niedziela, 18 marca 2018

podsumowanie lutego


Mocno nostalgiczny wpis o grudniu oraz styczniu zastąpi chyba również niezbyt optymistyczne podsumowanie lutego, jak zawsze z opóźnieniem. Nadal mam pracę, ale jak mówiłam, nie jest to zajęcie moich marzeń, więc uważam ją za coś tymczasowego i teraz jak już przygotowałam się na kolejną masę porażek na rozmowach kwalifikacyjnych, to czas szukać czegoś w czym będę czuła się pewniej i co będzie przynosiło mi większą satysfakcje.

Przechodząc już do spraw, które pewnie interesują was zdecydowanie bardziej, czyli do spraw blogowych, to odniosłam tutaj mały sukces. Było mnie zdecydowanie więcej na Biblioteczce, wzięłam się w końcu za pisanie zaległych recenzji, które niebawem całkowicie nadrobię no i przede wszystkim posty pojawiły się w miarę regularnie. Niestety ucierpiało na tym czytanie, bo w lutym udało mi się skończyć zaledwie trzy książki, kontynuować jedną i zacząć kolejne dwie.

Przez cały miesiąc na zmianę z innymi książkami, czytałam dalej To Stephena Kinga, które jest bardzo długą i wymagającą książką, ale to kawał świetnej prozy i naprawdę warto się z nią zapoznać. Pętle Pamięci Marcina Kowalczyka były pierwszą pozycją, którą skończyłam oraz niebawem mam o niej napisać dłuższy post. Na razie mogę powiedzieć jedynie, że to bardzo ciekawa, ale jednocześnie mocno pogmatwana i zaskakująca lektura. Małym rozczarowaniem okazał się dla mnie Tropiciel Małgorzaty Lisińskiej, o którym również będzie osobny post, gdzie to rozwinę. No i jeszcze na sam koniec, już właściwie ostatnim rzutem na taśmę, udało mi się przeczytać Białe jak śnieg Salli Simukki, które pomimo całkowicie odmiennego klimatu niż w pierwszym tomie, podobało się równie mocno. No i jeszcze na koniec książki, które zaczęłam, ale nie udało mi się ich skończyć, czyli Stukostrachy Stephena Kinga oraz Drobinki Nieśmiertelności Jakuba Ćwieka.

Luty również nie był dla jakimś bardzo dobrym miesiącem, choć wzięłam się w końcu za nadrabianie zaległości na blogu. W zmian tego nie czytałam dużo i czuję niejaką frustracje, że nie spełniam się zawodowo i potrzebę zrobienia czegoś z tym. Dodatkowo rozpoczął się nowy semestr, więc marzec jest jeszcze bardziej intensywnym okresem. Mam jednak nadzieję, że uda mi się spełnić choć część moich planów na ten miesiąc.

A jak u was wyglądał luty? Co przeczytaliście? Co obejrzeliście? Opowiedzcie lub zostawcie link do swojego podsumowania w komentarzu, a ja na pewno zajrzę! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...