby ją dokończyć! To całkiem interesująca zagadka kryminalna ze sportem i Finlandią w tle, choć może nie tą dyscypliną, która mnie interesuje. :) Bierzecie udział? Jak wam idzie? Udało się z dzisiejszym zadaniem, czy dalej walczycie? Jaka to książka?
Ja w tym roku nie biorę udziału w maratonach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja jednak nie zdecydowałam się na wzięcie udziału w maratonie. Ani niezbyt miałam co dopasować do odpowiednich kategorii, ani nie jestem za szybka w czytaniu (co widać po moich przestojach na blogu :p). Tobie powodzenia życzę! ^^
OdpowiedzUsuńJa muszę chyba w końcu do jakiegoś maratonu dołączyć. Ciągle mówię sobie, że nie dam rady, bo książki - jak ty - czytam zależnie od humoru. Często mówię sobie, że brak mi czasu, a przyłapuję się na tym, że to tylko wymówka. Za to gdy już usiądę z książką, trudno mnie oderwać. Takie "zadanie" byłoby dla mnie dużą motywacją. Nawet, gdyby nie udało mi się go wypełnić.
OdpowiedzUsuńJa biorę udział i jak narazie przeczytałam pierwszą pozycję ale nie zaczęłam kolejnej bo:
OdpowiedzUsuń1) Nie jest wcale długa
2) Nie miałam dzisiaj czasu
3) Jutro będę mieć dużo czasu
Pozdrawiam i życzę dobrego wyniku w maratonie!
Ja dzisiaj trochę odpuściłam sobie maraton, ponieważ będąc u rodziny nie miałam czasu, żeby coś przeczytać. Ale od jutra wzystko nadrabiam :D
OdpowiedzUsuńJa cały czas błąkam się po facebookowej grupie, więc nie będę się powtarzała ;)
OdpowiedzUsuńJa nie biorę udziału w takich maratonach.
OdpowiedzUsuńJa nie biorę udziału w takich maratonach, bo nie lubię presji. Wolę czytać to, na co w danej chwili mam ochotę i kiedy mam na to czas. Niemniej, pomysł bardzo fajny i życzę ci powodzenia z kolejnymi książkami :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie brałam udziału w żadnym maratonie - do wakacji nie miałam pojęcia, że takie maratony są w ogóle organizowane, a później jakoś nie było czasu na wzięcie udziału :( Myślę jednak, że od przyszłego roku będę brać udział :D
OdpowiedzUsuńNie biorę udziały w maratonie, głównie dlatego, że sama organizuję swój własny maraton - od Nowego Roku będę musiała spiąć tyłek i wziąć się do nauki do matury, dlatego staram się przeczytać rekordową liczbę książek w ciągu tego wolnego, żeby mieć recenzje do publikacji ;)
OdpowiedzUsuńAle tobie życzę powodzenia i trzymam kciuki!
Books by Geek Girl