sobota, 18 listopada 2017

podsumowanie października


Za nami pierwszy miesiąc roku akademickiego i jestem nieco przerażona. Przede wszystkim organizacją planu zajęć, który jestem w tym roku po prostu tragiczny, bo odeszła osoba odpowiedzialna za układanie go. Uwierzyć, że mam zajęcia w niedzielę do 21:00? Albo, że w tę niedzielę mam zaliczenie z ćwiczeń, a wykład miałam dopiero jeden? Są też przedmioty, o których zaliczenie się nieco denerwuje, bo wykładowcy potraktowali nas, jakbyśmy wszyscy byli po mat-infie czy technikum informatycznym i mieli już jakieś pojęcie o tym, o czym mówią. Czytałam również zdecydowanie mniej, ale wiadomo dlaczego - połączenie pracy i studiów jest okropnie czasochłonne. Udało mi się jednak dokończyć sześć kolejnych pozycji i rozpocząć nową, a także spędzić czas ze znajomą na zwiedzeniu Gdańska czy wypadzie do kina z przyjaciółką na Thor:Ragnarok dosłownie na sam koniec miesiąca. Innych filmów oglądałam zdecydowanie mniej, bardziej skupiłam się na serialach.

Udało mi się spełnić prawie wszystkie swoje plany czytelnicze na październik, które opisałam. Nie udało mi się jedynie skończyć Godziny Diabła, ale teraz idzie mi już zdecydowanie lepiej, więc w listopadzie mam nadzieję nareszcie ją skończyć. Nie polubiłam się też z Merlinem, więc nie skończyłam Nieznanych Lat. A poza tym to dokończyłam Dziewczynę, która igrała z ogniem Larssona i ogromnie mi się podobała, o czym możecie przeczytać w recenzji. Poznałam również dalszy ciąg przygód Quin, Shinobu i Johna, czyli Podróżniczkę Arwen Elys Dayton, która podobała mi się zdecydowanie bardziej niż pierwszym tom. Następnie nareszcie sięgnęłam po Szamankę od umarlaków Martyny Raduchowskiej i Mitologię Nordycką Neila Gaimana, które niesamowicie mi się podobały. W ostatni weekend października pochłonęłam jeszcze Na krawędzi wszystkiego Jeffa Gilesa, a potem już tylko rozpoczęłam czytania Illuminae Amie Kaufman i Jaya Kristoffa, skończyłam je dopiero w listopadzie. A byłabym zapomniała! Oczywiście zapoznałam się też z kolejnym opowiadaniem o Sherlocku Holmesie, czyli Ligą Rudzielców.

I tak jak mówiłam oprócz Thor: Ragnarok w październiku oglądałam jedynie seriale. Przede wszystkim skończyłam trzeci sezon House M.D. i zabrałam za kończenie drugiego sezonu Star Trek: The Oginal Series. Również na bieżąco z wychodzeniem odcinków kontynuowałam Channel Zero, The Good Doctor i The Exorcist, z czego tylko jeden skończył się w październiku. Z czego bardzo się cieszę, bo drugi sezon był o wiele gorszy niż pierwszy. Okropnie się przy nim wynudziłam.

Październik był kolejnym zabieganym miesiącem w tym roku. Zaczęłam studia, przez co miałam jeszcze mniej czasu i energii na przyjemności, ale ostatecznie wynik przeczytanych książek oraz obejrzanych seriali mnie zadowala, choć do celu na ten rok jeszcze daleka droga. Mam nadzieję, że listopad będzie równie udany.

A jak wam minął miesiąc? Co ciekawe przeczytaliście lub obejrzeliście? A może byliście w jakimś ciekawym miejscu lub na wydarzeniu kulturalnym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...