sobota, 18 kwietnia 2020

Inwazja i Farba - Wojtek Miłoszewski


W momencie, gdy Inwazja miała swoją premierę, uznałam, że kompletnie nie jest to pozycja dla mnie. Myślałam wtedy, że nie znam się i nie interesuje polityką. Z biegiem czasu jednak moje poglądy drastycznie się zmieniły. Dotarło do mnie, że przecież większość książek, które czytam i tak w jakimś (mniejszym lub większym stopniu) zahacza o tematy polityczne. Duży wpływ miała na mnie również opinia jednej z bardzo bliskich mi blogerek, która niestety już swojego bloga nie prowadzi. Cały proces mojego przekonywania się do prozy Wojtka Miłoszewskiego zakończył się dopiero w momencie, gdy wychodziła Farba.

Sytuacja za naszą wschodnią granicą nie jest za ciekawa. Rosja podbiła Ukrainę i ostrzy sobie ząbki, aby ruszyć dalej w głąb Europy. Wywołuje to zamieszanie wśród polityków na całym świecie, choć Putin zarzeka się, że bez powodu jego wojska nie wkroczy na terytorium Polski. Tymczasem nasz kraj szykuje swoją armię do potyczki zbrojnej. Pułkownik Roman Gurski wraca do kraju i ponownie wstępuje do wojska. Biznesmen Henryk Wojnarowicz postanawia się przebranżowić, aby jeszcze więcej zarobić na wojnie, a niczego nieświadomy Michał Barański stara się wyciągnąć swoją rodzinę z kłopotów finansowych.

Wojtek Miłoszewski niesamowicie zaskoczył mnie swoją serią, ponieważ przemiany polityczne są tutaj jednocześnie napędem i tłem dla wydarzeń, które dzieją się w życiu bohaterów. Jest to bardziej przedstawienie, jak wojna i okupacja może wpłynąć na życie polityków, wojskowych oraz zwykłych obywateli we współczesnym świecie. Przy czym autor nie oszczędza ani czytelnika, ani swoich postaci. Choć zdarzają się małe, dobre rzeczy to w większości mamy tutaj do czynienia z ludzkimi tragediami. Na każdym kroku widać śmierci żołnierzy i cywilów, zdrady swojego kraju, nędzę oraz rozdzielone rodziny. W Farbie bardzo podobał mi się również fakt, że Miłoszewski pokazał, że kapitulacja to nie jest koniec walki o wolność, że wróg się nie wycofuje i nie zostawia przegranego w spokoju. Wręcz przeciwnie, narzuca mu reżim gorszy niż swoim własnym obywatelom i o wielu rzeczach po prostu kłamie zachodnim władzom. W ten sposób Polacy są zdani sami na siebie w walce o niepodległość.

Inwazja i Farba to ogromne grono świetnych, barwnych bohaterów. Począwszy od polityków, o których przyznam szczerze, czytało się dość dziwnie, bo miało się świadomość, że są to realne osoby, które wcale nie muszę być takie, jak tutaj. Jednak autor naprawdę dobrze oddał ich wizerunek medialny. Wśród postaci, które przedstawiono nam bliżej, bardzo polubiłam Romana Gurskiego i jego kompanów z batalionu, którzy pomimo strachu próbowali robić wszystko, co mogli dla naszego kraju. Henryk Wojnarowicz i Zenon Marczak byli kanaliami, dla których liczył się tylko zysk. Chcieli wykorzystać sytuacje dla własnych celów. Anna Wojnarowicz to dość zagubiona postać. Michał z kolei wywołuje same pozytywne emocje. To dość fajtłapowaty mężczyzna, który mimo wszystko stara się ratować swoją rodzinę. Jednocześnie jest wystawiany na dość poważne próby.

Mimo że seria Wojtka Miłoszewskiego porusza dość poważne tematy, to miałam wrażenie, że przez nią się po prostu płynie. W wielu momentach wręcz nie mogłam się oderwać od lektury. Autor idealnie wyważył treści pisane z perspektywy różnych bohaterów. Tym samym stworzył wspaniałe studium współczesnego społeczeństwa ogarniętego wojną i okupacją, a dodatkowo zadbał również o genialną i wiarygodną fabułę. Jest to na pewno historia dla ludzi o mocnych nerwach i lubiących tę tematykę. Dla mnie jest to jednak coś, co powinno się przeczytać, bo otwiera oczy na naprawdę wiele spraw i zostawia nas z wieloma pytaniami. Sama osobiście nie mogę się doczekać, aż sięgnę po trzeci tom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...