sobota, 28 kwietnia 2018

dom wschodzącego słońca - aleksandra janusz-kamińska


W poprzedniej opinii pisałam o tym, że coraz trudniej mnie zaskoczyć - nawet w przypadku moich ulubionych gatunków, przez co wiele książek odkładam po przeczytaniu zaledwie kilku stron. W pewnym sensie wiąże się to z faktem, że po prostu wszystko stają się dla mnie zbyt przewidywalne. Z tego powodu bardziej skupiam się na formie czy konstrukcji bohaterów oraz świata przedstawionego niż na samej fabule, o której często ciężko mi coś napisać, i problem pojawia się właśnie, gdy książka nie ma w tych tematach nic ciekawego do przedstawienia. Jednak dzisiaj chciałabym opowiedzieć wam o historii, która jest dla mnie ogromnym szokiem, bo nigdy wcześniej nie czytałam czegoś tak prostego, a jednocześnie tak oryginalnego.

Odkąd Eunice rozpoczęła gimnazjum, obudził się w niej niepokorny buntownik. Zaczęła się ubierać niczym punkówa, wymyślać coraz to dziwniejsze fryzury, interesować się totalitaryzmem i pomimo dużych umiejętności, zawalać naukę. Jednym z jej ulubionych zajęć jest rozwiązywanie łamigłówek logicznych. Ich śladem internet poprowadził ją do gry Silver Tower, która otworzyła przed nią świat magów z Domu Wschodzącego Słońca.

Debiut Aleksandry Janusz-Kamińskiej ma dla mnie bardziej formę zbioru opowiadań, które łączy miejsce akcji oraz bohaterowie, niż opowiedzianej jednym ciągiem powieści. Kolejne rozdziały mówią o innych historiach z życia mieszkańców tytułowego budynku i są poświęcone różnym bohaterom. Dzięki temu możemy bardzo dobrze poznać przeszłość czy charakter każdego z nich. Na pochwałę zasługuje również kreacja świata przedstawionego i systemu magii, a także specyficzny, nieco swojski, klimat. Fikcyjne miasteczko, w którym ma miejsce akcja książki to niezwykłe, pełen niebezpieczeństw miejsce, które na każdym kroku stawia czarodziejom coraz to nowsze wyzwania. Autorka wykazała się ogromną wyobraźnią przy jego tworzeniu, a dodatkowo jej styl jest lekki, łatwo wciąga do swojego świata i często zaskakuje. Znalazłam jedynie jeden spory mankament, a mianowicie - w niektórych momentach dawało wyczuć nutkę chaosu i zagubienia.

Dom Wschodzącego Słońca ma nam do zaoferowania całą paletę różnorodnych bohaterów. Od buntowniczej, ale niezwykle inteligentnej, Eunice Wight - dziewczyny, która dopiero co odkrywa świat czarodziejów, ale świetnie się w nim odnajduje i szybko uczy praw rządzących magią, poprzez bogobojną zakonnicę czy nieco ciapowatego wokalistę popularnego zespołu rockowego Gabriela do mocno okaleczonego w czasie wojny, troskliwego cybermaga, Timothy'ego oraz zamkniętych w sobie Lloyda oraz Krzysztofa. Ciekawą historią mogli podzielić się z nami również rodzice głównej bohaterki.

Książka ma nam do zaoferowania genialny klimat polskiego urban fantasy, które niesamowicie wciąga w świat od samego początku. Samo uniwersum jest mocno rozbudowane i bardzo oryginalne, a autorka ma świetny styl. Jej największym plusem są różnorodni bohaterowie, ze świetnie zbudowanymi charakterami, których nie da się nie polubić. Gorąco polecam wam zapoznanie się z Domem Wschodzącego Słońca, a sama z niecierpliwością czekam na kolejne tomy!


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...